Organizatorzy festiwali w obecnych czasach mają nie lada dylemat, nie tylko w Polsce. Niektóre z krajów narzucają wymóg szczepień, by móc uczestniczyć w wydarzeniach kulturalnych. Inne miejsca na świecie zalecają testowanie lub dają wybór organizatorom co do selekcji potencjalnych imprezowiczów, lub jej braku. Podobną zagwozdkę mieli organizatorzy kultowego festiwalu Coachella. Pierwotnie, podczas przyszłorocznej edycji miała umożliwiać zabawę jedynie zaszczepionym przeciwko COVID-19 osobom. Ostatecznie jednak z najbardziej rozpoznawalnych festiwali właśnie zmieniono zasady.
Testy zamiast szczepień
Na podstawie doświadczeń z organizacji innych festiwali, jakie firmy pomagające w budowaniu Coachelli zdobyły na przestrzeni ostatnich miesięcy, postanowiono zmienić zasady uczestnictwa w imprezie. Zamiast wymagania zaszczepienia się, wystarczy będzie zrobić test najpóźniej 72 godziny przed wejściem na wydarzenie. Jego negatywny wynik umożliwia zabawę podczas następnej edycji Coachelli.
Po zobaczeniu na własne oczy małej transmisji wirusa i udanej implementacji protokołów bezpieczeństwa na naszych innych festiwalach w mijającym miesiącu, czujemy się pewni tego, że możemy uaktualnić nasze zasady, by umożliwić wejście osobom z:
– negatywnym testem na Covid-19 przeprowadoznym 72 godziny przed wydarzeniem
– lub zaświadczeniem o pełnym zaszczepieniu.
Takie poluzowanie reguł może przypaść do gustu osobom niechętnym szczepieniom. Z biznesowego punktu widzenia takie podejście ma sens – wszak niezaszczepionych przeciwko COVID-19 nie brakuje i w USA.