Jan Gradvall, twórca biografii zespołu ABBA: “Na topie są hity na sezon. Rzadko pamięta się je dłużej” [WYWIAD]

Nazywany “profesorem popu” dziennikarz muzyczny w rozmowie z Patrykiem Wojtanowiczem opowiedział o kulisach biografii zespołu ABBA.

kalendarz

Choć zespół ABBA nie działa aktywnie już od czterech dekad, to i tak był w stanie zapisać się złotymi zgłoskami w historii współczesnej muzyki rozrywkowej. Ciężko bowiem znaleźć tak ponadczasowy brand muzyki popularnej, jak właśnie ten. Muzykę szwedzkiej formacji dobrze pamiętają nasi rodzice, ale i my nieraz lubimy posłuchać skandynawskiego spojrzenia na muzykę pop lat 70. Mało tego – za sprawą między innymi TikToka z twórczością mającą nierzadko już pół wieku stażu zapoznają się osoby, których rodziców jeszcze nie było na świecie, kiedy ABBA wygrywała Eurowizję.

Na temat największego aliasu w historii szwedzkiej muzyki rozrywkowej pojawiło się już wiele publikacji. Nie było jednak jeszcze takiej, jak ta mająca swoją premierę tej wiosny. “ABBA. Melancholia Undercover” – bo o niej mowa – opiera się bowiem na wyjątkowo szczerych rozmowach z członkami zespołu. Biografia Szwedów, którą na naszym rynku zaprezentowało Wydawnictwo W.A.B. jest obszerną lekturą nie tylko dla ich fanów, lecz także dla osób śledzących historię muzyki współczesnej. Za stworzenie tej książki odpowiedzialny jest Jan Gradvall, jeden z najważniejszych szwedzkich dziennikarzy muzycznych. Przy okazji polskiej premiery tej pozycji mieliśmy okazję z nim porozmawiać – i to nie tylko o Fridzie, Bennym, Björnie i Agnethcie.

kalendarz

Miłej lektury!

“Można pochodzić ze Szwecji i zostać najlepszym na świecie”

Patryk Wojtanowicz (Shining Beats): Niedawno minęło 50 lat od momentu, kiedy ABBA wygrała Konkurs Piosenki Eurowizji. Kiedy to wszystko się działo, miałeś 10 lat. Czy jako dziecko śledziłeś ten konkurs?

Jan Gradvall (szwedzki dziennikarz muzyczny): Tak, oczywiście! Eurowizja wówczas była czymś w rodzaju konkursu wielkich ballad wykonywanych przez kobiety w sukienkach i mężczyzn w smokingach. ABBA była tam pierwszą grupą popową. Grali głośniej i szybciej niż ktokolwiek inny. Więc dla mnie, fana muzyki pop, zobaczenie zespołu ABBA było rewelacją.

Słyszałem opinie, że to zwycięstwo miało ogromny, wręcz rewolucyjny wpływ na to, co później stało się z muzyką pop. Czy zgodziłbyś się z tym?

Tak, bez dwóch zdań. Muzyka pop była wówczas kojarzona tylko ze Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią. To były dwa kraje, które tak naprawdę stworzyły prawie każdą piosenkę pop, której słuchaliśmy. Muzyki pop z innych krajów naprawdę nie traktowano poważnie. Ale ABBA pokazała, że można pochodzić z bardzo małego, nordyckiego kraju, takiego jak Szwecja, i tworzyć muzykę pop tak dobrą, jak kraje anglojęzyczne. Zrobiło to więc duże wrażenie w Szwecji, było to coś trochę jak Björn Borg w tenisie. To pokazało, że można pochodzić ze Szwecji i zostać najlepszym na świecie. Myślę, że w wielu innych krajach europejskich również. Oni naprawdę pokazali, że można dać sobie radę na własnych warunkach i konkurować z artystami z Ameryki i Wielkiej Brytanii, nawet jeśli nie mówi się zbyt dobrze po angielsku.

Dwa lata po wygraniu Eurowizji ABBA zaliczyła występ w polskiej telewizji. Sam rozmach tego wydarzenia pokazuje, jak wielkim fenomenem był ten zespół. Było to naprawdę wspaniałe dla naszej kultury, zwłaszcza biorąc pod uwagę ówczesny krajobraz społeczny. W tamtym czasie w Polsce był przecież zupełnie inny świat.

kalendarz

Tak, i myślę, że było tak dlatego, że wtedy był to świat zachodni, który zza żelaznej kurtyny wyglądał wyjątkowo atrakcyjnie. Świat wschodni i świat zachodni były tak naprawdę dwoma odrębnymi bytami. Ale Szwecja była małym, neutralnym krajem pomiędzy dwoma rządami socjaldemokratów. Tak więc Polska, a także kilka innych krajów wschodnich, myślały, że nie mają nic wspólnego z amerykańskimi artystami i amerykańską kulturą, ale uważały, że Szwecja jest w porządku, ponieważ jest krajem neutralnym i wyznaje pewne wartości socjalistyczne. Wiem, że Polska w 1976 roku wydała masę pieniędzy na zakup zachodnich płyt na płytę “Arrival” zespołu ABBA. ABBA podjęła decyzję o wyjeździe do Polski, aby nagrać ten program telewizyjny, co niewielu artystów wówczas robiło. Wiem więc, że w Polsce zrobiło to ogromne wrażenie, ale było to również ważne dla ABBY, ponieważ tak naprawdę pokazało atrakcyjność zespołu we wszystkich krajach świata. Gdy w 1980 roku walkę o wolny kraj rozpoczęła Solidarność, ABBA również to wspierała.

“Nawet najweselsze piosenki są w swej istocie melancholijne”

Co najbardziej zaskoczyło Cię w całej tej historii podczas pisania książki?

Było tak wiele historii… Myślę, że ABBA jest postrzegana jako rodzaj disco popu, bardzo wesołego zespołu grającego muzykę, którą wciąż można usłyszeć na weselach, imprezach karaoke czy w barach dla gejów. Ale w ich muzyce jest też pewne drugie dno. I stąd też tytuł książki: “Melancholia Undercover”. Kompozytor Benny Anderson powiedział, że nawet najweselsze piosenki są w swej istocie melancholijne. I słychać, że jeśli słuchasz takich piosenek jak “The Winner Takes It All”, “Knowing Me, Knowing You”, są one jednocześnie bardzo szczęśliwe i smutne. Myślę, że to jeden z powodów, dla których nadal tak dobrze się trzymają. To muzyka bezpośrednia, ale jest też bardziej skomplikowana, niż myślisz. Podoba ci się to od pierwszego usłyszenia, ale możesz słuchać tego 100 razy i wciąż słyszeć nowe rzeczy. A ta melancholia wywodzi się z kultury skandynawskiej. Można to poczuć w thrillerach nordyckich, książkach, u autorów, u malarzy. Można odnieść wrażenie, że pochodzi się z kraju położonego bardzo na północy, gdzie przez sześć lub siedem miesięcy w roku jest ciemno. To naprawdę wpływa na kulturę Szwecji i Skandynawii. Szwedzka muzyka ludowa jest również bardzo melancholijna. ABBA podchwyciła to i połączyła z muzyką pop.

Pozostając w tym temacie – co czułeś, kiedy zacząłeś pracować nad tą książką i kiedy zdałeś sobie sprawę, że będziesz opisywał część naprawdę dużej historii popu?

Od dawna jestem dziennikarzem muzycznym. Pracuję w tym zawodzie, odkąd skończyłem 20 lat. A dla szwedzkiego dziennikarza muzycznego, ABBA to oczywiście najważniejsza historia. 11 lat temu byłem pierwszym dziennikarzem, który zrobił duży artykuł o zespole, w którym cała czwórka zgodziła się wystąpić. Nie robili tego wcześniej. Abba zaczynała od dwóch małżeństw na początku lat 70. Ich działalność zakończyła się na początku lat 80., kiedy te małżeństwa się rozeszły. Oni, jako zespół, nigdy się nie rozpadli, ale w pewnym sensie się rozstali. Ale ostatnio, jakieś 15 lat temu, znów zaczęli ze sobą rozmawiać. W tym czasie pojawił się chociażby film “Mamma Mia”. Oni nigdy wcześniej nie dostawali od dziennikarzy pytań o muzykę. Ludzie pytali ich jak dotąd tylko o życie prywatne, o pieniądze i tym podobne rzeczy. Bardzo jednak ciekawiło mnie, w jaki sposób tworzyli swoje piosenki. Napisałem blurby na okładki kilku albumów, napisałem książkę zatytułowaną “ABBA: The Photo Book”, gdzie oni wybierali zdjęcia, a ja pomagałem w ich opisywaniu. Wreszcie przeprowadzałem wywiady z całą czwórką, co jest dość rzadkie, ponieważ Agnetha i Frida prawie nigdy nie udzielały wywiadów. Poczułem więc, że mam do nich po prostu dostęp. Napisano sporo książek dla fanów o zespole, ale chciałem nakreślić szerszy obraz i pokazać, skąd pochodzi ABBA, jaki wpływ miała na nich Szwecja, a jak oni wpłynęli na Szwecję. Chciałem także spróbować wyjaśnić, dlaczego ich muzyka wciąż jest tak popularna na całym świecie. Szczególnie, że nadchodzą nowe pokolenia, a piosenki zespołu ABBA na TikToku odkrywają teraz 12-latkowie. Chciałem więc wyjaśnić i nakreślić szerszy obraz.

Znasz ich, jak mniemam, całkiem dobrze, więc zapytam – jacy oni są prywatnie?

kalendarz

To normalni ludzie, z krwi i kości. Benny, pianista i kompozytor, oraz Björn, autor tekstów i gitarzysta, są dość wyluzowani. Myślę za to, że Agnetha i Frida są trochę zmęczone wszystkimi pytaniami dotyczącymi ich życia prywatnego. Ale kiedy mówisz o muzyce, oni wszyscy naprawdę się otwierają. Na przykład Agnetha przed dołączeniem do zespołu odnosiła sukcesy jako artystka solowa. Wszystkie swoje piosenki napisała sama. Jest jedyną członkinią zespołu, która potrafi czytać nuty. Jest świetną pianistką. Ona nie jest tylko “blondynką z Abby”, to znacznie bardziej złożona postać. Frida zaś ma bardzo ciekawe pochodzenie. Urodziła się w 1945 roku w Norwegii, w wyniku romansu niemieckiego nazistowskiego żołnierza i młodej Norweżki. A kiedy Niemcy przegrały wojnę, wiele z tych dzieci zostało uznanych u siebie za swego rodzaju wyrzutki. Babcia Fridy zabrała ją więc do Szwecji, gdzie się dalej wychowywała – w ten sposób można ją uratować. Więc jeśli będziesz drążyć i pytać ich o różne rzeczy, to usłyszysz bardzo ciekawe historie.

ABBA i jej twórczość w dalszym ciągu wywierają wpływ na przyszłe pokolenia, czego dowodem jest chociażby popularność muzeum w Sztokholmie. Ale są też inne miejsca, do których fan tego zespołu i muzyki popularnej w ogóle powinien się udać. Co mógłbyś polecić?

W Londynie odbywa się ABBA Voyage – seria wydarzeń z cyfrowymi avatarami członków zespołu, które prezentują ich największe hity. Można to zobaczyć od dwóch lat, osiem razy w tygodniu. ABBA nigdy nie wróci na scenę, oni nigdy więcej nie zagrają na żywo. Ale udało się stworzyć ich cyfrowe obrazy i naprawdę miło było to zobaczyć. Jak dotąd, na te pokazy sprzedało się około 2 miliony biletów. Jest to zrobione na tyle wiernie, że faktycznie można poczuć, jakby się widziało ich na żywo. To wyjątkowe doświadczenie. To mówi samo przez się, że zespół, który nie grał na żywo od ponad 40 lat, może przyciągnąć widzów chętnych do zakupu biletów, aby zobaczyć ich wersję cyfrową. Więc to jest to, co naprawdę polecam.

“Na topie są piosenki tylko na sezon”

Nie przeczytałem jeszcze Twojej książki – mój egzemplarz dotrze jutro (wywiad został przeprowadzony na początku maja – przyp.red.). Na co zatem powinienem zwrócić szczególną uwagę podczas czytania?

Myślę, że będziesz zaskoczony, bo to nie jest historia jakich wiele. Jest wiele różnych wątków, które moim zdaniem są naprawdę interesujące. Na przykład sporo jest o stosunkach zespołu ABBA z krajami wschodnimi. Jest rozdział o tym, dlaczego ABBA jest tak popularna w gejowskim świecie. Odpowiedź sięga klubów gejowskich w Sydney, gdzie ludzie zaczęli ubierać się jak ABBA, śpiewając na imprezach karaoke ich piosenki – to rozprzestrzeniło się po całym świecie. A także do nocnych klubów w Nowym Jorku, gdzie wykorzystywano własne remiksy piosenek Abby. W biografii próbowałem też wyjaśnić szwedzką kulturę, tradycję w Szwecji zwaną Dansband, której nie da się przełożyć na zwykły zespół taneczny. To zespoły grające taneczne utwory na żywo – zarówno Agnetha, jak i Frida zaczynały jako wokalistki w tego typu zespołach, gdy miały po 15 czy 16 lat. Mają więc naprawdę duże doświadczenie. Co ciekawe – użycie czegoś w rodzaju saksofonów w utworze „I do, I do, I do” jest pod silnym wpływem Dansbandów. W tej książce jest wiele różnych historii.

„Waterloo” i wiele innych piosenek zespołu ABBA znamy i kochamy do dziś. Jednak obecnie, przynajmniej tak mi się wydaje, bardzo trudno jest znaleźć utwory, które zapadają w pamięć na lata. Posunę się nawet do stwierdzenia, że ​​zamiast hitów na lata, mamy tylko hity na lato. Czy zgodziłbyś się z tym?

Zdecydowanie się z tym zgadzam. Myślę, że jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest to, że wypuszcza się zbyt wiele piosenek. Niedawno usłyszałem, że codziennie na Spotify dodawanych jest 120 000 utworów. Jest więc tak wiele wydanych piosenek, że tylko nieliczne z nich przebijają się. A w dzisiejszych czasach trudno jest tworzyć gwiazdy. Myślę, że starsze, klasyczne utwory Beatlesów, ABBY, Queen czy Davida Bowiego stały się jeszcze większe. Ci artyści w muzyce popowej mają taki status, jak Bach, Beethoven czy Mozart w muzyce klasycznej. Oni zawsze tam będą. Ale obecnie, dokładnie tak jak powiedziałeś, na topie są piosenki tylko na sezon. Rzadko pamięta się je dłużej. Właściwie jest to typowe dla wszystkich krajów. Dużo trudniej jest teraz tworzyć piosenki, które wszyscy znają. Myślę też, że paradoksalnie muzyka pop nie jest już centrum kultury popularnej, jak kiedyś. Na Twoim telefonie komórkowym dzieje się teraz mnóstwo innych rzeczy, a muzyka pop to tylko jedna z nich.

Obecnie mamy na przykład rap, muzykę hip-hopową jako muzykę popularną. Myślę, że tak jest nie tylko w Polsce, ale także na przykład w Szwecji.

Tak, zdecydowanie. I myślę, że w prawie wszystkich krajach na świecie.

Mamy też w Polsce bardzo dużą popularność coverów starych utworów.

Tak! Może w Szwecji nie jest tak wiele coverów, ale ludzie wciąż grają stare piosenki lub robią coś w rodzaju akustycznej wersji klasycznej piosenki. Więc my też to mamy…


Swój egzemplarz “ABBA. Melancholia Undercover” możecie zamówić pod tym linkiem.

kalendarz

Total
0
Shares
☕ Postawisz nam kawusię?