11 utworów, które polskie radiostacje grały na co dzień, a dziś byłoby to nie do pomyślenia

2014 rok był dobrym czasem dla muzyki szeroko pojmowanej jako EDM w polskich stacjach radiowych. Nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak bardzo.

orw

Pamiętacie, jak jakieś paręnaście lat temu ruszał boom na nowoczesny, mainstage’owy EDM? Tak, my też. Nowe gwiazdy, takie jak chociażby Martin Garrix, szturmem wbiły się do elektronicznego mainstreamu, zahaczając w międzyczasie o stacje radiowe. I jeśli ktoś myśli, że potrzebne były do tego ugrzecznione, komercyjne dancepopowe utwory, to jest w grubym błędzie. Do playlist radiostacji (w tym także, o dziwo, polskich) trafiały największe bigroomowe (i nie tylko) sztosy z festiwali pokroju Ultra Music Festival, Tomorrowland czy Sunrise Festival.

Czy powyższy opis brzmi abstrakcyjnie? Oczywiście, że tak – ale takie poniekąd były tamte czasy. Zapraszamy więc na szybką podróż w czasie do roku 2014, w którym w playlistach polskich stacji radiowych dla młodych działy się rzeczy, jakich w erze tiktokizacji muzyki już raczej nie spotkamy. W tym tekście poznacie kilkanaście przykładów utworów, które na fali popularności EDMu ogrywane były w stacjach typu RMF MAXXX i ESKA obok takich wykonawców, jak Ed Sheeran, Shakira czy Donatan.

orw


R3HAB x NERVO x Ummet Ozcan – Revolution

Najpierw ukazała się wersja instrumentalna – ale to ta wokalna zrobiła furorę na falach eteru. Jeden z większych bigroomowych hitów 2014 roku odnalazł się nie tylko na festiwalowych scenach, ale także w Radiu ESKA i RMF MAXXX. Co ciekawe – ta pierwsza stacja raz na czas wracała do tego kawałka w kolejnych latach, choć ostatni taki raz miał miejsce w roku 2020.

pdc

Martin Garrix & Jay Hardway – Wizard

Boom na Martina Garrixa trwał w 2013 i 2014 roku w najlepsze. Jego „Animals” było jednym z przyczynków do pojawienia się bigroomu pełną gębą w playlistach polskich stacji radiowych. Sukces tego numeru sprawił, że szefowie muzyczni rozgłośni zaczęli testować followup w postaci „Wizard”. I testy te okazały się udane – zarówno ESKA, jak i RMF MAXXX grały ten numer przez kilka pierwszych miesięcy 2014 roku. W tym pierwszym miejscu kawałek ten potrafił nawet raz na czas powracać na mniejsze rotacje. Co by nie mówić – to się Martijnowi udało.

Borgeous – Invincible

Pojawienie się tego numeru było zaskoczeniem nie lada. Nie był to wielki festiwalowy hit, ale tutaj mogły zagrać dwa aspekty. Po pierwsze – to był ten Borgeous od tego „Tsunami”. Po drugie – to było wydanie ze Spinnin’ Records, wytwórni dominującej wówczas scenę EDM. Nie był to jednak duży przebój. Owszem, mogliśmy go usłyszeć w drugiej części wakacji w obu dużych radiostacjach z aktualnymi hitami, ale kiedy tylko zaczął się rok szkolny, to „Invincible” pożegnało się z rotacjami. W Radiu ESKA numer ten pojawiał się jeszcze sporadycznie w godzinach nocnych, ale RMF MAXXX nie wrócił do niego już nigdy.

Global Deejays – Kids

Pamiętacie, jak jakieś 20 lat temu ci panowie remiksowali „The Sound Of San Francisco” w klimatach electro? Możliwe, że pamiętacie – szczególnie, że przy odrobinie szczęścia nadal możecie natrafić na tę wersję podczas słuchania radia. Był to jednak zaledwie jeden z trzech hitów Global Deejays. Drugi z nich – zatytułowany „What A Feeling” – pojawił się niedaleko później, a na ten trzeci musieliśmy poczekać kolejnych kilka lat. W 2013 roku panowie z Austrii znów wbili się na playlisty swoją progressive house’ową wersją „Kids” formacji MGMT. I choć nie jest to utwór stricte festiwalowy, to nawet w 2023 roku się broni.

Gromee feat. Wrethov – Live Forever

StadiumX w Polsce? Można to tak określić. Gromee jeszcze w 2014 roku nie bał się wydawać utworów niebędących jednoznacznie radiówkami i jednocześnie przepychać je na playlisty. Od tamtego czasu u Andrzeja zmieniło się wiele, choć jesteśmy przekonani że zmiany te na pewno nie wyszły mu na złe.

Route 94 & Jess Glynne – My Love

Ten numer pojawił się znikąd – ale pozostał w playlistach fanów elektroniki na długo. To właśnie „My Love”, na równi z chociażby kawałkami Robina Schulza, stało na czele fali radiowego deep house’u, przetaczającej się przez 2014 rok. Na pierwszy ogień poszedł RMF MAXXX, zaś miesiąc później promować ten kawałek zaczęła też ESKA. Ta druga stacja kilka lat temu odpuściła sobie już ten numer, zaś ta pierwsza nadal lubi raz na czas do niego wracać. I uwaga – to jedyny tego typu przypadek w tym zestawieniu.

orw

pdc

Ten Walls – Walking With Elephants

Nasi sąsiedzi z Litwy mieli swego czasu nie lada taneczny hit. Ten Walls z pewnością nie spodziewał się aż takiej popularności swojego „Walking With Elephants” w tanecznych rozgłośniach w Europie. My zaś nie spodziewaliśmy się tego, że RMF MAXXX potrafiło przez jakiś czas grać takie kawałki. ESKA też próbowała – ale po długiej obecności w czyśćcu propozycji do listy przebojów, Ten Walls przetrwał na dziennej playliście zaledwie tydzień. Potem jeszcze jedna emisja w 2018 roku i… to by było na tyle.

Watermat – Bullit

Było już wcześniej o wejściu deep house’u na salony. Ten kawałek kontynuował tylko tę drogę, choć w inny, zdecydowanie bardziej unikalny sposób. „Bullit” znacząco odbiegał od tego, co oferowały wówczas stacje radiowe – nawet biorąc pod uwagę szerszą obecność nieradiowej elektroniki. Pary starczyło radiu RMF MAXXX na 1,5 miesiąca na rotacji, zaś Radiu ESKA… na jedną emisję.

Eric Prydz – Liberate

RMF MAXXX w wakacje 2014 roku potrafił zaszokować fanów elektroniki. Mało kto bowiem spodziewał się, że do mainstreamowej rozgłośni przebije się naprawdę solidny, progressive house’owy track od Erica Prydza. Nie była to długa obecność w głównej rotacji – bo zaledwie miesięczna – ale sam fakt zasługuje już na mocne docenienie.

Secondcity – I Wanna Feel

Brytyjski do bólu radiowy house właśnie w 2014 roku przebił się szerzej do polskich rozgłośni, także w postaci dość niespodziewanej. „I Wanna Feel” mogliśmy usłyszeć na rotacji RMF MAXX w czerwcu, zaś w Radiu ESKA – w sierpniu. W obu przypadkach przyjemna propozycja brytyjskiego producenta nie zagrzała miejsca w playliście na dłużej niż miesiąc. Później zaś pojawiła się na antenach tylko parokrotnie, po czym zupełnie zniknęła.

Wilkinson – Half Light

„Bardziej mainstreamowy drum n bass się przebił? No to próbujemy iść głębiej” – do takiego wniosku najpewniej w 2014 roku doszedł szef muzyczny RMF MAXXX. To właśnie tam swoje momenty miało „Half Light” od obecnie jednej z najważniejszych postaci tej sceny. Niestety, kawałek ten przetrwał na rotacji zaledwie miesiąc i przepadł praktycznie bez śladu. Kto wie, być może nawet wtedy Polska nie była gotowa…

Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma

Jeśli ktoś w tym miejscu powie, że takie RMF MAXXX czy ESKA przed laty były bardziej żywe i klubowe, to oczywiście ma rację. W tym tekście opisaliśmy jednak prawdopodobnie ostatni moment w historii, w którym elektronika była przez stacje z aktualnymi hitami traktowana w sposób, za który bardziej obyci w temacie fani naprawdę mogliby docenić. Dlaczego wtedy nie doceniali? Zapewne dlatego, że fajne z ówczesnej perspektywy kawałki były tylko dodatkiem do klasycznego popowego zestawu, którym fani festiwali raczej pogardzali. I nie można nawet za bardzo winić tutaj szefów muzycznych tych rozgłośni – wszak brzmienia elektroniczne są w naszym kraju niszą i mogą być komercyjnie przyciągające tylko przy sprzyjających okolicznościach. Lata 2006-2012 jak najbardziej takimi były, czego przykładem jest tak chętne sięganie przez popowych twórców po brzmienia electro. Później jednak przyszła zmiana – o ile EDM przeżywał swój złoty okres, o tyle muzyczny mainstream sensu stricto poszedł w inną stronę.

orw

pdc

Total
0
Shares
☕ Postawisz nam kawusię?