Jeśli chodzi o postaci ze światowego elektronicznego topu na polskich imprezach, to – delikatnie mówiąc – nie jest najlepiej. Spośród 50 aliasów zajmujących najwyższe pozycje w ubiegłorocznym rankingu DJ Mag Top 100 DJs, zaledwie 20 wystąpiła bądź wystąpi w naszym kraju w tym roku. Poprzednie lata, jeśli nie były zakłócone pandemią, były pod tym względem lepsze. Mamy jednak o tyle dobrze, że jeśli kogoś zabraknie nad Wisłą, to najpewniej odwiedzi jakiś kraj z nami sąsiadujący.
DJ Snake nie w Polsce, ale niedaleko Polski
Jedną z postaci, których w tym roku u nas raczej nie uświadczymy (choć jeszcze sześć miesięcy przed nami) jest DJ Snake. Ostatni raz mogliśmy zobaczyć go w akcji podczas Kraków Live Festival w roku 2019. Od tamtego momentu w jego karierze działo się niemało – a najnowszym akcentem jest współpraca z francuskim oddziałem sieci restauracji McDonalds. William ma tam – tak, jak u nas kiedyś Mata – swój zestaw. W ramach promocji zaś udało mu się nawet rozkręcić imprezę w jednym z lokali oznaczonych złotymi łukami.
Na tą chwilę niewiele wskazuje na to, aby Francuz odwiedził ze swoją muzyką Polskę w najbliższej przyszłości. Co innego z Czechami – tam DJ Snake zawita jeszcze w tym miesiącu. Już 28 lipca producent wystąpi w restauracjo-klubie SaSaZu w Pradze. Za imprezę odpowiedzialna jest lokalna agencja WE LIT, która w tym roku ściągała do Czech takie postaci, jak Charlotte de Witte, MEDUZA, NLE Choppa czy Sheck Wes.
Mogło być drożej
Ci, którzy zastanawiają się nad wizytą u naszych południowych sąsiadów, nie będą musieli wydać przesadnie dużo za wejściówkę. Owszem, to wciąż około 190 zł (1005 koron), ale przypominając sobie niemal 400 zł (80 euro) za bilet na występ Dimitri Vegas & Like Mike w klubie Duplex, można stwierdzić że nie jest tak źle. Więcej szczegółów znajdziecie pod tym linkiem.