Moim rozmówcą jest Pavel Khvaleev. Prodcent muzyczny, performer, reżyser filmowy, prywatnie również mąż i świeżo upieczony tata. Znany niegdyś z duetu Moonbeam, który tworzył ze swoim bratem, Vitalym; dziś skupia się przede wszystkim na solowej karierze… a chyba jeszcze bardziej – na współpracowaniu z innymi ludźmi: czy to w wytwórni, czy przy filmach, czy także muzycznie, jak udowodnił to na swoim najnowszym albumie, pt. “Sonder”.
1. Witaj, Pavel. Spotykamy się po raz pierwszy od czasu naszego wywiadu, który przeprowadziłem z Tobą, gdy razem ze swoim bratem, Vitalym, tworzyłeś duet Moonbeam; promowaliście wówczas swój przedostatni studyjny album, pt. “Atom”. Przez te trzy lata otrzymaliśmy mnóstwo materiału z Twojej strony: najpierw Wasz soundtrack do Twojego filmu, pt. “III”, zaraz później ostatni krążek Moonbeam o nazwie “Eclipse”, a następnie Twoje solowe albumy studyjne: “Rebirth” i teraz “Sonder”. Dlaczego zdecydowaliście się na odejście od wspólnego projektu?
Pavel: Każdy z nas ma ogromne muzyczne doświadczenie i teraz poruszamy się w innych kierunkach, reprezentując różne od siebie gatunki. Vitaly wybrał tech house, promując swój projekt Tyng, natomiast ja kontynuuję eksperymentowanie z wokalnymi, elektronicznymi produkcjami, czasami też tworząc utwory techno w projekcie Erase Me, który założyłem z moim niemieckim przyjacielem, Frankiem Ellrichem.
2. To, co szczególnie spodobało mi się w “Sonder” to pomysł podzielenia albumu na dwa dyski: jeden wypełniony kompozycjami wokalnymi i jeden złożony wyłącznie z utworów instrumentalnych. Kolejnym plusem jest różnorodność współprac: z wokalistami, innymi producentami, muzykami. To daje pewność, że Twój album to coś więcej niż zbiór ekskluzywnych utworów w jednym miejscu. Czym jest dla Ciebie “Sonder”* jako uczucie oraz jako album?
“Sonder” był od początku planowany jako projekt na ogromną skalę, zawierający prace z wokalistami pochodzącymi z różnych zakątków świata, z paletą najróżniejszych głosów. Natomiast instrumentalna część albumu została stworzona głównie ze sprawdzonymi i zaufanymi producentami, z którymi miałem okazję już współpracować, styl i brzmienie każdego z nich było mi znane.
Jeśli chodzi o tytuł krążka, bardzo jasno odzwierciedla interakcję z wyjątkowymi osobowościami z ich równie wyjątkowymi, własnymi, osobistymi historiami z ich życia – i takie właśnie znaczenie ma słowo z tytułu mojego albumu.
3. Utwór “Sun” stworzyłeś razem z Avis Vox, prywatnie Twoją żoną, po raz kolejny pokazuje perfekcję Waszych głosów i charakterów, jak świetnie się uzupełniacie.Czy łatwo stworzyć duet w życiu i w muzyce? Jakie są dla Was wspólne cechy charakterów, a czym zupełnie się od siebie różnią?
Jestem pewny, że wszystkie pary przechodzą pewne etapy i trudności. Jednak my jesteśmy razem już od 10 lat i wszystkie niezgody między nami odeszły w cień, czujemy się dobrze razem ze sobą. Chociaż w pracy bywa inaczej – często się ze sobą nie zgadzamy i prowadzimy długie dyskusje. Teraz pracujemy wspólnie już nie tylko nad muzyką, ale także nad tworzeniem filmów, co stało się nowym wątkiem w naszej relacji.
Co do różnic, wskazałbym tempo pracy. Sasha, jak prawdziwa kobieta, nigdy się nie śpieszy, robi to, na co ma ochotę w danym momencie: pisze muzykę lub scenariusze, natomiast ja jestem wiecznie zajętym wielozadaniowcem. Jeśli chodzi o nasze podobieństwa, to nasz wspólny gust: doceniamy tych samych performerów, filmy i dzieła sztuki. Możemy inaczej je odbierać, ale razem albo je lubimy, albo nie.
4. Od 26 maja ubiegłego roku masz jeszcze jedną ważną rolę w swoim życiu – jesteś ojcem Waszej córeczki, Amayi. Jak po tych kilku miesiącach, rzeczywistość zweryfikowała Twoje wcześniejsze oczekiwania w temacie bycia rodzicem?
Będę szczery, nie mieliśmy zbyt wielu oczekiwań, szanując i rozumiejąc, że będziemy zmagać się z pewnymi tymczasowymi trudnościami. Teraz wydaje nam się, że ten najbardziej skomplikowany okres jest już za nami i po prostu cieszymy się naszym rodzicielstwem. Początkowo, to było trochę przerażające z powodu odpowiedzialności za tak małą istotę i ta zupełnie nowa rola nas zaniepokoiła. Jednak bycie rodzicem oznacza stałe wzloty i upadki: jeśli teraz jest ok, to za chwilę nadejdzie kłopotliwy czas i na odwrót.
5. Pozwól, że powrócę na moment do albumu “Sonder”, ponieważ zgaduję, że zwłaszcza nasi polscy czytelnicy będą zainteresowani współpracą z Olgą Wojciechowską, z którą na potrzeby albumu stworzyłeś utwór pt. “Blind Infinity”. Jak się poznaliście i dlaczego zdecydowałeś się zaprosić ją do tego projektu?
Po raz pierwszy usłyszałem muzykę Olgi w labelu Ninja Tune w 2017 roku I od razu zacząłem obswerwować jej portale społecznościowe, uzależniłem się od atmosfery oraz głębi w jej melodiach, a także nietypowego podejścia do tworzenia aranżacji. Olga odpowiedziała na mój komentarz na Soundcloudzie i tak zaczęliśmy korespondować. I po pewnym czasie zaprosiłem ją do wzięcia udzialu w nagraniu jednego z utworów na “Sonder”. Dla Olgi, ten utwór był prawdziwym eksperymentem, ponieważ jest ona głównie instrumentalistką i dotąd praktycznie nie miała żadnych wokalnych kawałków na swoim koncie.
6. Chciałbym teraz porozmawiać z Tobą o wytwórni Figura Music; założonej przez Ciebie i Ilyę Starzeva z duetu Mars Needs Lovers w 2017 roku. Czy dzięki pracy nad rozwojem tej wytwórni poznałeś jakichś nowych artystów, których chciałbyś przytoczyć w naszej rozmowie?
Rozpoczęliśmy pracę nad tym labelem jako platformą dla nowych, utalentowanych wykonawców z całego świata, starającą się nie skupiać na tylko jednym stylu muzycznym. Co do nowych nazwisk, mogę wymienić bardzo konceptualistyczne wydania Idy’ego Ramy oraz duetu Eskapizm. Pod koniec 2018 roku wydaliśmy wyjątkową kompilację “Figura X-Mas”, na której zebraliśmy nasze najlepsze kompozycje, jakie wydaliśmy w ciągu półtora roku.
7. Pomówmy teraz o Twoim nowym filmie, czyli “Inwolucji” (“Involution”). Co sprawia, że ten film jest dla Ciebie wyjątkowy?
Cały nasz zespół jest niewątpliwie dumny z tego filmu. Wykonaliśmy kawał ogromnej pracy, rozpoczynając od akcji crowdfundingowej w Rosji, powiem więcej, ustanowiliśmy rekord szybkości w naszym kraju w zebraniu odpowiedniej sumy pieniędzy w kategorii “Film”. Jesteśmy też bardzo usatysfakcjonowani naszą obsadą i cieszymy się, że mieliśmy możliwość zaangażować amerykańskich profesjonalistów do nakręcenia “Inwolucji”. Przeprowadziliśmy międzynarodowy casting online, w którym wzięło udział ponad 1300 ludzi z całego świata. Do głównych ról wybraliśmy aktorów ze Stanów Zjednoczonych, Rosji i Niemiec. Mimo niewielkiego budżetu, udało nam się stworzyć epicką i piękną przypowieść o ludzkości. Główny motyw był inspirowany rzeczywistością naszego świata i ogólnym kursem mieszkańców naszej planety (inwolucja jest przeciwieństwem ewolucji – przyp.red.)
8. Wracając do Twojej muzycznej aktywności, 2018 był rokiem Twojego powrotu do kilku wytwórni Black Hole Recordings, jednak przede wszystkim do ekipy Markusa Schulza, czyli Coldharbour Recordings, gdzie wydałeś EP-kę oraz remiks do singla Markusa i JES. Co ten powrót znaczy dla Ciebie i czy możemy spodziewać się kolejnych prac od Ciebie w tym miejscu?
Uwielbiam progresywno-trance’owy styl, poniewaz pozwala mi on łączyć melodyjność z energicznym rytmem, które są najbliższe mojej wewnętrznej kreatywności. Black Hole Recordings to legendarna wytwórnia, w której pracują mili i profesjonalni ludzie, którzy mnie wspierają i którzy wierzą w moją muzykę. Jestem też dumny z bycia częścią zespołu Coldharbour i już teraz przygotowujemy kilka nowych wydań na ten rok!
9. Jakie są Twoje pozostałe plany na nadchodzący rok: wydania dla innych wytwórni / reżyserskie / prywatne?
Pracujemy teraz nad kolejnym filmem, który obecnie znajduje się już w fazie postprodukcji. Mój nowy obraz będzie bardziej horrorem. Co do muzyki, nie mogę doczekać się premiery albumu wspólnego projektu BT i Christiana Burnsa pod nazwą All Hail The Silence”, dla którego stworzyłem remiks w bardzo eksperymentalnym stylu.
10. Czego my, Polscy fani Twojej twórczości, możemy życzyć Tobie na nowy rok?
Ja życzę wszystkiego dobrego nam wszystkim oraz pokoju na Ziemi! 🙂 Najważniejszą rzeczą jest dzielenie się miłością!
*Sonder – zdanie sobie sprawy z faktu, że każdy z nas, każda osoba, która nas mija, ma równie złożone życie, co Ty.