Duet Disclosure kazał nam długo czekać na nową muzykę w hurtowych ilościach. Poprzedni ich studyjny album – zatytułowany “Caracal”, ukazał się w 2015 roku i od tamtego czasu apetyt tylko rósł. Nie brakowało oczywiście zapewnień i wydawania nowych singli – jednakże ciekawie zaczęło się robić dopiero w tym roku. Zaczęło się od wydania w marcu pięcioutworowej EPki “Ecstasy“, a potem już droga do ogłoszenia swojego trzeciego, studyjnego albumu była naprawdę krótka.
Oficjalnie o planowanym wydawnictwie dowiedzieliśmy się przy okazji wydania tytułowego numeru pt. “ENERGY”. Wtedy też poznaliśmy datę – 28 sierpnia, czyli ubiegły piątek. Znaczy to tylko i wyłącznie tyle, że z najnowszym materiałem możemy się już swobodnie zapoznać. My to zrobiliśmy, dlatego powiemy Wam, co wyróżnia “ENERGY” spośród innych premier tego lata.
“Energy” to przede wszystkim house pełną parą, wzbogacony momentami wokalami artystów, którzy w ostatnich latach wyrobili sobie niezwykle mocną pozycję na rynku muzycznym (i nie tylko!). Na nowym krążku Disclosure znajdziemy takich wokalistów jak chociażby: Mick Jenkins, slowthai, Kehlani, Syd czy chociażby znana słuchaczom EDMu z utworu “Bounce” Calvina Harrisa Kelis.
Swoje miejsce mają także afrykańskie brzmienia – bracia Lawrence zaprosili do współpracy pochodzący z Nigru zespół Etran Finatawa…
…oraz znaną już z poprzednich produkcji Disclosure malijską wokalistkę, Fatoumatę Diawarę.
Na “ENERGY” znajdziemy również pewną nowość, która do tej pory nie pojawiała się w longplayach braci Lawrence. Mowa tutaj o przerywnikach, które mogą nieco przypominać “elevator music” czy też muzykę z supermarketu, jednak – jeśli słuchacie albumu od deski do deski – stanowią one niezwykle przyjemne urozmaicenie.
Na rynek trafiła również wersja Deluxe poszerzona o wydaną wcześniej EP-kę “Ecstasy” oraz dwa numery z Khalidem, które ukazały się już jakiś czas temu. W sumie cały materiał liczy 20 pozycji na dwóch albumach – jest więc czego słuchać, do czego Was oczywiście zachęcamy. Odsłuch, jak zwykle, znajdziecie poniżej.