Normalność powraca również w Europie – i to jest fakt. Co prawda przepisy dotyczące branży koncertowej w naszym kraju zakrawają jeszcze o kpinę, o tyle jesteśmy przekonani, że jest to okres przejściowy. Wskazują na to przykłady z innych krajów – między innymi z Wielkiej Brytanii. Jednakże w naszej części świata jest inny kraj, który jest mocno kojarzony z muzyką elektroniczną – i jest nim Holandia. To właśnie tamtejszy rząd zezwolił na organizację dużych festiwali, i to jeszcze tego lata.
Holandia powraca
Jak wynika z rządowych komunikatów, branża festiwalowa powróci do działania 30 czerwca. Od tego, jak duża miałaby być impreza, będzie zależeć istnienie obowiązku wykonywania testów na COVID-19 przy wejściu na event. Taki obowiązek będzie mieć miejsce chociażby podczas multigatunkowego festiwalu Lowlands, który odbędzie się w dniach 20-22 sierpnia. Co ważne – osoby zaszczepione przeciwko koronawirusowi nie będą musiały być testowane.
Frekwencja na festiwalach będzie musiała być ograniczona do 75% planowanej zazwyczaj pojemności. Są też dobre wiadomości – nie będzie bowiem obowiązywać zachowywanie dystansu społecznego. Oprócz festiwali, do działania będą mogły powrócić także kluby. To jednak pod pewnymi warunkami, a także z obowiązkiem wykonywania szybkich testów na wejściu.
Odmrożenie eventów i klubów jest związane z coraz niższymi wskażnikami zachorowań na COVID-19 oraz coraz mniejsze obłożenie szpitali. Duży wpływ ma również bardzo wysoki poziom wyszczepienia osób najstarszych. Ponad 85% Holendrów w wieku powyżej 65 lat przyjęło przynajmniej jedną dawkę preparatu.
W tym roku między innymi Mysteryland
Dzięki decyzji amsterdamskiego rządu, tego lata będą mogły odbyć się duże festiwale, takie jak Decibel Outdoor czy Mysteryland. Jest więc wielce prawdopodobne, że to właśnie Holandia będzie celem wielu festiwalowych tripów z Polski tego lata.