Wyjątkowe sytuacje tworzą wyjątkowe sytuacje. Brzmi to jak masło maślane, ale w przypadku ekspresowej budowy nowej głównej sceny festiwalu Tomorrowland właśnie tak się stało. W kilkanaście godzin kilkusetosobowej ekipie udało się zbudować instalację, która – owszem – jest LEDową bryłą – ale po pierwsze ma 70 metrów szerokości i 8 metrów wysokości, a po drugie działa. Tak szybkie uporanie się z tak poważnym zadaniem udało się nie tylko dzięki ciężkiej pracy budowniczych, ale także dzięki sprawnemu działaniu logistycznemu. Swoją cegiełkę (a nawet kilka solidnych cegieł) dołożył do tego wszystkiego nawet… zespół Metallica.
Co za crossover!
To nie żart – elementy sceny używanej do trasy koncertowej zespołu Metallica zostały użyte do budowy nowego mainstage’u Tomorrowland. Tę zaskakującą informację potwierdziła Debby Wilmsen, rzeczniczka prasowa festiwalu. Wieści te potwierdziła także belgijska firma Stageco, zajmująca się budową konstrukcji koncertowych. Firma ta uczestniczyła (jako jedna z trzech) w ekspresowej budowie sceny zastępującej spaloną w wyniku środowego pożaru instalacji. Elementy, które zostały użyte w Belgii, były używane podczas europejskiej części trasy koncertowej i stacjonowały w Austrii. Stamtąd zostały przetransportowane samolotem i przewiezione na teren Tomorrowland.
W sumie operacja tworzenia nowego mainstage’u zajęła 36 godzin – od projektu, przez logistykę po budowę. Ta ostatnia część pracy udało się zamknąć w trochę ponad 10 godzin, co jest więcej niż imponującym wynikiem. Scena ma 70 metrów szerokości i 8 metrów wysokości. Stanowisko DJa jest położone znacznie bliżej publiczności. Co ważne – organizatorzy nie będą mogli używać fajerwerków. Zważywszy na powód zapalenia się oryginalnego mainstage’u, to w sumie nawet lepiej…