W praktycznie każdej szkole dzieci choć raz miały okazję odpowiedzieć na pytanie typu “Kim chcesz być, jak już dorośniesz?”. Ile osób, tyle pomysłów na siebie – dlatego też podczas takich rozmów padały różne odpowiedzi. Nieraz jednak w klasach można było spotkać taką, przyjmijmy, Zosię. I ta Zosia, zapytana o to, kim chciałaby być, odpowiedziała w stylu “A ja bym chciała zostać piosenkarką”. Dziewczynka nie wiedziała jeszcze wtedy, że wypowiedziane marzenie za kilkanaście lat może być jej przekleństwem. Bo jak inaczej nazwać honoraria, które obecnie otrzymują ci mniej rozpoznawalni, a przecież nierzadko nie mniej utalentowani artyści?
Choć, pokażę Ci świat… no, co najwyżej przedmieścia
Ten, kto marzył o karierze muzyka musi zderzyć się z szorstką rzeczywistością. Tę obnażył raport opublikowany przez spółkę Duetti, zajmującą się analizą finansową branży muzycznej. Wedłuh corocznego „Raporcie ekonomii muzyki dla niezależnych artystów” twórca w USA liczący na dochód rzędu minimalnej pensji (1 218 dolarów miesięcznie) powinien liczyć się z wygenerowaniem pięciu milionów stream’ów rocznie na platformie Spotify.
Szacuje się, że niezależni artyści zarabiają około 2,95 dolara na 1000 odtworzeń. Stawka ta spadła o 2% w skali roku. Niższy realny dochód jest pokłosiem ekspansji Spotify na rynki o niższych przychodach, a także szerszego dystrybuowania planów ze zniżkami. Najbardziej po portfelach mieli dostać twórcy muzyki latynoskiej oraz country.
Nie wszędzie jest tak źle – wszak na rynku jest wiele usług muzycznych, które w ostatnim czasie podniosły stawki wypłat. Wśród nich są takie tuzy, jak Apple, YouTube czy Amazon. Niestety, to szwedzka spółka posiada ponad połowę udziału w globalnym rynku i de facto trzęsie odcinkiem platform streamingowych.
To ja chyba jednak zostanę lekarzem!
Marzenia są po to, aby je spełniać. Przy czym niestety często zdarza się, iż realizacja tych snów jest znacznie kosztowniejsza niż realny dochód, który by mógł wynikać z materializacji tych założeń. Nie każdy ma bogatego ojca – w przeciwieństwie do chociażby Lany del Rey, który wyjątkowo zadbał o karierę muzyczną córki. Zawsze jednak jest nadzieja, że nasza droga rozwinie się jak w przypadku Taylor Swift, która – jak wiemy – zaczynała od występów ulicznych. Czas więc założyć ciepłe buty, wyjąć zakurzoną gitarę z szafy i wyjść na ulicę.
Pełną treść raportu znajdziecie pod tym linkiem.