Miniony piątek nie należał do szczęśliwych dni zarówno dla artystów, jak i uczestników festiwali. Światowy paraliż lotnisk utrudnił, bądź też uniemożliwił dotarcie wielu gwiazd na teren planowanych imprez. Ten problem również dotknął Sunrise Festival, podczas którego nie pojawił się Sonny Fodera. Utrudnień nie brakuje także w sobotę – tym razem zabraknie postaci, która dla niektórych uczestników może być pojmowana jako kluczowa w lineup’ie. W zamian sytuację postanowił ratować inny headliner, który zagra… trzygodzinnego seta!
Państwo Hype nie dotrą
James Hype i Tita Lau nie dotrą na Sunrise Festival 2024. Ten pierwszy już nieraz miał okazję występować przed polską publiką. Zawsze jednak robił to sam. Tym razem jednak szanowany za umiejętności DJskie 34-latek miał pojawić się wraz ze swoją narzeczoną. Pierwotnie artystka miała być supportem swojego partnera, wskakując za decki o godzinie 21:00. Niestety, para nie pojawi się w Podczelu. Najprawdopodobniej jest to związane z problemami logistycznymi, które wynikają z wczorajszej awarii systemów informatycznych.
O sytuacji jako pierwszy poinformował nas… Boris Brejcha. Reprezentant sceny minimal-tech na swoim Instagramie potwierdził przybycie do Polski, jednocześnie informując o zmianach w lineup’ie. Niemiec wskoczy na miejsce nieobecnego Hype’a i zagra dłuższego seta.
Hej, tutaj Boris! Właśnie przyjechaliśmy do Kołobrzegu, w Polsce. Informuję was, że zaszły pewne zmiany w dzisiejszym rozkładzie, ponieważ James Hype nie mógł przybyć do Polski. Związku z tym tego wieczoru zagram półtorej godziny dłużej. Nowy czas rozpoczęcia mojego seta to 23:15. Do zobaczenia!
Boris Brejcha na Instagram Stories
Potwierdzone u źródła
Na ten moment James Hype, ani Tita Lau nie odnieśli się do tych informacji. Co innego organizatorzy, którzy potwierdzili przedłużenie seta Brejchy o godzinę. Planowane są również inne zastępstwa za nieobecnych artystów. W związku z tym czekamy na zaktualizowany grafik sceny Red.