Historia tej miejscówki jednoznacznie pokazuje, na jak bardzo cienkiej linii stąpać mogą promotorzy wydarzeń czy właściciele miejsc, w których imprezy mogą być organizowane. Mało tego – sytuacja Brooklyn Mirage udowadnia, że im większe rzeczy się robi, tym ta linia jest cieńsza. Choć w poprzednich sezonach to plenerowe venue w centrum Nowego Jorku gościło czołowe postaci światowej elektroniki, obecnie powoduje masę problemów. Odwołane wydarzenia, wniosek o upadłość i nowy właściciel – tak wyglądają ostatnie miesiące w tym temacie.
A było tak pięknie…
W 2017 roku na nowojorskim Brooklynie powstała miejscówka o nazwie Brooklyn Mirage. Głośno zrobiło się o niej w ostatnich latach, kiedy to sieć zaczęły zalewać nagrania z zagranych tam występów dużych postaci światowej sceny muzyki elektronicznej. Iście festiwalowy klimat tego miejsca połączony z dużymi gwiazdami wrzucającymi sety stamtąd sprawiły, że Brooklyn Mirage stało się jednym z najciekawszych miejsc imprezowych na mapie Stanów Zjednoczonych. Tegoroczny kalendarz także wyglądał okazale. W tym roku zagrać tam mieli między innymi Tiesto, The Chainsmokers, Sara Landry, Sammy Virji, CamelPhat, Rezz czy Excision. Do żadnego z występów jednak nie doszło, a Brooklyn Mirage ma zostać rozebrane.
Aby zrozumieć sprawę, cofnijmy się do wiosny tego roku. Na początku maja bowiem miał wystartować kolejny sezon tego miejsca. Przed otwarciem przeprowadzono tam prace renowacyjne, a także zmiany pod względem bezpieczeństwa uczestników. Start tegorocznego sezonu został jednak anulowany na godziny przed pierwszą imprezą po tym, jak lokal nie przeszedł kontroli bezpieczeństwa.
Nasza administracja pozostaje w stałym kontakcie z właścicielami Brooklyn Mirage, aby upewnić się, że ich teren spełnia niezbędne normy konstrukcyjne i bezpieczeństwa. Niestety, obiekt nie spełnia obecnie standardów wymaganych dla konstrukcji stałej ani tymczasowej.
Tygodnie mijały, wymaganych zgód nie było, a kolejne imprezy były odwoływane. Problemy zaistniały także na odcinku zapowiadanych przez włodarzy miejscówki zwrotów pieniędzy za bilety na odwołane eventy. W czerwcu lokalne media alarmowały, że posiadacze wejściówek nie otrzymują żadnego odzewu w tym temacie od teamu klubu. Z kolei w sierpniu właściciel Brooklyn Mirage złożył wniosek o upadłość. Co istotne – Avant Gardner, czyli zarządca miejscówki, miał na głowie także inne problemy.
Nie chodzi tylko o Brooklyn Mirage
Firma ta organizowała bowiem festiwal Electric Zoo, którego historia zakończyła się w 2023 roku wielką klapą. Przypomnijmy – wówczas (oficjalnie z powodu opóźnień) anulowano pierwszy dzień imprezy, zaś drugi ruszył z poślizgiem. Mało tego – kiedy uczestnicy weszli na teren wydarzenia, to główna scena nadal była w budowie. Na domiar złego, ostatniego dnia festiwalu liczba osób posiadających bilety była zbyt duża jak na możliwości terenu. W efekcie kilka tysięcy uczestników nie zostało wpuszczonych. Część z nich postanowiła wejść na własną rękę.
Jak nietrudno się domyślić, do kolejnych edycji Electric Zoo już nie doszło. Sprawą zajęły się władze Nowego Jorku, zaś poszkodowani posiadacze biletów postanowili pozwać organizatora. W sumie, na moment składania wniosku o upadłość, Avant Gardner był dłużny dostawcom ponad 10 milionów dolarów. Co ciekawe – największym wierzycielem był… Black Coffee, południowoafrykański DJ i producent. Właściciel Brooklyn Mirage wisi mu około 1,8 miliona dolarów.
To się uda?
W ostatnich dniach zadziały się dwa istotne wydarzenia wokół Brooklyn Mirage. Po pierwsze – w połowie października właściciel miejscówki złożył wniosek o jej zburzenie. Po drugie – Avant Gardner znalazł nowego właściciela. Jest nim Axar Capital, firma inwestycyjna skupująca inne firmy znajdujące się w trudnej sytuacji finansowej. Transakcja wyceniana jest na 110 milionów dolarów. Nabywca dokapitalizował spółkę kwotą 45 milionów dolarów, aby pokryć koszty i umożliwić kontynuację działania pozostałych obiektów Avant Gardner w trakcie postępowania upadłościowego.
Co istotne – wygląda na to, że historia Brooklyn Mirage wcale nie musi się zakończyć. Prawnik nowego właściciela stwierdził bowiem w sądzie upadłościowym, że venue zostanie „przebudowane lub ewentualnie rozebrany, aby przygotować obiekt na sezon 2026”. Innymi słowy – przy dobrych wiatrach jedna z kluczowych imprezowni Nowego Jorku ma szansę powrotu już na przyszły sezon. Jak będzie ostatecznie? Czas pokaże.







