Nawet, gdybyśmy chcieli, to ciężko tutaj nie być złośliwym. To bowiem kolejny raz, kiedy Dimitri Vegas & Like Mike mają problem z dotarciem (w komplecie bądź w ogóle) na festiwal w naszej części Europy. Tym razem belgijski duet, będący jednym ze znaków rozpoznawczych festiwalu Tomorrowland, nie zdoła zawitać do czeskiej Ostrawy. Panowie mieli tam o 22:30 wystąpić na głównej scenie Beats For Love.
Klątwa Vegasów trwa
Ci, którzy byli na Sunrise Festival 2017 i wybrali się na Beats For Love, mogą mieć poczucie deja vu. Na przeszkodzie braciom Thivaios bowiem ponownie stanęły perturbacje związane z lotami. Jak czytamy w udostępnionym na ich social media oświadczeniu, ich absencja spowodowana jest strajkami personelu lotniczego we Francji.
Cześć Czechy!
Jest nam naprawdę przykro, ale nie jesteśmy w stanie dotrzeć na dzisiejsze show…
Trwa właśnie strajk personelu lotniczego we Francji, co nas uziemiło.
Utknęliśmy na pasie startowym na trzy godziny czekając na wylot, na który w ostatecznym rozrachunku nie otrzymaliśmy zgody.
Jest nam naprawdę przykro, że nie możemy być z wami.
Do wszystkich fanów, którzy przyszli – dziękujemy wam bardzo za waszą miłość i energię. Odpłacimy wam już wkrótce.

Na miejsce Belgów na głównej scenie Beats For Love pojawi się Brennan Heart, który pierwotnie miał zagrać na hardowej scenie Empire.
Been there, done that
Dla Czechów odwoływanie występów bądź stawianie się w niepełnym składzie przez Dimitri Vegas & Like Mike może być czymś nowym. Tymczasem polscy festiwalowicze znają ten temat całkiem dobrze. Ich ostatni set zagrany w pełnym składzie na naszych ziemiach odbył się ponad dekadę temu w ramach Audiolake Festival. Od tamtego momentu Vegasi mieli trzy podejścia do powrotu nad Wisłę. Niestety, wszystkie (w 2017, 2018 i 2024 roku) były nieudane. Za pierwszym razem nie udało im się dotrzeć na Sunrise Festival, choć dotarli już na lotnisko w Goleniowie, zaś za drugim razem odwołana została impreza, na której mieli być oni headlinerami. Trzecia okazja to z kolei Silesia Beats, gdzie dotarł tylko Dimitri Vegas.