Dirty Palm wydał singiel w Spinnin’ – a my przypominamy utwory definiujące jego unikalny styl

Węgierski producent w ostatnich dniach zawitał do Spinnin’ NEXT – co jest dobrą okazją do przypomnienia sobie tego, co Dirty Palm robił dotychczas.

silesia beats

Kilka lat temu bardzo popularnym nurtem muzyki elektronicznej był melbourne bounce. Dzięki niemu świat usłyszał między innymi o takich artystach, jak Deorro, VINAI, TJR, Will Sparks czy Timmy Trumpet. Do tego grona możemy także zaliczyć Martina Mikusa, węgierskiego producenta znanego jako Dirty Palm. Z pewnością spotkaliście się już kiedyś z jego charakterystycznymi produkcjami – a jeśli nie, to dziś przyszedł czas, aby zaległości nadrobić.

Kilka dni temu mieszkający obecnie w USA twórca nakładem Spinnin’ NEXT wydał nowy singiel pod tytułem “On Fire“. Zanim się na nim skupimy, warto cofnąć się o kilka lat wstecz.

silesia beats

Od tego się zaczęło…

A konkretnie do 2013 roku – bo właśnie w tym roku został wydany pierwszy numer pod tym aliasem. Cóż powiedzieć – takie były początki.

Ale im dalej w las, tym ciekawiej – to rok 2015 i jego “Bounce Bitch”, przypominające złote czasy bounce’owych brzmień. Kiedyś to było!

ultra

W tym samym roku przyszedł pierwszy większy sukces – release w Panda Funk, labelu należącego do Deorro. Niektórzy powiedzą, że klimaty dość podobne, co w innych produkcjach Martina z lat 2014-15. Jednak chyba właśnie w tym tkwiła siła Węgra – co przełożyło się później na coraz ciekawsze wydania.

W 2017 roku Dirty Palm dołączył do labelu Nik Cooper – a więc chyba najbardziej sławnego kanału na YouTube z bounce’owymi klimatami. W tym czasie jednak sławę zaczął zdobywać nieco inny nurt EDMu – future bounce. Hybryda melbourne’u i future house’u zagościła również w dyskografii producenta. Oto jedna z – według nas – najlepszych jego produkcji overallowo – “Ounce”.

Czas na zmiany!

Przemiana brzmieniowa młodego twórcy dopełniła się jeszcze w tym samym roku – a słychać to dobitnie w utworze “Oblivion”. Jest to kompozycja z pewnością ważna dla Martina – wszak był to jego debiut w wytwórni NCS, a więc spory awans w hierarchii. Dotychczas jego produkcje pojawiały się na sławnym YouTube’owym kanale czterokrotnie…

kalendarz

…i tu warto wspomnieć również o jednym z najpopularniejszych utworów Węgra. “Freakshow” zgarnęło na Spotify ponad 4 miliony odsłuchów, ale najwięcej udało się uzbierać na utworze “Oblivion” – aż 10 milionów z małym hakiem! Jeszcze ciekawiej jest na YouTube – tamtejsze liczby to odpowiednio 10 i 17 milionów. Liga!

W 2017 roku w sieci pojawił się jeszcze oficjalny remix Dirty Palma dla istnego one hit wondera nazywającego się Big Shaq. Pamięta ktoś jeszcze “Man’s Not Hot”?

Ale dobra, lecimy dalej – w 2018 roku, nakładem Nik Cooper, ukazał się collab z Jay’em Eskarem, noszący tytuł “Splash“. Było to zapewne swego rodzaju zapewnienie starych fanów, że bounce ma się świetnie i w serduszku młodego Węgra wciąż gra.

Czy rok 2019 można nazwać dotychczas najważniejszym dla aliasu Dirty Palm? Chyba bez większych wątpliwości – wszak to wtedy miał miejsce debiut w Spinnin’. Jednak zanim to, to warto skupić się na collabie z Conorem Rossem, który również zanotował milionowe odsłuchy. “Flowers” to jedna z lżejszych propozycji węgierskiego producenta, mieszkającego obecnie w Stanach Zjednoczonych.

silesia beats

ultra

Przełom w karierze

No i cyk – jesteśmy już przy czymś, co w kontekście Martina można swobodnie nazwać krokiem milowym w karierze. W sierpniu ubiegłego roku na kanale Spinnin’ Records ukazał się bowiem jego pierwszy numer wydany w tej kultowej wytwórni. “Find Our Way” doczekało się profesjonalnego teledysku i dość sporej liczby wyświetleń, co z pewnością musiało podbudować morale.

Warto tutaj wspomnieć, że track ten ukazał się nakładem Spinnin’ NEXT – czyli sublabelu zajmującego się młodymi i perspektywicznymi artystami, których czas ma dopiero nadejść. I, jak się okazało po kilku miesiącach, coś w tym było. Pod koniec stycznia ukazał się bowiem najprawdopodobniej najważniejszy track w jego karierze.

Chodzi tu o wydany w labelu Musical Freedom collab z Mathieu Arnaudem aka RetroVision. Francuz miał już w tym momencie ugruntowaną pozycję za sprawą licznych wydań w labelu HEXAGON, a collab z nim pozwolił Martinowi dać się poznać jeszcze szerszemu gronu słuchaczy. Szczególnie, że “Switch That” było supportowane przez wiele czołowych postaci światowego EDMu.

Ostatnim, zapowiadanym już na początku przystankiem w naszej podróży będzie najnowszy singiel Dirty Palma. Nosi on tytuł “On Fire” i jest już drugą produkcją Węgra wydaną nakładem Spinnin’ NEXT. Jak nietrudno się zorientować po odsłuchu poprzednich produkcji – w najnowszym numerze słyszymy kolejną zmianę stylistyki, mimo iż charakterystyczne dla tego producenta patenty i dźwięki nadal są łatwe do dostrzeżenia.

kalendarz

Nie powinno to jednak dziwić nikogo, kto baczniej przygląda się poczynaniom Martina. W połowie stycznia twórca “wystrzelał się” bowiem ze swojego charakterystycznego leadu, którego sposób powstania wyjaśnił na swoim kanale YouTube. Do teraz jesteśmy w szoku, że to było takie proste!

A jak brzmi “On Fire“? Możecie przekonać się o tym już teraz, bowiem teledysk do tego numeru znajduje się poniżej.

kalendarz

Total
6
Shares
☕ Postawisz nam kawusię?