Już za niecałe dwa tygodnie Sylwester, czyli dzień na który wiele osób czeka cały rok. Tym razem jednak ostatni dzień grudnia będzie wyglądał zupełnie inaczej. Z powodu pandemii wprowadzone zostały obostrzenia dotyczące ilości osób oraz zakaz przemieszczania się w godzinach od 19:00 – 6:00. Nie odbędzie się też dobrze znany wszystkim sylwester z Dwójką, a odmrażana rokrocznie w tym celu pani Maryla Rodowicz nie uraczy nas “Kolorowymi Jarmarkami“. Każdy jednak wie, że Polak potrafi – a szczególnie, jeśli sytuacja jest wyjątkowa.
Tańczyć każdy może
Katowicki klub Pomarańcza udostępnił na swoim facebookowym profilu informację o “nocnym kursie tańca“, który ma się odbyć 31 grudnia. Całość rozpocznie się o godzinie 18:59 – a więc minutę przed rozpoczęciem “narodowej godziny policyjnej”, zaś koniec planowany jest na godzinę 6:01 1 stycznia.
Imprezę mają poprowadzić “trenerzy i instruktorzy tańca”, zaś kursanci są proszeni o, tu cytat:
dbanie o nawodnienie w ciągu nocy i baczne słuchanie poleceń instruktora jak np. “wszystkie ręce w górę”
Podejrzewamy jednak, że pod taką przykrywką kryje się normalna impreza, a kurs jest jedynie wymówką. Trzeba przyznać organizatorom, że to całkiem oryginalny pomysł, który jak najbardziej propsujemy. Warto jednak pamiętać, że koronawirus nadal jest aktualnym problemem, a duże grono imprezowiczów w jednym miejscu może być niebezpieczne.
UPDATE: Klub w kolejnym poście na Facebook’u wyjaśnił, że post dotyczący “kursu tańca” miał charakter prowokacyjny – chodziło o zwrócenie uwagi na tragiczną sytuację branży rozrywkowej. Oczywiście – co warto podkreślić – do sylwestrowego “kursu tańca” w Pomarańczy nie dojdzie.