Powoli kończące się lato jest inne niż wszystkie. Praktycznie każda większa impreza została odwołana i plany na dobrą zabawę przy dźwiękach EDM spaliły na panewce. DJe i producenci nierzadko wykorzystywali ten czas na odpoczywanie. Tak – wielu artystów przez lata nie miało prawdziwych wakacji i paradoksalnie dzięki pandemii mogli wreszcie znaleźć więcej czasu dla siebie.
Jednak to nie była jedyna rzecz, na którą wiele gwiazd EDM pożytkowało ostatnie miesiące. Wielu twórców postanowiło – przy okazji pandemii – spróbować poeksperymentować z nowymi brzmieniami. Do łask wracały stare aliasy, ale zakładane są też nowe. Świetnym przykładem jest tutaj Nicky Romero, który właśnie wydał deepową EPkę pod aliasem Monocule.
Martin Garrix pod nowym aliasem
Podobna sytuacja ma właśnie miejsce z Martinem Garrixem, który zapewne właśnie dzięki brakowi festiwali mógł pochylić się nad brzmieniami wybitnie niemainstage’owymi. Tym samym uaktywniony został jego alias YTRAM, pod którym pojawił się już całkiem niedawno pierwszy utwór.
Końcówka wakacji przyniosła nam drugą propozycję w tym projekcie – jest nią zatytułowany “Fire” collab z Alexandrem Kotzem aka Elderbrook. Brytyjczyk brał udział w tworzeniu numeru od strony produkcyjnej, ale również możemy go usłyszeć na wokalu. Co ciekawe – na liście twórców widnieją także bracia Parkhomenko, czyli… duet Matisse & Sadko.
Deepowy smaczek
Taka mieszanka musiała dać smakowity kąsek – i nie będzie zaskoczenia, jeśli powiemy, że takowy otrzymaliśmy. Trzeba przyznać, że mamy do czynienia z naprawdę wysokiej klasy utworem z gatunku deep progressive. Z pewnością dużo dał wokal, naprawdę dobrze pasujący do takich właśnie klimatów. Mogliśmy się przekonać o tym już przy solowych produkcjach Brytyjczyka, a także przy hitowym “Cola” z duetem CamelPhat.
Mamy nadzieję, że otrzymamy więcej takich “cichych perełek” od Martina w przyszłości!