COVIDowe dni przyzwyczaiły nas do tego, że nagle z lineupów imprez potrafili znikać niektórzy artyści. Koronawirus nadal jest powodem, dla którego odwoływane są koncerty – najlepszym lokalnym przykładem jest występ The Chemical Brothers na Open’erze. Jednak na wirusie świat się nie kończy. Teraz swoje perypetie ma FEST Festival – niedawno informowaliśmy chociażby o wypadnięciu ze składu Kręgów Tanecznych sceny Raban. Teraz z kolei jeden z reprezentantów gatunku jouse nie wystąpi na Arena Stage. Organizatorzy szybko zapewnili zastępstwo, ale zadajmy sobie ważne pytanie – czy Follow The Step zrobiło to dobrze?
Mniej house’u na Feście
Tym razem do Parku Śląskiego nie dotrze MK. Amerykański producent, częsty gość legendarnej wytwórni Defected, miał zagrać na scenie Arena. Niestety, ze względów rodzinnych artysta musiał zrezygnować z występu w Polsce. Jednak, zgodnie z komunikatem organizatora, szybko zapewniono zastępstwo za reprezentanta sceny house.
Nietypowe zastępstwo
Trzeba docenić FESTa za szybką reakcję i natychmiastowe ogłoszenie następcy. Jednak nowe ogłoszenie wywołało skrajne reakcje. Na slot za MK wskoczył… Astrix, reprezentant sceny psy trance.
Izraelski twórca jest nie lada gratką dla tych, który karnet na festiwal kupili z myślą o scenie Astral. Jedna z ikon tego gatunku na pewno swoimi dźwiękami przyciągnie masę osób, co widać również po komentarzach pod ogłoszeniem. Nie brakowało też negatywnego odzewu, który pojawił się nie bez przyczyny. Fani house’owych brzmień oczekiwali zastępstwa, które gatunkowo będzie pokrywało się z wcześniej ogłoszonym artystą. Dlatego też niektórzy mogą to postrzegać jako nieczyste zagranie ze strony organizatora.
Niemniej tak czy tak fani house’u mają na co przyjechać – czekać na nich będzie cała Eden Stage, a także grający na głównych scenach Armand van Helden, FISHER i Claptone.