Nie piszemy w ostatnim czasie zbyt wiele na temat Don Diablo. Cóż, czasy świetności holenderskiego producenta, swego czasu cieszącego się niemałą bazą fanów nad Wisłą, są już niestety przeszłością. Nie da się jednak tego twórcy jednoznacznie spisywać na straty – wszak wciąż możemy go zobaczyć na największych festiwalach, zaś jego muzyka wciąż notuje miliony odsłuchań na platformach streamingowych. W skrócie – wbrew tezom niektórych kolegów po fachu, o Donie jeszcze ktoś pamięta.
Nie daje o sobie zapomnieć
Ostatnie miesiące są całkiem aktywne pod względem release’ów w wykonaniu Holendra. Największą uwagę skupił wokół siebie pierwszy singiel na 2023, którym jest lekkie odświeżenie motywu “You’re Not Alone” od Olive z 1996 roku.
Numer ten jest całkiem energiczny, będąc jednocześnie przeciwieństwem tego, co pojawiło się później. Mowa tu o kolejnym singlu, zatytułowanym “Beyond The Fire”. Jego delikatna, chillowa natura może się szczególnie sprawdzić w nadchodzących, jesienno-zimowych miesiącach.
Wakacje w wykonaniu Dona to przede wszystkim powrót do Spinnin’ Records – wytwórni, z której jakiś czas temu zdarzyło mu się uciec. Efektem tego swoistego “pojednania” jest odświeżenie kawałka “Cutting Shapes”, jak dotąd jednego z największych hitów Holendra.
Producent postanowił się także załapać na trend polegający na przerabianiu znanych motywów na klimaty a’la hard techno. I tak, we współpracy z włoskim producentem o pseudonimie Gabry Ponte zaprezentował nową wersję “Sunglasses At Night”.
A czy są w tegorocznej twórczości Dona jakieś bardzo pozytywne zaskoczenia? Ano są – w postaci “Set Me Free”, nasączonej tech house’owym klimatem sprzed lat parunastu kolaboracji z RetroVision.
Klasyk RNB w nowej odsłonie
Włodarz wytwórni HEXAGON postanowił natomiast otworzyć tegoroczną jesień kolejnym powiewem nostalgii. Holender wziął na tapet wydany w 2004 roku kawałek amerykańskiego wokalisty RNB o pseudonimie Mario zatytułowany “Let Me Love You“. Jeden z klasyków tego nurtu po 19 latach od premiery otrzymał w nowej wersji powiew brzmienia, z jakiego dobrze znany jest Don Diablo.
Od strony dźwiękowej „Let Me Love You” wydaje się być idealnym połączeniem nostalgii i nowego, świeżego kierunku dźwiękowego, w który zmierzam jako producent. Grałem ten numer przez całe lato i było to zdecydowanie najbardziej pożądane ID z moich setów, więc jestem bardzo podekscytowany, że w końcu mogę oficjalnie podzielić się nim ze światem!
Kawałek został wydany w labelu HEXAGON w kooperacji ze Spinnin’ Records. Możecie go sprawdzić już teraz poniżej.