Już nie miesiące i nie tygodnie, a godziny dzielą nas od tegorocznej odsłony ING Silesia Beats. Debiut tej marki w plenerowym anturażu zapowiada się mocno, i to nie tylko z racji headlinerów. Coraz bardziej okazale wygląda bowiem liczba uczestników, która podczas weekendu przekroczyła już 25 tysięcy. Patrząc na główne gwiazdy tego wydarzenia niespecjalnie to dziwi. W dniach 19-21 czerwca w Parku Śląskim wystąpią wszak między innymi Sean Paul, Hardwell, Afrojack i Lost Frequencies. Podczas ich występów nie zabraknie największych hitów, choć z pewnością możemy spodziewać się też nowości. A skoro o nowościach – na kilkadziesiąt godzin przed startem ING Silesia Beats sprawdzamy najnowsze hity headlinerów imprezy.
Sean Paul
Na scenie podczas jego występu nie ma opcji, żeby zabrakło takich bangerów jak „Temperature”, „Get Busy” czy „She Doesn’t Mind”. Jamajski twórca jest jednak cały czas aktywny muzycznie i raz na czas raczy swoich fanów nowościami. Spośród ostatnich wydań godne wyróżnienia są trzy – przede wszystkim radiowe „Born To Love Ya” z udziałem włoskiego producenta o pseudonimie Gabry Ponte.
Sean Paul dograł się także do viralowego hitu „PUSH 2 START” pochodzącej z RPA wokalistki, znanej jako Tyla.
W ostatnim czasie doszło także do kooperacji z reprezentującą Rumunię wokalistką o pseudonimie Inna. Ich wspólne „Let It Talk To Me” jeszcze przed startem wiosny wniosło letni klimat, ale to w wypadku obu wokalistów jest raczej standardem.
Hardwell
Holenderski producent jest w ostatnim czasie naprawdę regularny, jeśli chodzi o wydania. Przykładowo w ostatni weekend zaprezentował już kolejny collab z formacją Blasterjaxx. Co jednak w ostatnich miesiącach odznaczyło się szczególnie wśród jego dyskografii? Przykładowo jego solowe „Sanctuary”, które ukazało się nakładem jego wytwórnii w kwietniu.
Swoją dawkę popularności wśród fanów EDMu otrzymała także „Cambodia”. Odświeżenie synthpopowego klasyka z lat 80. w hardowej odsłonie Robbert stworzył z kultowym już producentem Maartenem Vorwerkiem, odpowiedzialnym między innymi za projekt Jeckyll & Hyde.
Na ten numer z kolei czekaliśmy około rok od pierwszego zagrania w oficjalnym secie. Odświeżenie „Falling In Love” Hardwell ogrywał przez całe wakacje 2023 roku, pod ich koniec ogłaszając, że współpracował z nim przy tym kawałku Outsiders. Oficjalny release otrzymaliśmy zaś na jesieni ubiegłego roku. Co tu dużo mówić – warto było czekać!
Afrojack
Najwyższy spośród headlinerów ING Silesia Beats również nie próżnuje. Choć w tym roku wydał tylko jeden singiel i jeden remix, to trzeba mu oddać, że oba te strzały były celne. Szczególnie, że oba te kawałki schlebiają gustom EDMowym boomerom (a więc także autorowi tego tekstu). W kwietniu tego roku otrzymaliśmy najświeższy jak dotąd release holenderskiego twórcy – konkretnie remix „Beautiful People” Davida Guetty. Współtwórcą tej progressive house’owej wersji jest Amél – młody amerykański producent i twórca paczek sampli, który został przez samego Afrojack’a określony „przyszłością muzyki tanecznej”.
Tuż przed Ultra Music Festival ukazał się zaś solowy kawałek Nicka, zatytułowany „Never Forget You”. I w tym tytule coś jest – wszak trudno zapomnieć charakterystyczny styl Avicii’ego, którym Szwed zasłynął w 2010 roku, a w którym osadzony jest ten kawałek. Miło coś tego typu usłyszeć po tylu latach…
Wart odnotowania jest także kolejna kooperacja Afrojack’a z Ne-Yo i Pitbull’em. W 2011 roku ta kompania wydała wielki hit zatytułowany „Give Me Everything”, zaś po 13 latach panowie ponownie wysmażyli coś przyjemnego dla ucha, tym razem zatytułowane „2 The Moon”.
Lost Frequencies
Belgijski producent ma dryg do miłych i spokojnych kompozycji, choć w ostatnim czasie ma na swoim koncie także radykalny skręt w drugą stronę skali. Do tego dojdziemy jednak jeszcze – bo najnowszym release’m Felixa jest odświeżenie „Sweet Disposition” wykonywanego pierwotnie przez The Temper Trap. Główne zadanie, jakim było niezniszczenie klasyka, zostało wykonane na piątkę.
Zarówno w najnowszej kompozycji, jak i w tej wydanej nieco wcześniej – o nazwie „Dance In The Sunlight” nie brakuje emocji.
Wspominaliśmy o czymś z zupełnie innej beczki? Cóż, Lost Frequencies pod koniec ubiegłego roku stworzył wraz z zamaskowanym (i mającym swoje korzenie w Spinnin’ Records) twórcą o pseudonimie Pickle. Czujemy po kościach, że „Kick The Nation” będzie pozycją obowiązkową w trackliście Belga podczas sobotniego występu na ING Silesia Beats.
Bilety nadal są
To, o czym wspomnieliśmy, to oczywiście mały fragment tego, co w swoim arsenale mają główne gwiazdy festiwalu. Dodając do tego to, co wydawały ostatnio pozostałe gwiazdy (a jest ich ponad 100, bez scen partnerskich), to z całą pewnością będzie czego wyczekiwać. A żeby przekonać się, co usłyszy polska publiczność, trzeba po prostu być w Parku Śląskim. Bilety i karnety na ING Silesia Beats 2025 dostępne są w dalszym ciągu pod tym linkiem.