Osoby interesujące się muzyką EDM jeszcze przed erą “Animals” z pewnością kojarzą będące jakieś dziesięć lat temu na fali utwory z gatunku Electro i Complextro. Jednym z artystów, którzy stworzyli wtedy dziesiątki popularnych hitów, jest estoński DJ i producent Mord Fustang. Artysta odpowiada za takie klasyki jak chociażby “Taito“, “Lick The Rainbow” czy “Milky Way“. Jego utwory kojarzyć mogą również gracze, bowiem kilka z nich pojawiało się w produkcjach takich jak Forza Horizon czy Counter Strike: Global Offensive. Artysta na początku swojej działalności przez długi czas związany był z labelem Plasmapool. Teraz legenda electro opowiada o zakulisowych problemach tejże wytwórni.
Ciemna strona wytwórni
Mord Fustang wrzucił na swoje social media dość obszerny statement, w którym negatywnie wypowiada się o współpracy z tą wytwórnią. Artysta zachęca również do piracenia własnej muzyki wydanej w Plasmapool, co nie jest zbyt częstą prośbą u takich artystów.
Drodzy przyjaciele i followersi. Jest coś, co ciąży na mnie przez jakiś czas, coś, co muszę wyrzucić z piersi, więc myślę, że pasowałoby to zrobić w formie tekstowego postu z czarnym tłem.
Jeśli nie było to jeszcze jasne, nie jestem związany z wytwórnią Plasmapool i nie popieram żadnej filozofii, którą ona reprezentuje. Są żartem, a jeśli chodzi o moją muzykę w tej wytwórni, polecam piracenie tych wydawnictw – nie kupuj ich ani nie streamuj w żadnej usłudze.
Wytwórnia, która nie promuje, jest obraźliwa, manipulująca, okłamuje swoich artystów i używa brudnych sztuczek, aby zatrzymać artystów przy sobie, w ogóle nie powinna mieć prawa działać. Wszystkim zaczynającym artystom radzę trzymać się z dala od takich wytwórni. Jeśli label nie jest bezpośredni z tobą jako artystą, dlaczego chciałbyś dawać mu swoją sztukę do dystrybucji? Prawdopodobnie poradzicie sobie lepiej sami, działanie labelu w dzisiejszych czasach sprowadza się do minimum, a większość nawet tak nie robi.
Prezentowanie playlist i promocja online na szczęście stały się obecnie łatwe dla niezależnych artystów dzięki funkcjom playlistowania i znajdowania na np. Spotify, a także możliwościom promocyjnym sieci społecznościowych (Twitter, Instagram).
Podsumowując, Plasmakupa przeciągał moje klasyczne utwory przez błoto od lat, używając przestarzałych grafik, wypychając niezatwierdzone ponowne wydania, a ja po prostu nie będę milczeć. Szczerze, wstydzę się tych starych kawałków. Pirać je – nie kupuj ich ani nie streamuj.
Z nieco bardziej pozytywnego punktu widzenia uważam się za szczęściarza, że mogę robić to, co robię. Przepraszam, że ostatnio nie byłem zbyt aktywny. Wkrótce będę mieć dla was więcej aktualizacji! Bądźcie bezpieczni i życzę wszystkim wspaniałego dnia!
Dziękuję za uwagę
– Mord Fustang