Na amerykańskim festiwalu para robiła publicznie cipiripi, filmik z tego występu od wyświetleń kipi

Na amerykańskim festiwalu Nocturnal Wonderland pewna para postanowiła doznać miłosnych uniesień – bez zważania na tłumy festiwalowiczów.

nastia

Muzyczne festiwale to dla wielu osób dobre miejsce na odreagowanie trudów życia codziennego. Idea miłości, wzajemnego zrozumienia, tworzenia wspólnoty skupionej wokół muzyki oraz wolności jest z pewnością kusząca – co można było zobaczyć w szczególności podczas tegorocznych, pierwszych polockdownowych dużych festiwalach. Jak się jednak okazuje, niektórych ta miłość i wolność ponosi za bardzo.

Chodzi o…

Temat seksu na festiwalach jest stary jak same festiwale – i tak, powstawały w celu zgłębienia tego aspektu życia badania. Chociażby w 2016 roku firma Lovehoney porozmawiała z tysiącem festiwalowiczów – i z rozmów tych wynikło, że “najgoręcej” spośród eventów w UK jest na festiwalu Glastonbury. Więcej szczegółów znajdziecie pod tym linkiem.

nastia

Jednocześnie uprzedzamy pytania – nie, nie ma jeszcze takiego badania dotyczącego polskich festiwali.

nastia

Miłość wzięła górę nad muzyką

Do tematu nawiązujemy nie bez kozery – do sieci trafiło bowiem bardzo jednoznaczne wideo z odbywającego się w ubiegły weekend w Stanach Zjednoczonych festiwalu Nocturnal Wonderland. Tegoroczny lineup był naprawdę nielichą gratką dla fanów bass music i house’u – za deckami pojawili się między innymi Deadmau5, Flux Pavilion, Malaa czy Claptone. Jak się jednak okazało, u jednej z par miłość wzięła górę nad muzyką – co możemy zobaczyć na video opublikowanym na Twitterze.

Żeby nie było – na tym kilkunastosekundowym materiale nie ma ani grama nagości. Powiedzmy sobie jednak wprost – w taki sposób ludzie zwykle się na festiwalach nie bawią:

Spójrz na tych małych, paskudnych skurwieli. Prześlij dalej, aby zwiększyć świadomość. To nie jest w porządku.

Emocje wywołują emocje

Pod postem rozwinęła się niemała dyskusja. Pojawiły się nawet osoby uznające krytykę takiego sposobu “zabawy” na festiwalu za… kinkshaming (dla niewtajemniczonych w nowomowę – chodzi o krytykowanie czyichś specyficznych preferencji seksualnych).

Autor posta został także skrytykowany za… samo wrzucenie filmu do sieci bez zgody jego “bohaterów”.

Jeden z internautów dość trafnie odpowiedział na obydwa argumenty:

nastia

nastia

Ekshibicjoniści rozumieją, że każda zaangażowana strona musi się na to zgodzić. Nie robiąc tego, nie zasługują na szacunek ani przyzwoitość i powinny zostać skrytykowane w Internecie.

Sytuacja ma jeszcze jedno podłoże – tym razem prawne. Jak donosi portal EDM.com, jedna z kalifornijskich firm prawniczych przeanalizowała temat uprawiania seksu w miejscu publicznym. Według kancelarii Stephen G. Rodriguez & Partners, same miłosne uniesienia w dużych skupiskach ludzi nie są nielegalne. Świadkowie takiej sytuacji mają jednak prawo do pozwania osób biorących udział w takim stosunku, w wypadku gdyby taka sytuacja kogoś uraziła.

Mimo możliwości, taki finał sprawy nie jest raczej prawdopodobny – szczególnie, że “gołąbki” pozostały anonimowe. I w sumie to chyba jest to najlepsze rozwiązanie.

nastia

Total
19
Shares
☕ Postawisz nam kawusię?