Można zakłamywać rzeczywistość, ile się chce, ale prawda jest następująca – narkotyki są nieodłącznym elementem festiwali i eventów z muzyką elektroniczną. Dla wielu entuzjastów takich “atrakcji” jest to sposób na ubarwienie sobie zabawy i czerpanie z jeszcze szerszej palety wrażeń. Imprezowe używki, takie jak kokaina czy MDMA, niosą ze sobą jednak pewne dalej idące konsekwencje. I nie – w tym wypadku nie mamy na myśli uszczerbku na zdrowiu zażywających.
Dr Daniel Chaplin (Centrum Biotechnologii Środowiska) oraz Dan Aberg (student Uniwersytetu Bangor) zbadali stężenie substancji psychoaktywnych w Whitelake – rzece przepływającej przez teren festiwalu Glastonbury. Odczyty zostały zrealizowane w dwóch miejscach przed ostatnią zrealizowaną edycją festiwalu (w 2019 roku), w trakcie imprezy oraz po jej zakończeniu. Dzięki temu poznaliśmy wpływ obecności festiwalowiczów na stan rzeki – a ten nie świadczy o nich zbyt dobrze.
Węgorze nie lubią węgorzy
Jak podaje BBC, stężenie MDMA w próbkach wody zebranych tydzień po festiwalu wzrosło czterokrotnie, a kokainy – do poziomów zakłócających cykl życiowy zagrożonego wyginięciem (i nie, to nie jest żart sytuacyjny) węgorza europejskiego.
Powodem tego stanu rzeczy jest oddawanie przez uczestników festiwalu moczu w plenerze, zamiast w przygotowanych przez organizatorów toitoiach.
Jak stwierdził Dan Aberg, jeden z autorów badania:
Skażenie nielegalnymi narkotykami spowodowane oddawaniem moczu zdarza się na każdym festiwalu muzycznym. Bliskość rzeki od terenu Glastonbury powoduje, że wydalane w ten sposób narkotyki mają niewiele czasu na degradację w glebie przed wejściem do delikatnego ekosystemu słodkowodnego.
Nie sikajcie w plenerze!
Z kolei zdaniem Christiana Dunna, profesora nauk o mokradłach na Uniwersytecie Bangor, poziom stężenia narkotyków w Whitelake powodowany festiwalem można sklasyfikować jako szkodliwy dla środowiska. Jest jednak druga strona medalu – zdaniem naukowca, poziom zanieczyszczenia po zakończeniu Glastonbury spada dość szybko.
Edukacja jest niezbędna w kwestiach środowiskowych – tak jak ludzie zostali uświadomieni o problemach związanych z zanieczyszczeniem plastikiem, a Glastonbury podjęło wielkie wysiłki, aby stać się wolne od plastiku, musimy również podnieść świadomość wokół narkotyków i odpadów farmaceutycznych. Jest to ukryte, niepokojąco słabo zbadane, ale potencjalnie niszczycielskie źródło zanieczyszczenia.
dr Christian Dunn
Warto więc pamiętać, że to nie do końca jest tak, że “co stało się na festiwalu, zostaje na festiwalu”. To znaczy w jakiś sposób tak, ale sami wiecie – szkoda tych węgorzy…
foto: Ki Price / Getty Images