Kogo chcielibyśmy zobaczyć w tym sezonie na polskich festiwalach? Mamy kilka nazwisk

Choć decyzje o występach dużych elektronicznych postaci w 2024 w Polsce są już pewnie podjęte, to my i tak prezentujemy naszą wishlistę.

silesia beats

Jesteśmy de facto w początkowej fazie ogłoszeń artystów na tegoroczne festiwale. Owszem – wielu organizatorów odkryło już parę kart z talii na rok 2024. Wiemy jednak dobrze, że to dopiero początek, a kolejne tygodnie z pewnością przyniosą masę informacji przyprawiających fanów EDMu (a raczej ich portfele) o zawroty głowy. I choć kluczowe decyzje w agencjach eventowych już na pewno zapadły, to to nie przeszkadza nam w przygotowaniu swoistej listy życzeń. Znajdziecie na niej zarówno aliasy, które były nad Wisłą niedawno, jak i te, których dawno polska publika nie widziała. Znajdą się też ci, którzy debiutu w naszym kraju nie mieli okazji zaliczyć.

John Summit

Do tego debiutu prędzej czy później musi dojść. Amerykańska rewelacja sceny house zyskuje coraz większą rozpoznawalność wśród słuchaczy także w Europie. Podobnie zresztą, jak ogólnie muzyka, którą gra – akcje house’u, tech house’u i techno zyskały bowiem w ostatnich latach, co widać po rozwoju klubów z takimi brzmieniami w wielu polskich miastach. Jednocześnie John może jeszcze nie być specjalnie drogim bookingiem, co także powinno być przekonywujące dla graczy, którzy nie chcą aż tak ryzykować.

silesia beats

Skrillex

Ostatni set Sonny’ego w Polsce miał miejsce 8 lat temu. Zważywszy na to, jak bardzo zmienił się jego styl na przestrzeni niemal dekady, możemy stwierdzić że potencjalny występ w roku 2024 można określić jako drugi debiut. Poprzedni rok był z pewnością jego – między innymi za sprawą wydania dwóch studyjnych albumów, ikonicznego występu na festiwalu Coachella czy innych mocnych występów na wielu festiwalach. Amerykanin ma więc z czym przyjechać do Polski. Mamy nadzieję, że któraś z agencji eventowych zdołała go ustrzelić – i tu kierujemy się szczególnie w stronę tej z nazwą zaczynającą się na “A”.

Fred again..

To będzie chyba przez długi czas jeszcze niespełniony sen wielu fanów nad Wisłą. Jak bowiem wiemy z jednej z wypowiedzi organizatora Audioriver z 2023 roku, zabookowanie Freda to siedmiocyfrowy interes. Doniesienia te swego czasu potwierdzał także DJ Kris, organizator Sunrise Festival. Z drugiej strony – pomarzyć zawsze warto, więc nie będziemy ukrywać, że naprawdę chętnie zobaczylibyśmy show Gibsona bez potrzeby wyjazdu do Niemiec czy Wielkiej Brytanii…

ultra

Hedex

Miał wystąpić na Audioriver, ale nie wyszło – dlatego też jedna z najgłośniejszych postaci sceny drum n bass w dalszym ciągu czeka na debiut w naszym kraju. Jego muzyka jest kompatybilna z niewielką ilością festiwali, więc tu nasze oczy kierują się bardziej ku klubowym inicjatywom. Choć nie będzie chyba dla nikogo niespodzianką, jeśli reprezentant Cambridge pojawi się w połowie lipca w Łodzi…

Tale Of Us

Twórcy szalenie popularnego i wywołującego niemało dyskusji Afterlife już nieraz odwiedzali polskich fanów. Mogli ich zobaczyć nie tylko klubowicze (między innymi w SQ, 1500m2 czy Smolnej), ale także festiwalowicze (kilka razy Włosi występowali bowiem na Audioriver). Wtedy jednak wiedzieli o nich głównie zaznajomieni z muzyką techno i melodic słuchacze, których jeszcze dekadę temu było przecież znacznie mniej niż teraz. W 2024 roku spodziewamy się, że ich ewentualny występ w Polsce spotkałby się z niemałym wzięciem.

FISHER

Pierwszy (i jak dotąd ostatni) jego set w Polsce to 2022 rok i świętej pamięci już FEST Festival. Byliśmy na jego secie i dobrze wiemy, jak duże tłumy pojawiły się pod namiotem Arena Stage. Australijczyk może być więc swobodnie uznany za gwaranta dobrej, house’owej imprezy. Czy jako solowy booking, to nie wiemy – ale jako jedna z gwiazd festiwalu typu Open’er czy Orange Warsaw Festival już jak najbardziej.

kalendarz

Zedd

Niemiecki twórca wielu elektroniczno-radiowych hitów nie występuje zbyt często w Europie. Ostatni raz w naszym kraju mogliśmy go zobaczyć w roku 2018, podczas Music Power Explosion – imprezy, po której agencja Prestige MJM chyba już na stałe dała sobie spokój z elektronicznymi bookingami. Szanse na to, że ktoś zabookuje w tym sezonie Zedd’a na któryś z polskich festiwali nie widzą nam się jako specjalnie wielkie – ale, tak jak wspomnieliśmy wyżej, pomarzyć zawsze można. Szczególnie, że przykładowo jego występ na ubiegłorocznym Ultra Music Festival to był cud, miód i orzeszki dla takich EDMowych boomerów jak my.

Deadmau5

A tego pana to w Polsce nie było wieki! Jeśli nasz research nas nie myli, to ostatni set Joela nad Wisłą miał miejsce w 2011 roku. Od tamtego momentu Kanadyjczyk najbliżej naszych granic był w roku ubiegłym – w czeskiej Ostrawie, podczas Beats For Love. Tak samo, jak w przypadku Zedd’a, Deadmau5 grywa na Starym Kontynencie nieczęsto. Ale wiecie – jak ktoś posmaruje, to ochota na odwiedziny może stać się odpowiednio większa. Choć z drugiej strony – czy ten równie utalentowany co kontrowersyjny producent musi teraz robić cokolwiek?

ILLENIUM

Miał zagrać w ubiegłym roku – ale przez upadek Follow The Step nie wyszło. Jedna z najważniejszych w ostatnim czasie postaci szeroko pojmowanej sceny basowej robi naprawdę ciekawe show z brzmieniem, którego w naszym kraju jest jak na lekarstwo. I pewnie to powoduje, że na wizytę Nicholasa przyjdzie nam jeszcze długo poczekać. Choć miłe zaskoczenia zawsze chętnie przyjmiemy!

kalendarz

silesia beats

ultra

Total
0
Shares
☕ Postawisz nam kawusię?