ARTBAT i John Martin z dużą dawką emocji we wspólnym singlu. Oto “Coming Home”

Połączenie sił ukraińskiego duetu ARTBAT i znanego z mocnego wokalu Johna Martina w numerze “Coming Home” nie mogło wyjść źle.

silesia beats

O tym, że John Martin potrafi swoim głosem solidnie przyozdobić klubową kompozycję, wiemy już od lat. „Save The World” od Swedish House Mafia, „Reload” Sebastiana Ingrosso i Tommy’ego Trasha czy „Won’t Let You Go” od Martina Garrixa i Matisse & Sadko – to zaledwie kilka dowodów na potwierdzenie tej tezy. Teraz kolejny z nich dostarcza ukraiński duet ARTBAT.

On naprawdę to umie

John Martin Lindström, jak wiele uzdolnionych muzykalnie dusz, pochodzi ze Szwecji. Urodził się 43 lata temu (a konkretnie 22 sierpnia 1980 roku) w Sztokholmie. Rodzice Johna zachęcali jego i jego starszego brata do uprawiania sportów motocyklowych, jednak obaj wybrali miłość do muzyki. Już w wieku 13 lat John kupił swoją pierwszą gitarę i założył własną kapelę, która coverowała utwory zespołu Nirvana.

silesia beats

Osobą, która odkryła potencjał głosu Johna w klubowych produkcjach był jego rodak, Axel Hedfors, znany bardziej jako Axwell. To właśnie „Save The World” (2011), a następnie „Don’t You Worry Child” (2012) od Swedish House Mafia przyniosły wokaliście ogromną popularność. Doświadczone ucho mogło wychwycić jego głos w jeszcze jednym wielkim hicie z tamtego okresu, a mianowicie w „Fade Into Darkness” Avicii’ego, w którym obok Johna zaprezentował się również Michel Zitron.

Kolejnym sukcesem Szweda było użyczenie swojego wokalu w niezapomnianym „Reload”, kolaboracji Sebastiana Ingrosso i Tommy’ego Trasha z 2013 roku. Warto wspomnieć też o jego obecności w numerze Tinie’go Tempah – „Children Of The Sun”.

Rok później ukazał się jego pierwszy solowy singiel, zatytułowany „Anywhere For You”, który produkował między innymi Chris Lake. Remiks do tego utworu wykonał m.in. Tiësto we współpracy z duetem Dzeko & Torres. Następnie, również w 2014 roku, pojawiło się „Love Louder”, które pierwotnie miało ukazać się na albumie Davida Guetty („Listen”), ostatecznie wydano wyłącznie remiks od Style Of Eye.

ultra

W kolejnych latach wokalista raz na czas dawał o sobie przypomnieć fanom i słuchaczom. A to współpracował z Martinem Garrixem, a to udzielił się w radiowym hicie u Aloka, a to zaśpiewał u Davida Guetty i MORTENa. W skrócie – wokalista ma na swoim koncie współprace z większością elektronicznej czołówki. A to samo za siebie mówi w kontekście jego wartości.

Ukraiński do bólu

Teraz Szwed pojawił się w najnowszej propozycji ukraińskiego duetu ARTBAT, który notabene w tym roku zorganizował swoją imprezę w trójmiejskiej ERGO Arenie. “Coming Home” zostało wydane nakładem Warner Music i jest to pozycja zaskakująca, w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Epickość to kolejne określenie, które przychodzi nam na myśl. I to na co najmniej kilku płaszczyznach. Bo pochwalić warto samą kompozycję, mającą podobną magię, klimat, a nawet brzmienie, co we wspomnianych wcześniej utworach Swedish House Mafii z Johnem. Artur i Vitalii pozostawiają tutaj swój drapieżny, choć naprawdę subtelny ślad swojego stylu.

Przepięknie działa też tekst, przywodzący na myśl rodzinne strony członków duetu ARTBAT i sytuację, która trapi te tereny od półtora roku. Numer opowiada długo oczekiwanych powrotach do rodzinnych domów, najbliższych, których wojna rozdzieliła na długie miesiące. Godny podziwu jest również oficjalny wideoklip w reżyserii Pavla Buryaka, który nie pozostawia złudzeń, jakie jest przesłanie tego wydania.

kalendarz

To dzieło od Ukraińców dla Ukraińców, ale również całej reszty świata. Niosący radość od tych, którzy odzyskali ukochanych, a także nadzieję dla tych, którzy wciąż czekają na swoich ojców, mężów i braci. Ich naród, pragnący wolności oraz normalności (o które ciężko im w obecnych czasach) jednoczy się w „Coming Home”.

Możemy mieć różne poglądy, jednak trudno nie wzruszyć się na widok fabuły teledysku, w tym faktycznych nagrań (zaprezentowanych na samym końcu klipu), prezentujących powroty żołnierzy do domów, witających się ze swoimi dziećmi. Produkcja ARTBAT z wokalem Johna Martina może stać się ważnym wydaniem 2023 roku, z naprawdę budującym, nie tylko Ukraińców, przesłaniem.

kalendarz

Total
0
Shares
☕ Postawisz nam kawusię?