W ostatnich latach, szczególnie po pandemii, mówi się o ciężkiej sytuacji na polskiej scenie eventowej. Wśród głównych przyczyn wymienia się chociażby ekonomiczne skutki pandemii, przewyższającą odczyty dla całej gospodarki inflację w sektorze rozrywkowym, powodującą znaczące wzrosty kosztów produkcji. Swoje trzy grosze dokłada także geopolityczna niepewność związana z rosyjską agresją na Ukrainę. Istotny wpływ na cięższe warunki działania na naszym rynku miała także ubiegłoroczna afera z odwołaniem FEST Festivalu i zapaścią agencji Follow The Step. Z tego powodu sponsorzy mniej chętnie wykładają pieniądze w naszym sektorze, a niektóre agencje bookingowe i artyści wzbraniają się przed współpracą z polskimi imprezami. Jednakże nie jest to tak, że tylko w Polsce promotorzy i organizatorzy zmagają się z trudnościami. Według najnowszych badań, jeszcze bardziej patowa sytuacja panuje w Wielkiej Brytanii. Już od jakiegoś czasu mówi się bowiem o coraz większej liczbie upadających klubów. Tendencja ta tyczy się również festiwali.
Jak wynika z najnowszego raportu opublikowanego przez brytyjskie Stowarzyszenie Festiwali Niezależnych (AIF), tylko tego lata odwołanych zostało ponad 40 festiwali. Trend ten przyspieszył – wszak na przestrzeni pięciu lat (według portalu NME) tego typu sytuacji było około 170. Co gorsza, część z nich upadło zupełnie, bez szans na powrót w kolejnym sezonie. Raport ten związany jest z akcją “5% dla festiwali”, mającej na celu skłonić londyński rząd do obniżenia stawki VAT w sektorze eventowym z 20% do 5%.
Obniżenie podatku VAT uratuje festiwale przed zamknięciem i zapewni wszystkim brytyjskim festiwalom przestrzeń, której potrzebują, aby wyjść z szeregu palących problemów spowodowanych Brexitem i kacem po pandemii. Bez interwencji więcej festiwali odwoła się, przełoży lub w roku 2024 odbędzie się po raz ostatni.
Pełną listę imprez, które dotyczy problem, możecie znaleźć pod tym linkiem. Przy każdej z nich znajdziecie także status każdej z nich oraz konkretne powody odwołania bądź przełożenia.