Diplo nie przestaje zaskakiwać swoich fanów. Jakiś czas temu zagrał wielogodzinny set na przypadkowej imprezie plażowej, a ostatnio postanowił… przebiec półmaraton. I to bez treningu!
Nigdy nie zakładaj się z Diplo!
Przed paroma dniami Diplo opublikował na swoich social mediach filmik, według którego jego przyjaciel rzucił mu wyzwanie przebiegnięcia półmaratonu bez treningu. Wesley podniósł rękawicę, i udało mu się to z czasem 1 godzina, 50 minut i 11 sekund. To jednak nie koniec – po niecałych dwóch godzinach Amerykanin był już w klubie i chwalił się, że to dopiero początek jego kariery maratończyka.
W wypowiedzi na łamach Miami Herald, czołowa postać formacji Major Lazer postanowiła z przekąsem całą tę sytuację skomentować.
Mój czas był lepszy niż dwugodzinny set DJ-ski, który grałem w piątek wieczorem – więc granie jest prawdopodobnie trudniejsze
Nie pierwszy, nie ostatni
Nie jest to pierwszy raz, kiedy amerykański DJ zakłada się ze swoim przyjacielem. 31 stycznia na mediach społecznościowych Diplo pojawił się film, przedstawiający jego zmagania w biegu spartańskim. A wszystko to, jak sam napisał, “dla obiadu w wybranej przez siebie restauracji”.
Diplo nie przestaje zaskakiwać
Trzeba obiektywnie stwierdzić, że niejeden 43-latek chciałby być w takiej formie, w jakiej jest Wesley. Amerykanin nie tylko dba o swoją kondycję fizyczną, ale też o swoich fanów. Jak się okazuje, impreza plażowa to był dopiero początek. W ostatnich dniach na swoich social mediach pochwalił się spontanicznie urządzoną imprezą w parku, która, patrząc na liczbę uczestników, zamieniła się w mini-festiwal. “Nie mogę doczekać się następnej” – napisał w opisie Diplo, dając fanom subtelnie znać, że mogą wypatrywać takich niespodzianek w przyszłości.