Debiutancki album Pezeta kończy 20 lat. Wspominamy najważniejsze utwory “Muzyki Klasycznej”

Dokładnie 20 lat temu wyszedł jeden z najbardziej ikonicznych albumów w historii polskiego rapu od duetu Pezet / Noon.

nastia

Przez ostatnie miesiące mogliśmy doświadczyć okrągłych dwudziestu urodzin paru ikonicznych dla polskiego rapu albumu. Między innymi był to “S.P.O.R.T.” Tedego czy “Masz to jak w banku” O.S.T.R.a. W tym roku trochę tych rocznic jeszcze będzie, lecz dzisiaj skupimy się na jednej konkretnej. Dwadzieścia lat temu Pezet wraz z Mikołajem Bugajakiem znanym jako Noon wydał pierwszy z dwóch wspólnych albumów – “Muzykę Klasyczną”.

Krążek wydany w 2002 roku przez wytwórnię T1-Teraz jest uważana przez fanów hip hopu za pozycję ikoniczną i szczególną dla rozwoju hip hopu w Polsce. Pezet był jednym z pierwszych raperów (obok między innymi Tego Typa Mesa), który zaczął nawijać o swoich uczuciach i re-fleksjach na temat otaczającego go życia czy przemian w Polsce. Stało się to znakiem rozpoznawczym Pawła i wyróżniało go spośród innych kolegów ze sceny, którzy obracali się w tematach ulicznych bądź wschodzącym bragga.

nastia

Dzisiaj przypomnimy wam 5 numerów z Muzyki Klasycznej, które naszym zdaniem najlepiej kojarzą się z tą płytą.

nastia

“Re-fleksje”

Wspominaliśmy już, że bohater dzisiejszego artykułu opisywał rzeczywistość polskiego zjadacza chleba żyjącego w 2002 roku? Ten numer jest tego najlepszym przykładem. Raper idealnie punktuje coraz to szybszy bieg życia, którzy prezentują ludzie z wyższych sfer. Zwraca uwagę również na problem sukcesu – im więcej osiągasz, tym więcej ludzi chce się z tobą bratać, nawet jeśli w rzeczywistości są fałszywi. Po dwudziestu latach tematyka wciąż aktualna.

“5-10-15”

Numer, który z tytułu nawiązujący do popularnego w latach 80tych programu opowiada o zjawisku, które do dziś mogą obserwować bywalcy nocnych klubów – niezależnie czy lepszych czy gorszych. Pezet i Mes już wtedy naśmiewali się z “małolatek”, które za wszelką scenę przypodobać się starszym facetom, między innymi przez ubieranie i malowanie się jak dorosłe kobiety, picie alkoholu czy zażywanie narkotyków.

“Senorita”

Tu jednak zwrócimy uwagę na tą stronę albumu, o której sami autorzy raczej woleliby zapomnieć. “Senorita” była typowym letniakiem, w którym podmiot liryczny opisywał atuty dziewczyny, którą chce w sobie rozkochać. Jak widać – numery o tego typu tematyce dzisiaj też się dobrze przyjmują, lecz jak sam zainteresowany dzisiaj mówi:

To było wtedy fajne […] fajny beat, fajny sampel Olivii Newton-John… ale na boga: “jesteś mokra jak bonaqua”? […] ten tekst to jest jakaś fatalna sprawa.

Pezet w wywiadzie dla Marcina Flinta, CGM 2019

Trzeba jednak oddać Pezetowi i Noonowi, że powstanie tego numeru wpłynęło na popularność albumu w tamtym czasie.

Slang

Niezależnie, czy jest się fanem rapu bądź nie – trzeba przyznać, że kultura uliczna odcisnęła swoje piętno na naszej kulturze oraz słownictwie, którym posługuje się młode pokolenie. Być może nie wszystkie te określenia przetrwały do dzisiaj, lecz większość z nich jest używana w mowie potocznej po dziś dzień. I to nie tylko przez słuchaczy rapu. Paweł w swoim tekście zebrał najważniejsze słowa slangu hip hopowca i wyjaśnił znaczenie siuwaksu, samary czy helupiarza.

nastia

nastia

“Ukryty w mieście krzyk”

Na sam koniec najbardziej ikoniczny utwór z całej płyty. Paweł przewidział i rapował o tym, że rap jest głosem młodego pokolenia, które jest niezrozumiane przez starszych od nich ludzi, którzy patrzą na nich i ich plany życiowe spode łba. Dzisiaj rap jest gatunkiem numer jeden w Polsce, a tekst pozostaje wciąż aktualny. Świadczy o tym między innymi interpretacja Żabsona wydana 4 lata temu.

Niesamowity wpływ na polski rap

Wpływ, jaki album ten wywarł na polskiej kulturze ciężko opisać w kilku słowach. Jestem przekonany, że dzisiaj tacy raperzy jak Taco Hemingway, Jan-rapowanie czy Meek Oh Why? nie przebiliby się do szerszego grona odbiorców gdyby nie ruchy z promowaniem nowego nurtu w polskim rapie przez ich starszych przedstawicieli – w tym Pezeta.

No dobra ja ciągle o tym Janie Pawle Kaplińskim… a co z Noonem? Pomimo, że producent nie działa już tak prężnie w rapowym światku jak to było wtedy, to jednak instrumentale, które dowiózł na ten album oraz na jego następcę – “Muzykę Poważną” – są rozpoznawalne po pierwszych brzmieniach.

Zachęcamy was do odświeżenia sobie tej legendarnej w historii polskiego rapu pozycji.

nastia

Total
1
Shares
☕ Postawisz nam kawusię?