1008. epizod “A State Of Trance” Armina van Buurena przyniósł nam światową premierę współpracy, której nikt się nie spodziewał, ale chyba każdemu miłośnikowi trance przeszła choć raz przez myśl. Holenderski artysta po raz pierwszy połączył swoje siły z jednym z równie lubianych twórców (również w Polsce) tego gatunku – Giuseppe Ottavianim. Czy ich “Magico” rzeczywiście wypada tak magicznie?
Obaj panowie mogą pochwalić się kilkunastoletnią dyskografią oraz wieloma fanami ich twórczości z całego świata. Kariery Armina i Giuseppe przecinały się dotychczas sześciokrotnie – za każdym razem to Włoch remiksował singiel Holendra (w tym dwa razy w duecie PureNRG, z Solarstone’m). “Magico”, którego wydanie wypada na 26 marca, jest ich pierwszym wspólnym utworem.
Ten collab to wydarzenie, o którym wielu miłośników trance zapewne marzyło, jednak wydawało się, że pozostanie ono tylko w sferze marzeń. Po ostatnim utworze Armina z Alesso, wielkim zaskoczeniem jest zobaczenie Holendra w tak porządnym, trance’owym anturażu. Wielu słuchaczy podkreśla, że “Magico” wydaje im się mieć znacznie lepszy potencjał anthemowy niż faktyczny hymn ASOT 1000 – “Turn The World Into A Dancefloor”. Można przyznać tym opiniom rację, aczkolwiek wcześniej wydana produkcja Armina dobrze spełnia swoją rolę.
Co mamy w “Magico”? Bardzo charakterystyczne, dynamizujące elementy perkusyjne Ottavianiego, znakomitą melodię na piano w breakdownie i solidną kulminację stylów obu panów w głównej części utworu. Jest to kompozycja, która nie pozwala przejść obok siebie obojętnie. “Magico” jest wyróżniającą się produkcją na tle trance’u anno domini 2021.
Czy track ma szansę pozostać w świadomościach słuchaczy “A State Of Trance” do końca roku? Oczywiście, jak najbardziej. Obok “Connected” Factora B i Arielle Maren, to obecnie najpoważniejsi kandydaci do pozostania ulubionym kawałkiem fanów radiowego show Armina. Choć, pamiętajmy, do końca roku jeszcze sporo czasu.