Po niesamowitych występach Willema i Wardta jako W&W na Tomorrowland, duet postanowił trochę więcej czasu poświęcić swojemu drugiemu, pobocznemu projektowi. Holendrzy w swojej Trance’owej odmianie – jako NWYR – zachwycają swoich starszych fanów, którzy po 2013 roku mieli prawo narzekać na swoich ulubieńców, którzy zaczęli produkować utwory pasujące bardziej na główne sceny wielkich eventów, niż na sceny stricte Trance’owe.
Swego rodzaju powrót do korzeni to był istny strzał w dziesiątkę ze strony duetu i zjednał ze sobą zarówno starszych fanów, pamiętających Tech Trance’ową odsłonę Holendrów, jak i tych młodszych, kojarzących duet z Big Room’owych propozycji.
Willem i Wardt nie mają zbyt wielu okazji do występu jako NWYR, więc każdy ich set cieszy się ogromną popularnością. Nie inaczej było w ubiegłym tygodniu, kiedy to duet zastąpił będącego na urlopie Armina van Buurena w roli prowadzących 887 odcinek cyklicznej audycji A State of Trance. Producenci podczas godzinnego seta skupili się właśnie na swoim pobocznym projekcie, prezentując masę świeżych propozycji. Część z nich miała w amsterdamskim studiu Armady swoją światową premierę, jednak nie zabrakło także brzmień, które fani duetu znają z poprzednich występów.
Duet zapowiedział także swoją trasę koncertową, która nosi nazwę “W&W vs. NWYR – Year Of The Dragon”. Na chwilę obecną ogłoszono 4 występy w Kanadzie i Stanach. Jednak stawiamy dolary przeciwko orzechom, że będzie ich znacznie więcej. Jak by tego było mało – w poniedziałek NWYR wydali – jak zwykle, za darmo – swój kolejny kawałek – “Time Spiral”. Klikając w link, możecie pobrać na swój dysk nowy wypust producentów rodem z Bredy.
Ale to jeszcze nie koniec – panowie po weekendzie będą kontynować swoja ofensywę wydawniczą, wydając kolejny utwór – tym razem będzie to “Wormhole”.
https://www.youtube.com/watch?v=1OlO_3uq3H8
Nadal mało? Spokojnie – holenderski duet ma jeszcze w zanadrzu wiele niewydanych utworów, które – i mówimy to z całą odpowiedzialnością – będą sukcesywnie wydawane. A trzeba przyznać, że jest na co czekać – panowie udowodnili to chociażby swoim setem w ramach A State Of Trance.