Wielu festiwalowiczów narzeka na ceny biletów. I wcale to nie dziwi – wszak na przestrzeni lat wejściówki na wydarzenia potrafią przewyższać wzrostem swoich cen inflację. Czynników wpływających na to, ile uczestnicy muszą płacić za wejściówki, jest wiele i są one złożone. Jednym z kluczowych są gaże artystów – a te w wypadku graczy światowego formatu potrafią być bajońskie. Choć rekompensować te koszta po stronie organizatorów mogą sponsorzy czy dotacje, to w dalszym ciągu aby ściągnąć gwiazdę ze szczytów list przebojów, trzeba wyłożyć dużo papieru.
Ile?!
Właśnie na ten temat w wywiadzie dla RMF MAXX wypowiedział się właśnie Krzysztof Bartyzel, twarz agencji MDT Production. Człowiek odpowiedzialny za takie imprezy, jak Sunrise Festival, Sun Festival czy Sunset Square opowiedział o stawkach, jakich wymagają Calvin Harris i David Guetta. I co tu dużo mówić – czołowe gwiazdy pogranicza popu i elektroniki mają w swoich cennikach wysokie stawki.
Za Calvina Harrisa trzeba położyć 5 milionów polskich złotych. Więc, jeżeli podzielisz to na tak zwane sztuki biletów, musiałoby ci przyjechać specjalnie 15 tysięcy osób, żeby zwrócił ci się jeden wykonawca z 50 grających tego wieczoru.
W porównaniu z Calvinem Harrisem, booking Davida Guetty zdaje się być wręcz promocyjny.
David Guetta jest odrobinę tańszy. Tutaj mówimy o 700-800 tysiącach euro, tak mniej więcej.
Okolice 3 milionów złotych to wciąż chora suma, ale i tak jest to sporo mniej, niż w przypadku Calvina Harrisa. Warto przy tym pamiętać, że stawki festiwalowe różnią się od tych klubowych. Tym samym obaj za występy w klubach na Ibizie czy w Las Vegas mogą skasować mniej. Zazwyczaj są to jednak rezydentury, więc w ostatecznym rozrachunku przelewy potrafią opiewać na ośmiocyfrowe kwoty, i to nawet w euro. Cóż – tanio już było.