mike williams

Mike Williams tak polubił “Living On Video” od Pakito, że wydał aż 3 nowe wersje tego numeru

Klasyczny klubowy motyw, który przed laty wylansował Pakito postanowil przywrócić do życia nie kto inny, jak Mike Williams.

nastia

Ostatnie wydawnictwa Mike’a Williamsa należą do gatunku tych mocno zróżnicowanych. Holender ostatnimi czasy stawia na zupełnie nowe brzmienia, o których wspominał podczas powrotu na scenę. Niedawno wydane “Alone” wraz z Afrojackiem, czy też solowe “Paris To Berlin” to idealne przykłady na potwierdzenie tej tezy. Czasem jednak warto wrócić do korzeni, które sięgają czasów świetności future bounce’u, ewentualnie po prostu odświeżyć klasyk jednocześnie go nie profanując, opcjonalnie podrasować go i sprawić, aby świetnie brzmiał na wielkich eventach. Można też stworzyć trzy wersje tego samego kawałka i po prostu je wydać.

Po 4 długich latach

Wszystko zaczęło się pod koniec 2018 roku, jednak wystrzał popularności zaczął się po występie na Tomorrowland 2019. Wtedy to Mike postanowił zaprezentować swój najnowszy repertuar IDków. Wśród nich można było wyróżnić między innymi “Dynamite”, czy “Make You Mine”. Największe zainteresowanie wywarł mimo wszystko track wyjęty żywcem z dyskografii Jaya Hardway’a. Etykietę potencjalnej kolaboracji Mike’a przypisano ostatecznie Brooks’owi. Przez kilka lat najbliższych lat twórca “Lullaby” mocno eksperymentował z brzmieniem odświeżonego “Living On Video” formacji Trans-X, który peak popularności przeżywał w 2006 roku dzięki wersji od Pakito. Mijały miesiące, a niewiele wskazywało na oficjalne wydanie którejkolwiek z wersji. Pojawiły się nawet uzasadnione teorie o braku pozwolenia na release ze strony oryginalnych autorów. Po tak długim czasie oczekiwania, w końcu dostaliśmy to, na co długo czekaliśmy.

nastia

Skompletowanie pełnej EPki również chwilę czasu zajęło. Wersja oryginalna i VIP zostały opublikowane natychmiastowo i w zasadzie spełniły swoje zadanie jako lekkie odświeżenie oraz nadaniu kawałkowi nieco festiwalowego koloru. Mimo to wielu fanów zniesmaczył fakt, jak brzmią ostatecznie oba single, domagając się wydania wariantu Tomorrowland 2019 lub W&W. To wydarzyło się dopiero teraz, a światło dzienne ujrzała opcja druga, przy której swój udział ma oczywiście duet Willema i Wardta. Co w takim razie z pierwszym, pierwotnym wariantem?

nastia

Zagadka rozwiązana

Nie wszystko stracone. Jak się okazuje, “wersja Tomorrowland 2019” to zupełnie inny track, którego niekoniecznie trzeba wrzucać do worka martwych projektów. Wszak, w 2022 roku podczas jednego z eventów w Stanach Zjednoczonych, Justin Mylo puścił utwór podczas swojego seta, co nagrał jeden z klubowiczów. Jest to o tyle ciekawe, że ta konkretna produkcja nie była graba od 2 lat. Swego czasu inny future bounce’owy singiel był uznany jako porzucona produkcja. Brooks sprawił ostatecznie niespodziankę, wypuszczając One Night (Loneliness) po jeszcze dłuższym czasie.

Skoro 2019 wersja jest editem innego singla, z pewnością możemy dalej wyczekiwać. Następne miesiące w wykonaniu Holendra mogą być dość ciekawe, gdyż na horyzont premier wznosi się inny długo wyczekiwany track – “Down The River“.

nastia

Total
0
Shares
☕ Postawisz nam kawusię?