W ostatnich latach Martin Garrix przyzwyczaił swoich fanów do współpracy z mniejszymi wokalistami. Jego duża muzyczna kooperacja miała wszak miejsce aż cztery lata temu. Wtedy to ukazało się „We Are The People” z gościnnym udziałem ½ zespołu U2, a także „Pressure” z Tove Lo. Holender już jakiś czas temu zapowiadał, iż w tym roku pojawi się od niego więcej utworów dance-popowych. Próbkę tego kierunku właśnie dostaliśmy.
Wcześniejsze współprace
Trzecim singlem wydanym w tym roku przez Martijna zostało „MAD” w kolaboracji z Lauv’em. Amerykanin znany jest z typowo popowych brzmień, takich jak „i’m so tired…”, czy „I Like Me Better”. Choć to nie tak, że 30-latek nie miał w przeszłości powiązań z muzyką elektroniczną. Jego pierwszy album doczekał się specjalnej, rozszerzonej wersji o „the extras”. Znalazło się tam całkiem duża ilość remixów, wśród których warto wyróżnić spokojniejsze wersje od między innymi Robina Schulza,czy duetu Matisse & Sadko. Lauv współpracował także z DJ Snakiem przy okazji „A Different Way”, tak samo wypuszczając przy tym paczkę remixów do tego utworu.
Lauv bardzo mi pomógł przy tej produkcji. Czasami pracuję z wokalistami, którzy mówią, że to mogłoby być lepsze od tego, to i tamto… Z nim poznałem się ponad 10 lat temu. W pewnym momencie zaczęliśmy wysyłać sobie wiadomości, wymieniając się różnymi pomysłami. Mieliśmy cztery lub pięć pomysłów, nad którymi razem pracowaliśmy. Także w trakcie pandemii.
Około lutego dostałem wiadomość od Lauva, że powinniśmy nagrać i wydać jakiś utwór w tym roku. Pomyslałem, że przecież dopiero co stworzyłem bardzo przyjemne, proste demo. Wysłałem je i powiedziałem, że będę w Los Angeles w przyszłym tygodniu. „Nagrajmy to wspólnie i zobaczmy, jak brzmi na tym twój głos” – totalnie mnie zaskoczył. Jestem bardzo podekscytowany tą produkcją. Całość zajęła około 6 miesięcy.
Martin Garrix dla radia Qmusic
Pierwsze karty odkryte
„MAD” to z kolei szansa na nowe rozdanie i wejście w przestrzeń muzyki elektronicznej z wyraźnym stemplem Martina. Co dosyć ciekawe i zarazem nieoczywiste, to track na platformy streamingowe wleciał nie w piątek jak mamy w zwyczaju, a w czwartek o godzinie 16:00 naszego czasu. Całą produkcję można było jednak usłyszeć znacznie wcześniej. Utwór był jednym z kilku ID, które Garrix zagrał podczas swojego closing seta na 25-lecie Ultra Music Festival 2025. W jego trakcie puszczone były również inne nowości, które wciąż czekają na premierę, jak collab z Arminem van Buurenem. Warto w tym miejscu przypomnieć, że Martin Garrix ma wkrótce powrócić do Polski. Kwestia tylko gdzie, kiedy i jak. Może by tak jakiś gościnny występ?