NSD

Never Say Die Records jednak umarło. Kultowy dubstepowy label kończy działalność

Dzień po prima aprilis, kultowa dubstepowa wytwórnia Never Say Die Records poinformowała o zakończeniu działalności.

festivaland

Muzyka dubstep ma za sobą naprawdę bogatą historię. Wbrew pozorom, którym mogli uwierzyć przez lata niedzielni słuchacze, ten nurt nie rozpoczął się od Skrillexa. Pierwsze tego typu brzmienia powstawały bowiem w Londynie we wczesnych latach zerowych XXI wieku. Niemały wpływ na obecną formę tego gatunku – a także całego bass music – miało Never Say Die Records. Wytwórnia założona przez Mobscene’a i SKiSM’a wydała na świat multum produkcji, które inspirowały wielu słuchaczy oraz producentów obecnie wymiatających na basowej scenie. Etap ten okazuje się jednak mieć koniec właśnie w tym momencie.

To koniec NSD

Spóźnione prima aprilis? Wygląda na to, że nie. Kultowa wytwórnia poinformowała w sobotnie popołudnie na swoich social mediach, że wydany pod koniec marca utwór od MUST DIE! jest jednocześnie kończącym działalność wytwórni.

festivaland

Ostatnie wydanie NSD Records

W krótkim wpisie włodarze labelu przekazali fanom, że osiągnęli wszystko (a nawet więcej), co mieli zamiar i nadszedł czas na inne rzeczy. Co ma to oznaczać? Trudno na tę chwilę stwierdzić. Podziękowano fanom za wsparcie i zaznaczono, że cały katalog wytwórni będzie wiecznie dostępny na serwisach streamingowych.

nastia

Po 15 latach, Never Say Die Records wydało swój ostatni release. Jesteśmy niezmiernie dumni ze wszystkiego, co wytwórnia zrobiła, aby wpłynąć na gatunek w taki sposób, w jaki wpłynęła, ale prawda jest taka, że osiągnęliśmy wszystko, co postanowiliśmy zrobić (i więcej) w tej branży i nadszedł czas, aby nasz zespół zajął się innymi sprawami.

Nasze dziedzictwo żyje dalej, a nasz katalog będzie dostępny na streamingach na zawsze.

Chcielibyśmy podziękować każdemu, kto był częścią naszej podróży – to była niezła jazda. Korzystajcie z muzyki i ze wspomnień.

Scena dziękuje labelowi

Pomimo, że już w zeszłym roku zamknięto Black Label (sublabel, który skupiał się na muzyce riddim), to końca całego Never Say Die mało kto się spodziewał. Była to wytwórnia, która miała ogromny wpływ na rozwój dubstepu oraz innych gatunków bass music. Naturalnie więc informacja ta wywołała duże emocje wśród basowej społeczności.

Never Say Die była jedną z najbardziej wpływowych wytwórni w moim życiu jako początkującego producenta muzycznego, odkąd skończyłem 15 lat. Utorowaliście drogę i zainspirowaliście pokolenia producentów muzycznych, a wasze dziedzictwo będzie żyć wiecznie.

Jauz

Mieliście niesamowity wpływ na całą scenę i całkowicie zmieniliście moje życie. Jestem zaszczycony, że pracowałem z wami wszystkimi.

Ray Volpe

Trudno wyrazić słowami, co oznacza dla mnie ten label, jak dosłownie uczyniła mnie tym, kim jestem nie tylko jako muzyk, ale jako człowiek. Zawsze będę wdzięczny każdemu członkowi zespołu, dzięki któremu to wszystko się stało.

Zomboy
https://twitter.com/Zomboy/status/1510299399930343424?s=20&t=eSAZl-J2gl3FwrQhYpQT5g

Bycie w Never Say Die było spełnieniem marzeń

Oddprophet

To nie dzieje się naprawdę…

Dziękuję za wszystko, co zrobiliście dla bass music

TYNAN

Chciałbym podziękować wszystkim w Never Say Die. Zrobiliście tak wiele dla mnie, NSD było moim domem. Tommy, jesteś legendą, kocham Cię. Będę wiecznie wdzięczny

Krimer

festivaland

Total
5
Shares
☕ Postawisz nam kawusię?