O tym, że władze Boom nie zezwalają na organizację tegorocznej edycji Tomorrowland, informowaliśmy już jakiś czas temu. Sprawa nadal nie milknie, bo po oświadczeniu organizatora do sprawy wmieszał się również flamandzki minister spraw wewnętrznych Bart Somers. Jak się okazuje, interwencja polityka niewiele dała.
Odbyło się spotkanie
W poniedziałek odbyło się spotkanie w gabinecie premiera Jambona (premier regionu Flamandzkiego) w którym spotkali się burmistrzowie Boom i Rumst, Somers oraz minister spraw wewnętrznych Annelies Verlinden. Dyskutowano o tym, czy burmistrzowie mogliby zmienić swoje zdanie odnośnie organizacji Tomorrowlandu. Jednak dyskusja niewiele wniosła, gdyż lokalne władze nie chcą zmienić swojego zdania. Uważają oni, że przełom sierpnia i września to jeszcze zbyt wcześnie na organizację tak dużej imprezy. Istnieją również obawy, czy policja byłaby w stanie skontrolować posiadanie przez uczestników tzw. paszportów covidowych.
Organizatorzy się nie poddają
Organizatorzy Tomorrowlandu nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Wciąż rozważane są różne plany – między innymi ten, w którym wpuszczane byłyby tylko osoby w pełni zaszczepione. Rozważane jest także uniemożliwienie osobom mieszkającym w DreamVille opuszczania terenu festiwalu po zameldowaniu się czy niewpuszczanie na event osób z krajów wysokiego ryzyka.
Czy któraś z powyższych opcji usatysfakcjonuje władze Boom i Rumst, by wydać zgodę na organizację eventu? Przekonamy się za jakiś czas. Niemniej – organizatorzy łatwo skóry nie sprzedają.