Brennan Heart wydaje na dniach kolejny swój studyjny album zatytułowany “Brennan Heart & Friends” Jego premiera będzie miała miejsce już 20. listopada. Niektóre kawałki, takie jak chociażby “All On Me“, “Fine Day” czy “Lose It All” ujrzały już światło dzienne – i wciąż są materiałem świeżym. Kilka dni temu do tego grona dołączyła kolaboracja z niemieckim duetem Harris & Ford. Trzeba przyznać, że to naprawdę solidny banger, gdzie oglądając teledysk jeszcze bardziej tęsknimy za eventami!
Wolumin ten będzie naprawdę opasły – bo zawierać będzie aż 18 tracków. Tracklistę znajdziecie poniżej.
“Brennan Heart & Friends” – tracklista
- Journey (with Jonathan Mendelsohn)
- Everything We Are (with Psyko Punkz)
- Katana (aka Blademasterz)
- Addicted To The Bass (with Harris & Ford)
- When Tomorrow Comes (with The Pitcher)
- Heroes & Legends (with Rebourne & Toneshifterz)
- Take Your Pain (with Code Black feat. Armen Paul)
- Stand Together (with Audiotricz feat. Mikel Franco)
- Prayer (with Max P)
- Time Is Now (with Toneshifterz & Dailucia)
- Untouchable (with Kayzo)
- The Code (with B-Front)
- Hold On To Tomorrow (with Metropole Orkest & Christon)
- Lose It All (with Jake Reese)
- Fine Day (with Coone)
- All On Me (with Armin van Buuren feat. Andreas Moe) (Brennan Heart VIP Mix)
- Born & Raised (feat. Enina)
- Jerome – Jupiter (Brennan Heart Remix)
No dobrze, ale co z tym dubstepem?
Jednak ten tekst dotyczy zdecydowanie innego, o wiele bardziej zaskakującego numeru. W teorii fani muzyki hardstyle po odsłuchaniu tego tracka mogliby łapać się za głowę i nie rozumieć kolejnego eksperymentu Fabiana. No ale właśnie – Holender lubi próbować swoich sił w różnych klimatach i łączyć siły z twórcami niekojarzonymi z hardową sceną.
Tym razem drogi uznanego producenta skrzyżowały się z amerykańskim twórcą o pseudonimie Kayzo. I tutaj wielu będzie zaskoczonych – no bo jak to, hardstyle i dubstep?
Ano, jak się okazuje, te dwa nurty da się pogodzić – a dowodem na to jest ich wspólny numer, zatytułowany “Untouchable“. Najnowszy wypust Holendra to aż trzy odmienne dropy – pierwszy z nich to bardziej euforyczny hardstyle, zaś trzeci czerpie garściami z hardcore’u oraz rawów. Natomiast ten środkowy odbiega od okalającej go dwójki – bowiem mamy tu do czynienia z czystym dubstepem. Paradoksalnie, takie połączenie naprawdę ma potencjał, a całość jest naprawdę spójna. Wyrok pozostawiamy jednak Wam – numeru możecie posłuchać poniżej.