Szał na drum and bass na terenie USA trwa w najlepsze. Już w zeszłym roku podczas Ultra Music Festival mogliśmy usłyszeć pojedyncze próby przemytu tego gatunku między innymi w secie Tiësto. Jednak podczas dopiero co minionej edycji tej imprezy można było zauważyć znaczną popularyzację tego gatunku w Ameryce. To nie tylko nasze obserwacje wynikające ze śledzenia transmisji wydarzenia, ale też bezpośrednie odczucia od artystów. Na swoim Instagramie Dimension niedawno pisał: “Cztery lata temu grałem w Nowym Jorku dla 14 osób, a teraz wyprzedajemy miejsca wszerz Północnej Ameryki”. Do znacznego wzrostu rozkwitu widoczności połamańców w środowisku szczególnie przyczynił się duet Chase & Status. Ostatnie produkcje Saula i Willa odbiły się szerokim pozytywnym odbiorem – nie tylko wśród fanów dnb, ale też słuchaczy innych brzmień. Brytyjczycy ponownie wrócili na szczyt, a najlepszym dowodem na to jest powszechność występowania “Baddadan” w setlistach rozmaitych DJów.
Połamane brzmieniowo wstawki płynące z głównych scen festiwali już mało kogo zaskakują. Marcowe Ultra jest tego idealnym potwierdzeniem. Amerykanie jednak nie poprzestali na zabawie w Miami, kontynuując ten trend podczas ostatniej edycji Coachelli. Dla wielu imprezy kojarzącej się ze spędem influencerów, jednak będącą wielką atrakcją dla fanów muzyki. Tu na wielu scenach dochodzi do wspólnych występów gwiazd, o których zazwyczaj możemy jedynie pomarzyć. Główna przestrzeń gościła wiele koncertów, które na zawsze zapisały się na kartach historii. W tym tych elektronicznych, jak zeszłoroczny występ Pangbourne House Mafii (Fred Again, Four Tet, Skrillex). Na pobocznych przestrzeniach również nie brakuje największych nazw ze świata tanecznej muzyki. Wielu z producentów, których kojarzymy z zupełnie innych brzmień zaprezentowało swoje drum and bassowe kąski. Jest na co czekać!
Australijskie połączenie
Wprost ze tej części świata, o której mówią, że wszystko stoi na głowie. Może ta legenda jest w jakiś sposób powiązana, bądź ma wpływ na lokalny sektor muzyczny. Wszak to z Australii pochodzi wielu ciekawych artystów, w tym duże grono nazw wpływających na globalny rynek EDMu. Jednym z nich jest pochodzący z Melbourne producent Dom Dolla, który szerszemu gronu mógł przedstawić się za sprawą swoich tech house’owych propozycji. Jednak w ostatnim czasie Dominic pokazuje, że niejeden gatunek w żyłach mu płynie. Podczas minionej edycji Coachelli, zarówno w solowych setach, jak i podczas wspólnego grania z Johnem Summitem jako Everything Always, artysta pokazał swoją połamaną stronę. Jednak nie robi tego w pojedynkę – artysta pod swoje skrzydła wziął jedną z lokalnych gwiazd, której taneczne brzmienia nie są obce. Tym razem nie chodzi o Nelly Furtado. Mowa tu o Tove Lo, która dołączyła do najnowszej propozycji Mathesona. Poniżej możecie zapoznać się z nadchodzącą propozycją o nazwie “Cave”.
Drum and bass, how the fuck we feelin’ baby?
W projekcie Everything Always nikt nie mógł zostać w tyle. Zwłaszcza, jeśli mówimy o połamanych brzmieniach. Druga połówka tego tworu, czyli John Summit, szerszej publice kojarzy się z muzycznych dokonań na scenie house, bądź ostatnio krążąc wokół bardziej melodycznych klimatów. Reprezentant nowej fali elektronicznych twarzy ostatnio zasłynął z oryginalnego tekstu podczas jednej z imprez, którą na sto procent grał na trzeźwo. Na tym jednak reprezentujący Chicago twórca nie poprzestaje. Ostatnio połączył siły z Sub Focusem, a wynik swojej współpracy prezentuje w ostatnich setach – w tym podczas występów na Coachelli. Jak wam się podoba nowa odsłona Schustera?
Sub Focus przejmuje scenę
Brytyjczyk idzie śladami kolegów z projektu Chase & Status i wraca na szczyt list przebojów. Nicolaas przyjął jednak inną strategię, podejmując współpracę z artystami na co dzień kojarzonych z odmiennymi brzmieniami. Wspominaliśmy już o działaniach na linii John Summit – Sub Focus, teraz czas na utwór z kolejnym artystą, który przejął decki podczas Coachelli. Zaskakujące połączenie, bo od związanej z Anymą Grimes raczej można się spodziewać przewagi nowych propozycji spod znaku melodic house. Jednak wierni fani Clarie są świadomi zarówno szaleństwa jej działań, jak i klimatu jej katalogu muzycznego. Drum and bassowe brzmienia już występowały na jej krążkach, a teraz przychodzi czas na kolejną. Tym razem “C” połączyła siły z twórcą “Tidal Wave”, a wynikiem tych działań jest “Synchronize”, które możecie przesłuchać poniżej.
Połamana dominacja
Wielu już teraz pisze o drum and bassowym przełomie, inni dopiero zapowiadają jeszcze szersze oblężenie tych brzmień na terenach Ameryki, jak i całym świecie. Co by nie mówić, połamane brzmienia przeżywają swój renesans w mainstreamie. Jednak czy z ilością idzie jakość? Poprzednie trendy potrafiły nam pokazać, że wraz z popularyzacją gatunku nie zawsze się to przekłada na prezentację ciekawych nowości. Tym razem może być jednak inaczej, a prawdę pokaże czas.