Polski clubbing w ostatnich latach nie ma najlepszego czasu. Niesprzyjająca demografia oraz duża konkurencja ze strony innych źródeł rozrywki powodują coraz mniejszą frekwencję w wielu miejscówkach. Na przestrzeni kilkunastu lat przestało grać wiele imprezowni w różnych częściach kraju. Zamykają się zarówno inicjatywy mające kilkuletni staż, jak i te funkcjonujące już od lat 90. Na cmentarzysko umarłych lokalizacji na klubowej mapie Polski już wkrótce trafi Czekanów – tamtejszy klub Manhattan ogłosił zakończenie działalności.
To koniec Manhattanu
Otwarty w 1995 roku lokal położony jest w Czekanowie pod Ostrowem Wielkopolskim – a więc w jak dotąd dość przyjaznej dla klubowych brzmień części kraju. To się niestety zmienia – ludzi w klubach jest coraz mniej i nie omija to także rozpoznawalnych i szanowanych wśród fanów sobotnich imprez marek. Swoją walkę z tym stanem rzeczy właśnie przegrał Manhattan, który w oświadczeniu na social mediach poinformował o tym, że już wkrótce się zamknie.
Nigdy w życiu nie spodziewalibyśmy się, że ten moment kiedyś nadejdzie… Wierzyliśmy i walczyliśmy do samego końca, że będzie lepiej, że się uda… Niestety po ponad 28 latach działalności na polskim rynku klubowym czas się pożegnać…
Z przykrością musimy to powiedzieć – klub Manhattan kończy swoją działalność i niebawem zagra dla Was po raz ostatni.
(…)
Wiele dużych dyskotek i klubów w Polsce już się zamknęło, wiele wciąż walczy, tak jak my walczyliśmy do końca… Przetrwają nieliczni, którzy wokół siebie nie mają zbyt dużej konkurencji i Ci, którzy nie mają ogromnych lokali.
W opublikowanym przez klub poście możemy znaleźć porównanie sytuacji clubbingu w tak zwanych złotych latach z tym, co obecnie jest rzeczywistością włodarzy tego typu miejsc.
Czasy się zmieniły, młodzież się zmieniła, klubową rozrywkę zastąpiła niestety rozrywka wirtualna… W złotych czasach w Ostrowie Wielkopolskim i jego okolicach potrafiło imprezować w sobotę nawet ponad 10 tys. ludzi, każdy z klubów pękał w szwach! Dziś śmiało można powiedzieć, że z tej liczby pozostała 1/5, a może nawet i mniej.
Ludzie, którzy kiedyś imprezowali każdego tygodnia, dziś mają już swoje rodziny i mogą pozwolić sobie na wyjście kilka razy do roku. Młodzież, której jest znacznie mniej niż kiedyś, nie imprezuje tak często, lub nie imprezuje wcale.
COVID, przez którego ludzie byli zamknięci w domach, również zrobił swoje. Ciężko jest utrzymać tak potężny lokal przy tak niskich frekwencjach .
Ostatnia impreza w Czekanowie odbędzie się 27 stycznia. Wkrótce mamy poznać jej szczegóły.
Swoje trzy grosze w tym temacie dorzucił również wieloletni rezydent klubu, Robert Połczyński aka Roobs. W jego udostępnionym na social mediach poście nie brak smutku i rozgoryczenia tym, jaki obrót przyniosły sprawy klubu.
Spędziłem w tym miejscu prawie pół swojego życia, poświęcałem się dla niego jak tylko mogłem robiąc to co kocham najbardziej, czyli dzieliłem się muzyką z Wami klubowiczami przez 16 lat. Niestety nadszedł ten moment, którego obawiałem się zawsze najbardziej…
Po 28 latach jesteśmy zmuszeni zamknąć miejsce w którym wychowało się wiele pokoleń… w tym również i ja, stając się z młodego chłopaka mieszkającego na małej wiosce… DJem, który dążąc do wytyczonego celu spełnił swoje marzenia.
Kończy się piękna historia miejsca, które przez lata dawało Wam rozrywkę, nowe znajomości, miłości i najpiękniejsze muzyczne wspomnienia. Mi dawało nie tylko pracę, ale również odskocznię od problemów życia codziennego. Mam nadzieję, że będziecie zawsze pamiętać o tym miejscu z uśmiechem na twarzy.
Piszę tego posta również w imieniu osób, które tworzyły ten klub przez te wszystkie lata… zrobiliśmy wiele pięknych rzeczy z których jestem naprawdę dumny.
Kiedyś to było
Na przestrzeni lat klub Manhattan odwiedzało wiele postaci sceny EDM. Na szczególną uwagę swego czasu zasługiwała seria United Revolution. W jej ramach w Czekanowie występowali między innymi Brooks, Matroda, Sikdope, Toby Green, Curbi, Matt Nash, Sagan, Juicy M, Mightyfools oraz Zonderling. W ostatnich latach jednak właściciele klubu nie bookowali tego typu nazwisk – głównie z racji znacznie mniejszego zainteresowania publiki.
foto: Gustav Photography
