ATB: “Wszyscy robią modne rzeczy, ale mnie to nie obchodzi”

Znany ze swojego charakterystycznego brzmienia ATB w wywiadzie dla EDM.com opowiedział m.in. o kulisach powstania nowej wersji “9 PM”.

nastia

“Lata melanży, trzy dekady w branży” – tak nawijał swego czasu Abradab, i właśnie pod tymi słowami może się podpisać ATB. Jedna z najbardziej uznanych postaci na scenie nadal jest aktywna, a w ostatnim czasie odnosi niemałe sukcesy. Wpływ na to ma odświeżenie klasyka “9 PM”, który szalał w radiostacjach już na początku XXI wieku.

Niemiecki producent odświeżył ten singiel wespół z innym Niemcem – Tobiasem Topiciem aka Topic oraz Alexandrem Tidebrinkiem, szwedzkim wokalistą znanym jako A7S. Efektem jest niemal sześciokrotne przebicie pod względem streamów na Spotify wersji oryginalnej przez wydane niemalże rok temu “Your Love”.

loffler

Jednakże życie to nie tylko wydawanie muzyki i granie koncertów – o czym możemy przekonać się z wywiadu, który portal EDM.com przeprowadził z Andre. Poniżej znajdziecie najciekawsze smaczki!

nastia

Nowa wersja “9 PM”

Zaczniemy sobie oczywiście od wspomnianej na początku nowej wersji “9 PM”. ATB opowiedział o swoich odczuciach związanych z samym utworem oraz tym, że ludzie po 20 latach wciąż szaleją na jego punkcie.

Wiesz, pamiętam, jak wcześniej myślałem sobie: „Nigdy więcej nie chcę grać tego utworu”. Ale mając tak dużo czasu w studio przez pandemię, pomyślałem o melodii do „9 PM” i zdałem sobie sprawę, że ona nie umiera.

Jestem prawie pewien, że jestem jedyną osobą na tej planecie, która tak często słucha tego gitarowego riffu. Pomyślałem więc “przywróćmy tę melodię nowemu pokoleniu, ponieważ oni ją kochają”. Wiem, że to uwielbiają, ponieważ za każdym razem, gdy to gram, tłum zawsze krzyczy.

Niemiecki twórca stwierdził także, że jego celem przy działaniach nad nową wersją swojego największego hitu nie było stworzenie zwykłego refreshu. Głównym założeniem było bowiem zaprezentowanie czegoś nowego.

Nie chciałem robić coveru. Chciałem pisać nowe teksty i nie chciałem robić tego sam. Kiedy poznałem Topica, porozmawiałem z nim o melodii i w końcu usiedliśmy razem w studio.

Krytyka za nowe brzmienie

Kawałek ten zdobył popularność nie tylko za sprawą charakterystycznego motywu, który został dostosowany do nowych brzmień. Dużo dał również jego slap house’owy styl, który – co nie zaskakuje raczej nikogo – wywołuje kontrowersje. Jednakże już od kilku lat ATB (jak wielu popularnych producentów wywodzących się z trance’u) musi zmagać się z krytyką osób, które narzekają na zmianę stylu. I do tego aspektu Niemiec również odniósł się w wywiadzie.

Wiesz, jestem bardzo otwarty na krytykę, ale oczywiście czasami jest mi smutno, gdy piszą takie rzeczy jak „Tracisz swoje stare brzmienie” lub cokolwiek innego. Jeśli chodzi o te rzeczy, jestem bardzo emocjonalny, ale jestem taki też na scenie i w studio. Oni po prostu nie rozumieją, że mam różne aspekty tego, co robię.

Jak ATB poradził sobie z pandemią?

Nie mogło oczywiście zabraknąć tematu pandemii, która dla Andre nie była tak zła. Nie dziwi to zważywszy na fakt, iż oprócz produkcji muzyki i grania koncertów, zajmuje się on także wychowaniem swojego syna.

Pandemia była tragedią dla całego świata. Z drugiej strony, jestem za to trochę wdzięczny. Mogłam spędzić wiele czasu z moim synkiem i to był dla mnie idealny moment.

Z drugiej strony było ciężko, bo choć dobrze było spędzać dużo czasu w studiu, tak samo źle było nie być na scenie. Jestem naprawdę wdzięczny, że wszystko się teraz poprawia i daje nam to możliwość powrotu na scenę i robienia tego, co naprawdę kochamy.

(…)

Jeśli jesteś muzykiem, nie ma nic lepszego niż stanie przed tłumem i wywołanie reakcji i zobaczenie ich uśmiechniętych twarzy, bez masek [śmiech].

Wiesz, ilekroć jestem w studiu i produkuję utwór, są momenty w tym utworze, w których wyobrażam sobie, że ludzie podnoszą ręce do góry. Więc kiedy widzę, że dzieje się to w tłumie w tym samym momencie, jestem szczęśliwy i pamiętam, że właśnie dlatego robię muzykę.

To już trzy dekady!

Na samym początku wspomnieliśmy o potężnym doświadczeniu niemieckiego producenta. Pierwsze utwory ATB (wówczas jako Sequential One) ukazywały się bowiem już w 1993 roku. Obecność Andre przez tak długi czas na scenie jest nie lada osiągnięciem – co zresztą w wywiadzie zauważył sam zainteresowany,

loffler

nastia

Po pierwsze, jestem naprawdę wdzięczny, że nadal jestem na scenie, bo to nie jest normalne. Na tej planecie jest 10 osób, które zaczynały w latach 1990-93 i nadal tu są. Cieszę się, że jestem jedną z nich.

Jest wielu artystów, którzy tracą fanów lub tracą kontakt z tłumem i jestem bardzo wdzięczny, że ludzie na mnie czekają. To mówi mi, że zrobiłem coś dobrze. Mam nadzieję, że będę tam dla nich przez kolejne 20 lat.

“Obecnie nie obchodzą mnie trendy”

ATB znany był (i jest nadal) ze swojego charakterystycznego stylu. Wielu z pewnością właśnie z racji tego odmiennego od innych dostępnych na rynku brzmienia zaprzyjaźniło się z singlami Niemca. Właśnie na ten aspekt swojej twórczości odpowiedział on na pytanie “Co takiego jest w Twojej muzyce, że tak rezonuje ona z ludźmi?”.

To charakterystyczny dźwięk. Nie potrafię tego wyjaśnić. Ale jeśli zapytasz fana ATB, powiedzą ci: „To typowe ATB”. Ale nie potrafią wyjaśnić, co to jest, wiesz? [śmiech].

Obecnie nie obchodzą mnie trendy, a to bardzo ważna sprawa, jeśli chodzi o projekt ATB. Wszyscy robią modne rzeczy, ale mnie to nie obchodzi. Wiem, że wielu innych DJ-ów nie gra mojego brzmienia, ale to dla mnie korzyść.

I choć można się przyczepić do slapowego brzmienia we wcześniej wspomnianej nowej wersji “9 PM”, to wydana niedawno EPka zdaje się potwierdzać podejście Andre do tworzenia muzyki. “The DJ EP vol. 01” możecie przesłuchać poniżej. Z kolei pełny wywiad z ATB w języku angielskim znajdziecie pod tym linkiem.

nastia

Total
1
Shares
☕ Postawisz nam kawusię?