Pryda powraca z nową muzyką po… prawie 5 latach przerwy. W tym miesiącu aż dwa single!

Eric Prydz to jeden z tych artystów, którzy wydają naprawdę rzadko. Dlatego premiery dwóch nowych utworów Szweda są warte odnotowania.

festivaland

W wypadku premier wydawniczych Erica Prydza wydaje się, że używamy w kółko tego samego zdania. A brzmi to zazwyczaj w stylu “… to jego pierwszy singiel/EP-ka/remiks od x lat”. I tak, Szwed bardzo rzadko zaskakuje swoich fanów oficjalnymi release’ami. Mocniejszy nacisk ewidentnie został położony na sety – zwłaszcza te w ramach projektu HOLO. Nie oznacza to jednak, że Prydz nie wydaje nic – w ubiegłym roku przykładowo otrzymaliśmy remix utworu “Consciousness”, który w oryginale wydali Anyma i Chris Avantgarde.

Choć jego ostatnia premiera miała miejsce TYLKO rok temu, to miłośnicy aliasu Pryda musieli czekać znacznie dłużej, bo od 2019 roku. To właśnie wtedy ukazała się składająca się z 27 propozycji trzyczęściowa kompilacja “PRYDA 15”.

festivaland

Lista krajów i miejsc, w których Eric zdążył już zagrać w tym roku jest imponująca. Japonia, Tajlandia, Indonezja, Argentyna, Meksyk, Stany Zjednoczone (w tym Ultra Music Festival i Coachella), Szwecja, Norwegia, Finlandia, Irlandia, Serbia czy wreszcie hiszpańska Ibiza (niestety, Polska raczej nie załapie się już do tego grona). W tym wszystkim brakowało jednego – jego wydawniczych nowości (mimo, że własnych ID w setach gra zwykle naprawdę dużo).

pdc

Nareszcie!

Sytuację zmienia “The Return” – 8-minutowa kompozycja, która przypomina nam, za co podziwiamy muzykę Szweda od lat. Choć motyw utworu jest raczej prosty, to Prydz wciąż potrafi ową prostotą hipnotyzować. Jego brzmienie nie straciło charakterystycznego blasku, który odróżnia jego kawałki od innych.

I ktoś mógłby powiedzieć – wszystko fajnie, ale wyda teraz jeden kawałek i znów zniknie na długie miesiące. Otóż nie, nie tym razem. Właściciel Pryda Recordings zapewnił, że jego wytwórnia wyda kolejny numer… jeszcze w tym miesiącu. Będzie to “Of Me”, którego premierę zaplanowano na 28 lipca.

Istnieje też spore prawdopodobieństwo, że – podobnie jak w wypadku 10- i 15-lecia aliasu Pryda, na 20-lecie Szwed również wyda kolejną kompilację, która odsłoni dużą część niewydanych produkcji Erica z jego występów. A dwie dekady od debiutu Prydy wypadnie w… 2024 roku. Liczymy wówczas na prawdziwy wysyp nowej muzyki tego artysty.



festivaland

festivaland

pdc

Total
0
Shares
☕ Postawisz nam kawusię?