Od lat odtwarzacze i miksery marki Pioneer (teraz AlphaTheta) są powszechnie używanym i wręcz domyślnym sprzętem DJskim w klubach czy na festiwalach. I nie zmieniło się to, mimo pewnych mankamentów nowszych modeli sprzętu oraz ofensywy, którą swego czasu przeprowadziła marka Denon. Nie powinno więc dziwić, że w riderach czołówki sceny muzyki elektronicznej znajdziemy zestaw przynajmniej dwóch CDJ-3000 i mikser DJM-A9. Ta konfiguracja jednak zapewne w najbliższym czasie się zmieni. Flagowy model odtwarzacza DJskiego otrzymał bowiem nową wersję.
Raczej ewolucja niż rewolucja
Na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że AlphaTheta CDJ-3000X niewiele różni się od poprzednika. Wizualnie odznaczają się bowiem trzy istotne elementy – większy (10,1 cala) panel dotykowy, brak wejścia na karty SD oraz złącze USB-C.

Więcej zmian znajdziemy w warstwie software’owej, choć i one nie pozwalają na nazwanie nowego modelu rewolucyjnym. Warta odnotowania jest jednak chociażby funkcja Smart Cue, która pozwala ustawienie na przycisku „CUE” odpowiedniego punktu miksu w utworze spośród ustawionych wcześniej punktów „HOT CUE”.

Pomocna dla niektórych DJów może być też funkcja CloudDirectPlay pozwalająca na załadowanie muzyki z Dropboxa czy Google Drive za pomocą WiFi. Obsługiwane będą również platformy Tidal oraz Beatport. W skrócie – DJ nie będzie potrzebował pendrive’a albo dysku USB, aby zagrać seta. Oprócz tego między innymi wzmocniono przyciski „PLAY” i „CUE”, wprowadzono moduł NFC do szybkiego logowania się w usługach streamingu muzyki i rozszerzono zakres regulacji ruchu joga.
No to se poczekacie
Na ten moment CDJ-3000X nie jest jeszcze dostępny w polskich sklepach. Wiadomo za to, ile będzie kosztować. Przykładowo – w poznańskim DJPRO odtwarzacz został wyceniony na 11 599 zł. Jest to więc cena podobna do dostępnego nadal w niektórych sklepach poprzednika.

Co ciekawe – sprzęt na stanie ma już chociażby James Hype, który wrzucił już materiał z testów na swoje social media.