Chyba nie musimy wspominać, jak bardzo łakomym (i drogim) kąskiem dla polskich promotorów jest Fred again.. Sensacja ostatnich lat na scenie muzyki elektronicznej zaczęła budować swoją popularność w trakcie pandemii za sprawą serii albumów „Actual Life”. Gdy do gry powróciły festiwale, fama na temat brytyjskiego producenta poszła jeszcze szerzej, a 32-latek zyskał miano jednej z najgorętszych nowych postaci na scenie. Choć tak naprawdę nie jest to nikt nowy – Fred Gibson od lat działał już z sukcesami w branży muzycznej, choć z tylnego fotela.
Ostatni studyjny album, zatytułowany „ten days”, ukazał się nieco ponad rok temu. Od tamtego momentu Brytyjczyk wydał kilka singli (w tym udany posse-cut „Victory Lap”), a także EPkę ze Skeptą, ikoną gatunku grime. Tej jesieni z kolei otrzymamy nowe większe wydawnictwo, będące kontynuacją „USB” domkniętego w ubiegłym roku. Rollout tego albumu będzie jednak zupełnie inny.
Fred again.. rusza w trasę – odwiedzi Polskę?
Fred again.. zapowiedział, że w przeciągu najbliższych 10 tygodni stworzy 10 utworów w 10 miastach, a każdemu wydaniu będzie towarzyszyć impreza w każdej z lokalizacji. Na pierwszy ogień poszło Glasgow – a gośćmi podczas imprezy inaugurującej serię „USB002” będą Yousuke Yukimatsu oraz HAAi. Ostatni utwór (i, co za tym idzie, cały album) ukaże się 6 grudnia. Miasta, którym poświęcone będą utwory (i w których odbędą się koncerty), będą ogłaszane co niedzielę.
W tym miejscu kończą się informacje potwierdzone. Teraz wchodzimy (żeby nie było, że nie ostrzegaliśmy) w sferę plotek i domysłów. Jeśli bowiem potwierdzą się rewelacje z Reddita, to w którąś z niedziel dowiemy się, że Fred again.. za kilka dni zagra koncert w Warszawie. O co chodzi? Ano o to, że jeden z użytkowników platformy w wątku dotyczącym artysty opublikował listę miast, które rzekomo miałyby być ujęte w tej trasie. Są to Glasgow, Kopenhaga, Warszawa, Madryt, Sydney, Auckland, San Francisco, Vancouver, Toronto i ostatnie, nieujawnione miasto.
The 10 cities
byu/Plus-Win-342 infredagain
Autor posta twierdzi, że otrzymał te informacje od jednego ze współpracowników Freda. Oczywiście nie jesteśmy na tyle głupi, by podawać te wieści za pewnik – dlatego wspominamy o tym, że to plotki – ale, nie ukrywamy, są nadzieje.