3 lata temu zrobiliśmy największy projekt w naszej historii. Jak było na Shining Beats Festival?

Lepszych wirtualnych festiwali w naszym kraju było niewiele. Czas powspominać, co działo się podczas Shining Beats Festival.

nastia

*artykuł został pierwotnie opublikowany 28 sierpnia 2020 roku*


Czas mija naprawdę szybko, i ani się obejrzyliśmy, a już od drugiej edycji Shining Beats Festival minęły dwa miesiące. Zdajemy sobie sprawę z tego, że może to brzmieć jak przechwałki, ale na polskiej scenie niewiele było lepszych wirtualnych festiwali. Jesteśmy świadomi rzeczy, które mogły pójść lepiej, ale jednocześnie jesteśmy zadowoleni z tego, co udało nam się dokonać. Nie robiliśmy jeszcze tego, dlatego postanowiliśmy przypomnieć sobie (ale i przede wszystkim Wam) najciekawsze sety z obydwóch edycji eventu.

loffler


Wielka przemiana Sagana…

Zacznijmy od majówkowej, pierwszej edycji. W porównaniu z tym, co przygotowaliśmy na czerwiec, lineup wyglądał zupełnie inaczej. Jego główną składową byli polscy artyści – jednak do nich wrócimy za niedługo, bo zaczynamy czymś, co zaszokowało wielu. Specjalnie nie użyliśmy określenia wszystkich, gdyż to, jaką metamorfozę przeszedł Sagan, było już wiadome od jakiegoś czasu ekipie Polish Hexagonians. Yaroslav postanowił zmienić swój image i styl muzyczny – wszystko poszło w stronę bardziej surowego grania w dubstepowych i trapowych klimatach. I to dobitnie widać w jego secie, który mogliście zobaczyć podczas pierwszego dnia zabawy.

nastia


…i Wujaszka też

To był aspekt zagraniczny – teraz przechodzimy na polską scenę, która w lineup’ie edycji pierwszej dominowała. Było to widoczne szczególnie w niedzielę, kiedy swój takeover miał label FRKNTN. Wśród wielu setów tego dnia, największe wrażenie zrobił z pewnością występ I.GOT.U, który oparł swoją tracklistę niemal w pełni na muzyce hardstyle. Adam lubił skręcać w mocniejsze brzmienia (co udowodnił podczas ubiegłorocznego Beach Party Trzcianka), jednakże nigdy nie był to skręt stuprocentowy.

Wart uwagi jest dla nas w szczególności track otwierający. Jest nim edit popularnej w ostatnich czasach “Astronomii”, który jest owocem współpracy Wujaszka i… Piotra Józefiaka aka Madkid. Panowie poznali się dzięki udziałowi w Drop Challenge, i zapewne gdyby nie nasz lockdownowy format video, to drogi tych panów tak szybko by się nie przecięły. Jak to było… efekt motyla?


Po co się rozwarstwiać?

Wujaszek pojawił się także na drugiej edycji SBFu – podobnie jak DNF i duet TWISTERZ. Jednak tym razem panowie połączyli siły i zaprezentowali stominutowy showcase FRKNTN, wypełnionego labelowymi klasykami i niewydanymi jeszcze trackami. Liczni w naszym kraju fani chłopaków z pewnością byli zadowoleni.


Najbardziej słowiański grill ever

No ale dobrze – teraz przechodzimy do chyba najbardziej szalonego seta podczas pierwszej edycji Shining Beats Festival. Chodzi tu o b2b na linii Guy Arthur – LOUD ABOUT US. Co istotne – nie był to pierwszy ich wspólny set. Wcześniej można było ich zobaczyć w specyficznym, “sebiksowym” entourage’u, podczas wirtualnego festiwalu portalu 1001Tracklists. Ich półgodzinny wtedy set był czymś, co aż prosiło się o kontynuację. No i długo nie trzeba było czekać – 1 maja audytorium z całego świata mogło zobaczyć drugą odsłonę tego szalonego mariażu. Tym razem warunki zupełnie inne – a więc nie piwnica, a działka. Mocy było chyba jeszcze więcej, niż podczas pierwszego takiego występu – dlatego więc naprawdę cieszy nas to, że mogliście to zobaczyć premierowo właśnie u nas.

Szalona ekipa pojawiła się również na edycji drugiej – jednak tym razem mogliśmy ich zobaczyć LIVE podczas specjalnego takeoveru Blindersa, o którym nieco więcej za chwilę. No ale dobrze – tak zagrał Artur…

…a tak – Krzysiek z LOUD ABOUT US.

loffler

nastia


U Mateusza na domówce

No dobrze – czas teraz na edycję drugą, która – jeśli wierzyć komentarzom – pozytywnie Was zaskoczyła. I, jeśli mamy być szczerzy, to my również byliśmy zaskoczeni tym, co udało się ostatecznie zrealizować. Szczególnie miło wspominamy pierwszy dzień, zrealizowany na żywo z Poznania. Blinders and Friends miało formę domówki – była więc pizza, była FIFA, był alkohol, ale byli też nieproszeni goście (jak to na domówce), ale o tym cicho sza…

Przejdźmy może do setów – a konkretnie do tego, który otworzył swoistą rozgrzewkę przed transmisją na żywo. Naprawdę pozytywnym zaskoczeniem dla nas okazał się Todd Helder, który umiejętnie łączył swoje numery z nieraz ostrzejszymi klimatami. Lubimy to!

Przejdźmy jednak do transmisji na żywo – bo tam to się dopiero działo! Najpierw trochę delikatniej i bardziej “domówkowo” – ponieważ po raz pierwszy od ponad dwóch lat (ostatni raz był w 2018 roku w Krakowie) Skytech i Fafaq zagrali seta b2b. Było dużo house’u i techów – a więc zupełnie inna para kaloszy od tego, do czego przez lata panowie zdążyli nas przyzwyczaić. Ale czy to źle? W żadnym wypadku – vibe był konkretny!

Kolejny w kolejce do grania był gospodarz wieczoru, czyli Blinders. Ogólnie rzecz biorąc to sponsorem tamtego lineup’u było imię Mateusz. No bo Skytech ma tak na imię, Fafaq też, no i Blinders tak samo… Wiecie o co chodzi.

Ale tak na serio, to było domówkowo, choć mocniejszych bangerów również nie zabrakło.

Jednak to była dopiero rozgrzewka – bo największe działa poszły w powietrze dopiero po północy. Właśnie wtedy za deckami zameldował się Sikdope. W naszym kraju tak ostre granie zazwyczaj nie zdaje egzaminu (nad czym ubolewamy), ale tym razem było zupełnie inaczej. Trapowe i dubstepowe klimaty siadły jak trzeba tak na domówce, jak i na czacie na YouTube. Innego zdania byli sąsiedzi – ale co tam, spotkania w tak doborowym towarzystwie zdarzają się rzadko, więc czasami trzeba trochę pofolgować!


Było też luźniej

Pierwszy dzień miał naprawdę wysokie tempo, dlatego też drugiego dnia było trochę lżej – a zadbał o to między innymi Florian Picasso. Swego czasu współpracujący z Blindersem producent zaserwował dużo dobrego house music – i musimy przyznać, że takiej selekcji się nie spodziewaliśmy. Zaskoczenie to jest rzecz jasna pozytywne, bo dzięki temu zrobiło się jeszcze bardziej różnorodnie – a to jest jedna z idei, które przyświecały nam przy organizacji wirtualnego festiwalu.


Rudy się dostał, czyli dramy prosto z UK

No właśnie – różnorodność. Lubimy różne klimaty, w tym także te połamane – więc tym bardziej jesteśmy zadowoleni z tego, że w lineup’ie edycji drugiej znalazł się właśnie drum’n’bassowy artysta. Mającego swoje polskie zagłębie w Łodzi gatunek był u nas reprezentowany w naprawdę dobrym stylu – wszak za zamknięcie dnia drugiego odpowiedzialny był Fox Stevenson.

Dwudziestoośmiolatek miał swoje przygody z future house’ami, dlatego część z Was może go kojarzyć z collabami z takimi artystami, jak Mesto czy Curbi. Jednak core jego dyskografii to jakościowe połamańce, nierzadko wzbogacone o jego własny wokal. Set w ramach SBFu był obfity w różnorodne tracki – a więc były zarówno klasyki tej muzyki, jak i najnowsze single brytyjskiego twórcy. Przez ostatnie dwa miesiące często wracaliśmy w naszej redakcji do tego nagrania, namawiamy do tego także Was.

loffler


Więcej niż trzy dni

Na koniec – bonusowa runda. Na pomysł realizacji dodatkowego DJ setu w poniedziałek po festiwalowym weekendzie wpadliśmy… w sobotę 2 maja około 22:00. Właśnie podczas drugiego dnia pierwszej edycji SBFu na czacie zaczęły pojawiać się sugestie odnośnie przedłużenia zabawy o jeszcze jeden dzień. Jeszcze wcześniej, bo po ogłoszeniu pełnego lineup’u, pojawiły się pytania dotyczące duetu DJ Kuba & Neitan. Tak naprawdę ciężko nam wyjaśnić, dlaczego do nich nie uderzyliśmy już przy ustalaniu podstawowego składu. Ale najwyraźniej tak musiało być – lepszych ekspertów do takich zadań znaleźć było ciężko. Temat się spodobał, dlatego 4 maja o 20:00 mogliście zobaczyć łódzki duet w akcji.

Jednak nie był to ich jedyny występ w ramach Shining Beats Festival. Druga edycja odbyła się już z ich udziałem podczas drugiego dnia streamu – a ich set za chwilę stanie się najchętniej oglądanym ze wszystkich zuploadowanych na YouTube. I ich jest wygranko.

No ale miał być set z bonusowej rundy… No to będzie – bo po pierwszej edycji został nam jeszcze jeden niewykorzystany as w rękawie. Thomas Cloud był jednym z artystów, których widzieliśmy w lineup’ie edycji pierwszej. Niestety, czasu na przygotowanie seta okazało się być za mało i musieliśmy ten plan przenieść na edycję drugą. Warto jednak, abyście wiedzieli, że Tomka mogło zabraknąć i wtedy. Wszystko to przez ambicję twórcy serii imprez “We Love Swedish House”, który postanowił, że zagra seta na dachu Polskiego Komitetu Olimpijskiego, z widokiem na centrum Warszawy. Plan, jak wspomnieliśmy, ambitny – ale udało się go zrealizować. Tym samym druga edycja Shining Beats Festival zamknięta została tak, jak być powinna – czyli z konkretnym rozmachem.


To jeszcze na koniec…

Korzystając z okazji (bo jeszcze tego nie robiliśmy), chcielibyśmy podziękować wszystkim, którzy pomogli nam w przygotowaniu tych dwóch weekendów. W szczególności ukłony idą dla Blindersa oraz jego managementu – panowie ogarnęli pierwszy dzień drugiej edycji jak należy. Polecamy tych allegrowiczów.

Ukłony należą się także artystom, którzy wystąpili podczas obydwóch edycji, a także partnerom – zarówno portalom i stronom na Facebook’u, jak i zaprzyjaźnionym festiwalom. Ogólnie – wszystkim, którzy dołożyli cegiełkę do tego, co zrobiliśmy podczas tegorocznej wiosny.

Wszystkie sety znajdziecie w specjalnej youtube’owej playliście, którą zostawiamy Wam poniżej. Miłego oglądania!

nastia

Total
9
Shares
☕ Postawisz nam kawusię?