Numer, który zmienił oblicze elektroniki. „Levels” Avicii’ego kończy dziś 14 lat

W chwili premiery mało kto spodziewał się, że będzie to tak istotny dla całej sceny muzyki elektronicznej kawałek.

kalendarz

Teza z nagłówka nie jest specjalnie śmiała. Popularność „Levels” była bowiem naprawdę istotna dla popularyzacji tanecznej elektroniki w zachodnim świecie. Numer ten był także prawdziwym gamechangerem dla jego twórcy, a więc dla Avicii’ego. Czas leci jak szalony i trudno uwierzyć, że od premiery minęło już 14 lat. Ten utwór, który świat usłyszał 28 października 2011 roku, był czymś więcej niż tylko kolejnym klubowym hitem.

Kawałek, który zdefiniował generację

Mało kto – w tym nawet sam Pete Tong, w którego programie na BBC Radio 1 „Levels” (jeszcze jako ID) miało premierę w grudniu 2010 – nie spodziewał się takiego sukcesu. Wówczas Avicii był na fali sukcesu „Bromance” (wydanego pod aliasem Tim Berg), a jego kariera nabierała coraz większego rozpędu.

kalendarz

Finalna wersja singla (już z wokalem) była testowana przez Szweda od Ultra Music Festival 2011. Wspomniany wokal, bez którego ten numer zapewne nie stałby się tak dużym przebojem, pochodzi z utworu „Something’s Got A Hold On Me” Etty James.

Sukcesowi „Levels” zdecydowanie pomogły rozwijające się wówczas social media. Powodzenie niewydanego jeszcze kawałka sprawiło, że utworem zainteresowała się wytwórnia Universal Music Group, która później go wydała. Singlowi towarzyszył charakterystyczny teledysk, który na ten moment na platformie YouTube niemal 800 milionów wyświetleń.

„Levels” wdarło się na listy przebojów w kilkudziesięciu krajach. Singiel trafił do TOP 10 między innymi w Wielkiej Brytanii, Szwecji i USA. Na samym Spotify z kolei został odtworzony już 1,2 miliona razy. Mało tego – oddzielny sukces ten kawałek uzyskał w trochę innej odsłonie. Jeszcze dwa miesiące przed premierą „Levels”, Flo Rida wydał singiel „Good Feeling„. Użyty został w nim wokal Etty James, zaś Avicii był jednym z jego twórców.

Warto jednak w tym miejscu podkreślić jedną rzecz. Prawdziwe dziedzictwo tego utworu nie kryje się bowiem w liczbach, a w tym, jak wiele osób to właśnie dzięki niemu zaczęło słuchać muzyki elektronicznej. Choć od wydania minęło już 14 lat, to kawałek Avicii’ego zdaje się nie starzeć. Choć w tanecznej elektronice zmieniło się wiele, a kolejne trendy pojawiały się, by zaraz wrócić do podziemia, to styl Berglinga wciąż brzmi świeżo. I to jest właśnie miara ponadczasowego tanecznego klasyka.

kalendarz

kalendarz

Total
0
Shares
☕ Postawisz nam kawusię?