Jakkolwiek idealistycznie nie podeszlibyśmy do tematu, to prawda jest taka, że muzyka to biznes jak każdy inny. W dobie social mediów, platform streamingowych i algorytmów nabiera to jeszcze większego znaczenia. Tym samym pieniądze, które zawsze były gorącym tematem, z każdym rokiem w branży muzycznej nabierają jeszcze większej istotności. I tyczy się to każdego – od słuchaczy, przez tworzących muzykę po zarządzających muzyką i tworzącymi. Nie dziwią więc coraz głośniejsze dyskusje wokół platformy Spotify i podobnych tworów, a konkretnie wokół modelu zarabiania w tego typu miejscach. Niezależnie jednak od słusznych zarzutów o śmiesznie niskie kwoty, jakie twórcy otrzymują za odtworzenia ich utworów, dane sumaryczne w kontekście polskiej sceny wyglądają coraz lepiej.
W ubiegłym roku po raz pierwszy Spotify opublikował raport Loud and Clear, dotyczący tantiem za odtwarzanie muzyki za pośrednictwem tej aplikacji. Z danych za rok 2023 wyniknęło, że polscy artyści wygenerowali swoją twórczością ponad 150 milionów złotych przychodu.
Polscy twórcy zarabiają coraz więcej
Z najnowszych informacji wynika zaś, że kwota ta urosła w roku 2024 o 22% – do niemal 190 milionów złotych. Jest to wyższy wzrost niż w roku 2023. Wówczas polski rynek na Spotify urósł w skali rok do roku o 20%. Mało tego – kwota ta jest niemal dwukrotnie większa niż w roku 2021, a więc całkiem niedawno.

Dobrą informacją jest także wzrost znaczenia niezależnych wydawców. W 2024 roku niemal 60% pieniędzy wygenerowanych przez polskich twórców zgarnęli ci niemający kontraktu z którąś z trzech największych wytwórni na świecie.

Coraz ciekawiej wygląda także aspekt słuchania muzyki polskich artystów za granicą. Według danych podanych przez Spotify, niemal 40% tantiem dla naszych twórców pochodzi z odtworzeń zagranicznych słuchaczy. Coraz silniejsi są też muzycy wydający w języku polskim. Ta gałąź rynku wzrosła w skali roku na Spotify o 36%, a więc bardziej niż ogół. W sumie polskojęzyczne utwory odpowiadają za 73% przychodów rodzimego rynku na Spotify.

Warto też dodać, że w 2024 roku kwota wypłacona globalnie przez Spotify za odtworzenia utworów w skali roku przekroczyła 10 miliardów dolarów. Jest to – jak podaje sama platforma – dziesięciokrotny wzrost w stosunku do kwoty wypłaconej w roku 2024. To pokazuje tylko, jak bardzo na znaczeniu i na popularności zyskały platformy streamingowe.
Fajnie, ale…
190 milionów złotych to bardzo miła dla oka liczba. Przypomnijmy jednak fragment naszego artykułu na temat ubiegłorocznego raportu Loud and Clear:
Po pierwsze – nie wiemy, ile odtworzeń w ostatnim roku zanotowały polskie utwory. Nie ma więc punktu odniesienia do – co by nie mówić – dużej sumarycznej kwoty. (…) Po drugie – warto pamiętać, że kwota wspomniana w raporcie Spotify nie trafia w stu procentach do samych twórców. Z całą pewnością niemałą część pieniędzy otrzymują wytwórnie płytowe bądź (to nawet w przypadku niezależnych twórców) dystrybutorzy. Jak duża to część? Nie jesteśmy w stanie tego jednoznacznie stwierdzić – wszystko bowiem zależy od tego, jakie zapisy dany artysta ma w swoim kontrakcie.
Dane opublikowane przez Spotify są więc dość ciekawe, ale nie są wyczerpujące. A to nie pozwala na pełną ocenę, chociażby pod względem tego, w jaki sposób zmieniają się kwoty generowane przez utwory za jedno odtworzenie. Choć i tutaj należy wspomnieć, że ten temat jest skomplikowany – stawki za odtworzenie zależą bowiem od kraju czy planu, z jakiego korzysta słuchający.