W naszym kraju sytuacja związana z imprezami jest naprawdę do pozazdroszczenia przez mieszkańców wielu państw zachodniej Europy. Niech jako przykład posłuży fakt, że wprowadzona w Polsce zaledwie na jedną noc godzina policyjna w sporej liczbie państw obowiązywała (i nadal obowiązuje) już od wielu miesięcy. Głód dobrej zabawy i imprez w takiej sytuacji siłą rzeczy występuje, a to niesie za sobą nawet chęć łamania rządowych nakazów.
Rave ku pamięci
W ubiegły weekend w położonym w Bretanii mieście Redon odbył się rave upamiętniający młodego człowieka, który dwa lata temu w położonym niedaleko mieście Nantes został zabity podczas organizowanego w całym kraju rokrocznie Święta Muzyki.
Impreza o nazwie Teknival, zgodnie z koronawirusowymi restrykcjami, była nielegalna. Mimo to, wzięło w niej udział około 1,5 tysiąca osób.
Doszło do zamieszek
W pewnym momencie, po wielu zgłoszeniach, na miejscu pojawiło się około 400 policjantów w pełnym rynsztunku. Rave przerodził się w zamieszki. W stronę funkcjonariuszy zostały rzucone koktajle Mołotowa, pustaki, kule do gry w bule (tradycyjna francuska gra – przyp.red.) oraz petardy. Z kolei policja użyła gazu łzawiącego. W sumie rozruchy trwały około siedem godzin.
A #Redon la rave party évacuée en quelques minutes par une importante charge des gendarmes pic.twitter.com/F1IZVimkJQ
— Timour Ozturk (@Timour_Ozturk) June 19, 2021
Rannych zostało pięciu policjantów oraz dwóch uczestników imprezy. Jeden z nich ucierpiał szczególnie, bowiem stracił rękę. Pierre Sauvegrain, komendant lokalnej policji stwierdził, że prawdopodobną przyczyną tego zdarzenia było podniesienie przed dwudziestodwulatka przedmiotu, który później eksplodował.
Francja dopiero się otwiera
We Francji dopiero teraz, po aż 8 miesiącach obowiązywania, zostaje zniesiona godzina policyjna. Koncerty plenerowe będą mogły być organizowane od końca czerwca, natomiast kluby zostaną otwarte 9 lipca.