Właśnie ukazał się pełen rozkład setów nadchodzącego Ultra Music Festival. Zdecydowanie wartym uwagi gigiem zdaje się być b2b Armina van Buurena z Reinierem Zonneveldem – wszak wcześniej niewiele tych panów łączyło. Szybko się to jednak zmieniło – światło dzienne ujrzał bowiem wspólny kawałek holenderskich producentów. “We Can Dance Again” miał swoją premierę w ubiegłotygodniowym A State Of Trance i nie trzeba było długo czekać na jego oficjalną premierę.
Można było się spodziewać, że będzie to raczej mocne połączenie, i tak też się stało. “We Can Dance Again” to prawdziwy banger, łączący światy hard trance’u i techno. Wyraźnie słychać inspirację muzyką rave lat 90tych – utwór adaptuje ostre, “acidowe” dźwięki do współczesnych brzmień. Klimat dopełnia udział wokalny Roland’a Clarka z emocjonalnym przekazem. Tekst wyraźnie nawiązuje do pandemii i obostrzeń, które chyba nareszcie zmierzają ku końcowi.
Był czas, kiedy świat był pełen chorób i rozpaczy
Fragment tekstu “We Can Dance Again”
A chmury zdawały się unosić nad parkietami
Żyliśmy w ciemności, bez połączenia z muzyką
Wszystko wydawało się stracone, a końca nie było widać
Ale teraz na horyzoncie widzimy nadzieję
Słońce znów świeci nad naszym losem
Po raz kolejny możemy tupać nogami i klaskać w dłonie i radować się dźwiękiem
Po raz kolejny możemy zobaczyć naszych przyjaciół i z radością ich przytulić
I przez całą noc możemy się ruszać
Jak kwiaty kwitniemy, gdy muzyka wlewa się w naszą skórę
Możemy się ruszać, możemy oddychać, możemy kochać, możemy znów tańczyć
Utwór jest więc mocno wpasowujący się w ton ubiegłorocznego hitu Fred Again.. pt. “We’ve Lost Dancing“, który podobnie opisywał emocje odczuwane w okresie pandemii. Bardzo możliwe, że holenderska kolaboracja również okaże się strzałem w dziesiątkę. Z kawałkiem została wydana wersja acapella, więc możliwe że będziemy mogli usłyszeć ją w wielu mashupach nadchodzącego festiwalowego sezonu.
Współpraca z pewnością przysporzy jeszcze więcej rozgłosu Reinierowi, który staje się powoli jedną z istotniejszych postaci sceny techno. Pomagają mu w tym z pewnością collaby ze znanymi szerzej postaciami, takimi jak Oliver Heldens czy właśnie Armin, który pokazuje, że pomimo ponad 20 lat działalności na scenie nie zamierza zwalniać. Umiejętnie wkracza w nowe brzmienia prezentując szeroki wachlarz gatunkowy, jednocześnie wciąż w jakimś stopniu pozostając wierny muzyce Trance.
Jesteśmy ciekawi dalszych owoców współpracy obu panów, a tymczasem zachęcamy do sprawdzenia ich wspólnego singla.