Nie żyje Maxi Jazz, założyciel zespołu Faithless

Brytyjski wokalista współtworzył największe przeboje Faithless, takie jak “Insomnia” czy “God Is A DJ”. Miał 65 lat.

nastia

Ostatni rok przynosi wiele strat dla sceny muzycznej – nie tylko tej tanecznej. Całkiem niedawno informowaliśmy Was o śmierci jednej z ikon niemieckiego trance’u – w wieku 46 lat zmarł bowiem DJ Shog. Teraz na tą “lepszą” stronę odchodzi kolejna ikona muzyki elektronicznej, tym razem reprezentująca Wielką Brytanię. Nie żyje Maxi Jazz, brytyjski wokalista i współzałożyciel kultowej formacji Faithless. Miał 65 lat.

“Był człowiekiem, który zmienił nasze życie na wiele sposobów”

O śmierci poinformowali na social mediach obecni członkowie zespołu – Rollo i Sister Bliss.

nastia

Ze złamanym sercem informujemy, że ubiegłej nocy zmarł Maxi Jazz. Był człowiekiem, który zmienił nasze życie na wiele sposobów. Nadał naszej muzyce właściwy sens i przesłanie.
Był także cudownym człowiekiem, który miał czas dla każdego i miał mądrość, która była zarówno głęboka, jak i przystępna. Praca z nim była dla nas zaszczytem i oczywiście prawdziwą przyjemnością.

Był genialnym autorem tekstów, DJem, buddystą, wspaniałą sceną, miłośnikiem samochodów, niekończącym się gadułą, piękną osobą, kompasem moralnym i geniuszem.

Głos Maxwell’a mogliście usłyszeć w największych przebojach Faithless – takich, jak “Insomnia” czy “God Is A DJ”. Brytyjczyk udzielił się wokalnie także w singlu Tiesto “Dance 4 Life” z 2006 roku. Ostatnim wydanym za jego życia utworem z jego udziałem jest “Commotion”, collab z Vintage Culture.

nastia

nastia

Total
9
Shares
☕ Postawisz nam kawusię?