Nazwisko Joey‘a van Ingen‘a nie jest może znane każdemu fanowi muzyki elektronicznej, lecz fani hardstyle’owych dźwięków doskonale wiedzą, o kogo chodzi. Radical Redemption – bo taki pseudonim artystyczny przyjął holenderski producent – zdobył już mocną pozycję w świadomości fanów klimatów rawowych i hardcore’owych.
Dwudziestodziewięciolatek dokładnie w dniu ósmej rocznicy wydania swojego debiutanckiego krążka “Annihilate” ogłosił, że jego kolejny album jest już w drodze. Będzie to już szósty studyjny krążek w jego dyskografii.
Niewielu artystów decyduje się stworzenie całego materiału samodzielnie, bez zapraszania innych producentów. Joey postanowił pójść pod prąd – dzięki czemu w albumie znajdą się wyłącznie jego solowe produkcje. Zadowoleni mogą być za to starsi fani Holendra – materiał będzie stanowił swoisty powrót do korzeni.
Mój nowy album będzie zawierał wyłącznie utwory solowe i przywróci was do istoty Radical Redemption. Byłem w stanie wyprodukować ten album bez presji nadchodzącego wydarzenia (co roku producent organizował halowy event – przyp.red.), co zaowocowało najlepszymi produkcjami muzycznymi, jakie miałem od 3 lat.
Radical Redemption
Na chwilę obecną to wszystko, co wiemy o szóstym krążku Holendra. Datę wydania oraz listę utworów zapewne poznamy wkrótce. Już teraz jednak – na równi z innymi fanami hardów – jesteśmy naprawdę ciekawi, w jakiej formie będzie Holender w tym roku. Pod koniec listopada byliśmy świadkami tego, czego dokonał podczas swojego występu na Qlimax’ie – wtedy poprzeczka zostałała powieszona bardzo wysoko!
foto: Michel van Rossum / Rossumedia