Dymy na secie Jamesa Hype’a. Brytyjczyk zszedł ze sceny po kilku minutach – teraz wyjaśnia, dlaczego to zrobił

Podczas występu w Brazylii James Hype otrzymał do dyspozycji sprzęt niezgodny z riderem. Do tego organizatorzy potraktowali go dymem.

nastia

Niektórzy nie są świadomi, z jakimi logistycznymi problemami wiążą się występy DJskie. Na miejscu – czy to podczas festiwalu, czy w klubie – wymagane jest przygotowanie stanowiska pracy, w tym zapewnienie określonego sprzętu. Za przekazanie takich informacji i komunikacje między dwiema stronami umowy w imieniu wykonawcy najczęściej odpowiada jego menadżer. To wszystko, by odciążyć artystę, którego jedyną rolą tej nocy jest danie jak najlepszego show.

Nieświadomy fan w tłumie słysząc błędy stojącej za deckami postaci, bądź obserwując coś, co nie powinno mieć miejsca podczas występu, może bez jakichkolwiek refleksji zrzucić winę za komplikacje na artystę bądź organizatora. Jednak nie zawsze wszystko jest czarne i białe, a za to, by występ odbył się bez problemów, odpowiada wiele osób. Niezbyt udany występ w Rio zaliczył James Hype. Brytyjczyk znany ze swoich popisów za konsoletą na swoim Instagramie opublikował wideo, w którym tłumaczy, co i kto zawinił.

nastia

Organizator z czerwonymi flagami

James Hype był jednym z artystów, który 18 lutego pojawił się na festiwalu Só Track Boa Carnaval i zagrał krócej, niż zwykle. To wszystko przez problemy ze sprzętem, które miały miejsce na – jak czytamy na stronie imprezy – “największym wydarzeniu elektronicznym na terenie Ameryki Południowej”. Od marki używającej takiego opisu wymaga się utrzymania pewnych standardów pracy oraz szacunku co do artysty i jego zespołu. Jednak Brytyjczyk na własnej skórze przekonał się, że marketing mija się z rzeczywistością, zastając na miejscu… niewłaściwe narzędzia pracy. DJ opisał przykrą sytuację w filmie zamieszczonym na jego Instagramie.

nastia

W tym wideo zabiorę głos w sprawie tego, co się stało zeszłej nocy w Rio. Kiedy DJe są bookowani, udostępniają oni sprecyzowaną listę sprzętu, którego potrzebują do występowania. Ludzie przychodzą mnie zobaczyć robiącego sztuczki i tricki, dlatego muszę być pewny, że mam zapewnione do tego właściwe narzędzia. Nie dałbyś Ronaldo piłki do koszykówki.

Mój management był od dwóch miesięcy w mailowym kontakcie. Wszystko to by potwierdzić to, że cały sprzęt będzie na mnie czekał, co było potwierdzone 16 lutego. Ostatniej nocy mój tour manager próbował potwierdzić, czy oni mają pełny sprzęt, a festiwal nie mógł tego potwierdzić. Jest to wielką, czerwoną flagą. Okazało się, że organizatorzy nie mieli sprzętu, który był zakontraktowany.

Na profilu imprezy pojawia się wiele krytycznych komentarzy. Niektóre dotyczą szybkiego zejścia ze sceny przez Jamesa. Autor “Ferrari” nie chciał zawieść swoich fanów, co też zaznacza w swoim materiale. W dalszej części filmiku artysta wyjaśnia, na czym polegały liczne wady narzędzia użyczonego do pracy.

Naprawdę, nie chciałem zawieść ludzi, którzy zakupili bilety, tak więc się zgodziłem zagrać na złym sprzęcie. Gdy miksowałem pierwszy utwór, deck na którym grałem pominął go i kompletnie zjebał miks, po czym, jak zapuściłem acapelle, nacisnąłem przycisk cue. Zdając sobie sprawę, że przycisk cue był zepsuty, zacząłem się rozpraszać, jednak nadal starałem się utrzymać profesjonalizm. Próbowałem wprowadzić utwór z hot cue na innym decku. Jak tylko wcisnąłem hot cue, tak dostałem wiadomość o błędzie, że utwór nie zostanie zagrany ponieważ sprzęt nie był dobrze podłączony. Wszystko, co oni mieli, było uszkodzone! Poniekąd czułem się, jakby ktoś mnie wrabiał.

Dymy here

Zły i zepsuty sprzęt to nie były jedyne atrakcje, jakie czekały tego wieczoru na Jamesa Hype’a. Nagłe, gwałtowne zadymienie uniemożliwiło mu dalszą pracę, jak i… swobodny oddech. To przelało szalę goryczy zespołu artysty.

Wtedy scena zaczęła wypełniać się dymem. Dymu było tak dużo, że nie mogłem zobaczyć swoich rąk. Nie widziałem decków. Zapętliłem utwór, by móc wyjść i odetchnąć, pooddychać. Mój agent stał zaraz obok mnie, stuknął mnie w ramię i powiedział “To wszystko, skończyliśmy na dziś”. Jest mi przykro, że nie mogłem dla was zagrać show minionej nocy. Mam nadzieję, że rozumiecie to, że nie mogłem występować bez podstawowych narzędzi.

Brytyjczyk nie chce tak zostawić tej sytuacji. Producent, by zrekompensować nieudany występ, obiecał organizację darmowego koncertu w Rio.

Widziałem w pierwszym rzędzie koszulki SH (Stereohype, wytwórnia Jamesa Hype – przyp. red.) i “Helicopter” (kolekcja związana z najnowszym singlem Jamesa – przyp.red.), i to, że nie mogę dla was zagrać, złamało mi serce. Mam zamiar zrobić darmowy występ w Rio, by zrekompensować to wszystko ludziom, którzy przyszli minionej nocy.

Więcej dymów

Nie tylko Hype doświadczył problemów podczas minionego weekendu. Reprezentant grupy Meduza tego samego dnia występował na Só Track Boa Carnaval. Kilka godzin wcześniej Mattia Vitale również grał na uszkodzonym sprzęcie oraz dostał zbyt dużą porcję dymu. Prócz tego podczas jego seta wyświetlano wizualizacje… innego artysty. Swoje rozgoryczenie zaistniałą sytuacją wyraził komentując post Jamesa.

Mogę to potwierdzić. Grałem na tym samym festiwalu kilka godzin wcześniej i v10 (mikser Pioneer DJM-V10 – przyp.red.) był uszkodzony. Powiedziałem o tym podczas soundchecku, żeby oni mieli czas na ich zmianę, a oni powiedzieli, że nie mają zapasowej sztuki. Rozpocząłem swój set i wizualizacje wyświetlano od innego artysty. Podczas ostatnich 15 minut seta wystąpił ten sam problem z masą dymu, również bez szans na zobaczenie moich rąk! Zagrałem tylko z szacunku dla ludzi i fanów, którzy zapłacili za bilety, jednak to jest nieakceptowalne!

nastia

nastia

nastia

Total
0
Shares
☕ Postawisz nam kawusię?