Sikdope wydał pierwszą EPkę w swojej karierze. I to w labelu Steve’a Aokiego

Nakładem wytwórni Dim Mak ukazała się pierwsza jak dotąd EPka, jaką w swojej przepastnej dyskografii ma Sikdope.

pdc

Jeśli mieliście okazję w ostatnim czasie zapomnieć o tym jegomościu i o jego muzyce, to popełniliście błąd. Sikdope ma się bowiem w dalszym ciągu naprawdę dobrze, robiąc najzwyczajniej w świecie swoje. Choć brzmienie Dawida uległo na przestrzeni ostatnich lat pewnym zmianom, to wciąż nie brakuje w nim mocy i energii. A kolejnym dowodem na słuszność tych słów jest to, co otrzymaliśmy w pierwszej w jego karierze EPce, która ukazała się nie byle gdzie.

“Ta EPka stała się moim ostatnim wezwaniem”

Wydawnictwo zatytułowane “Final Call” spina klamrą wydania, które otrzymywaliśmy od polskiego producenta w ubiegłym i na początku tego roku. W EPce znalazło się sześć kawałków, z czego dwa to nowości. Są to utwory otwierające i zamykający cały release – tytułowy “Final Call” oraz “Want It”. Rozstrzał brzmieniowy tych numerów oddaje rozwój ładunku energetycznego tego wydawnictwa. Zaczynamy od brzmienia orbitującego wokół mocniejszego melodic techno, by zakończyć typowo klubowym bangerem. W międzyczasie zaś możemy zapoznać się z tym, co w ciągu ostatnich miesięcy wydawał Sikdope w formie singli. Mamy więc trochę tech house’owe “Addicted”, bardziej acidowe “Down With The Rhythm”, bardziej przypominające klasyczny Sikdope’owy styl “Take Off” z Michaelem Sparksem, a także wydane na początku stycznia “Mic Drop”. Otrzymujemy więc przekrój tego, co na dziś dzień oferuje polski twórca.

pdc

Sam twórca o “Final Call” mówi na łamach 1001Tracklists w następujący sposób:

pdc

Tematem EPki było pokazanie mojej miłości do różnorodności stylów w EDM, wszystko owinięte wokół fundamentu 130 BPM. Cała koncepcja “Final Call” została zainspirowana podróżą, podobną do doświadczenia teatralnego. Reprezentuje również moją artystyczną podróż, odzwierciedlając etapy, przez które przeszedłem, próbując znaleźć własny styl. Jestem szczególnie wdzięczny Dim Mak za danie mi pełnej swobody artystycznej w tym projekcie. Ich zespół był niesamowicie wspierający i jestem za to naprawdę wdzięczny. EPka ma akt otwierający, główną historię, a następnie akt zamykający. Jest również głęboko osobisty, ponieważ byłem na rozdrożu jako artysta, czując się zagubiony i niepewny swojego kierunku muzycznego. Ta EPka stała się moim „ostatnim wezwaniem”, aby na nowo odkryć moją pasję i ścieżkę, którą chcę podążać, idąc naprzód.

“Final Call”, jak już wspomnieliśmy wcześniej, ukazało się nie byle gdzie, bo w wytwórni Dim Mak, za którą stoi Steve Aoki. Całą szóstkę kawałków możecie sprawdzić już teraz poniżej.

pdc

Total
0
Shares
☕ Postawisz nam kawusię?