Spytaliśmy organizatora Silesia Beats o to, dlaczego Dimitri Vegas & Like Mike i co musi się stać, aby nie dotarli

Adam Mitrenga, organizator Silesia Beats, w rozmowie z Patrykiem Wojtanowiczem opowiedział o kulisach tworzenia planowanego na 25 maja eventu.

Tegoroczny sezon dużych wydarzeń rusza pełną parą. W kwietniu i maju czeka nas kilka solidnych imprez z muzyką elektroniczną w głównych arenach naszego kraju. Zanim jednak środek ciężkości branży eventowej przesunie się na plenery, swój debiut będzie mieć Silesia Beats. Zupełnie nowa marka realizowana przez obchodzącą w tym roku 18. urodziny agencję PMG Group rusza z wysokiego “C”. Headlinerami debiutanckiej odsłony będą bowiem Dimitri Vegas & Like Mike oraz Don Diablo. Oprócz nich, na kilku scenach wystąpi jeszcze ponad 20 innych postaci z Polski i zagranicy. Wszystko to będzie mieć miejsce 25 maja w PreZero Arenie Gliwice.

Wokół imprezy narosło niemało pytań – a, że my jesteśmy pośrednikami między uczestnikami a organizatorami, to postanowiliśmy tych drugich przepytać. Adam Mitrenga, mózg operacyjny PMG Group, nie ustrzegł się także tych trudnych kwestii – stąd też dowiecie się, co musiałoby się stać, aby główne gwiazdy Silesia Beats nie dotarły na imprezę. W zapisie naszej rozmowy, którą znajdziecie poniżej, znajdziecie także parę istotnych kwestii dotyczących biletów, sceny oraz innych aspektów organizacji tak dużego wydarzenia.

Miłego czytania!

silesia beats


“Już wiem, że nie będzie to łatwa rozmowa”

Patryk Wojtanowicz (Shining Beats): Zacznijmy od najważniejszej chyba rzeczy, o którą w imieniu chyba wszystkich zainteresowanych tematem musimy zapytać. Co musiałoby się stać, aby Dimitri Vegas & Like Mike nie wystąpili na Silesia Beats? 

Adam Mitrenga (PMG Group): Dobra, po pierwszym pytaniu już wiem, że nie będzie to łatwa rozmowa. 😊

Odpowiadając: nie wiem, zupełnie uczciwie, nie wiem co takiego mogłoby się stać.  
Dopełniamy wszelkich możliwych zobowiązań, o czym świadczy oficjalne ogłoszenie i super współpraca. Znam oczywiście background tego pytania, natomiast ciężko mi oceniać sytuacje, w których nie brałem udziału. Sam wiesz, ilu jest festiwalowych gigantów, którzy napotykają na różnego rodzaju turbulencje, zamiany, odwołania czy przeniesienia. Każdy Artysta to też człowiek – ostatnio Tiesto też musiał zrezygnować z Super Bowl. Każdy organizator to grupa ludzi i firm, a pogoda nawet w Miami może się rypnąć, więc każda produkcja to operacja na otwartym sercu, czasami bez znieczulenia. Uważam, że Dimi & Mike również bardzo zależy na tym, aby występ odbył się bez turbulencji.

A jeśli sprzeda się za mało biletów – a tak też może się zdarzyć, i to nie jest żadna złośliwość, a bardziej smutna obserwacja polskiej sceny elektroniki – to czy jest ryzyko odwołania bądź przeniesienia na inny termin imprezy?

Nie ma takiego ryzyka, bo fundamentalna zasada, którą mogę zdradzić, to taka że, realizacja wydarzenia nie jest uzależniona od ilości sprzedanych biletów. Stan sprzedaży biletów nie ma żadnego wpływu na realizację dalszych etapów i planu produkcyjnego. 
Jasne, może tak się zdarzyć, że nie będzie totalnego sold out lub super full bo…  I tu możemy wrzucić masę teoretycznych i praktycznych powodów czy usprawiedliwień. Polska scena elektroniki to mocno dyskusyjny obszar, dlatego nie robimy stricte wydarzenia dedykowanego tylko określonej grupie – tylko fanom. Robimy wielkie rozrywkowe show pod Dimitri Vegas & Like Mike. Dajemy alternatywę w postaci 3 miejsc do zabawy i masę różnych Artystów, w tym Don Diablo, Westbam, Moguai, Juicy M czy C-BooL i ponad 20 innych.
Współpraca z jedną z największych, jak nie największą bileterią w Polsce – ebilet.pl – to też solidna gwarancja dla osób kupujących bilety na Silesia Beats.

Okej, skoro mamy te dwie kwestie wyjaśnione, przejdźmy dalej. Czy Silesia Beats może być twoim zdaniem określana jako spadkobiercę tego co znaliśmy w czasach pandemii jako Pepsi Silesia Beats? 

Projekt Pepsi Silesia Beats był zalążkiem wielu pomysłów, a tych mam generalnie za dużo, natomiast obecna wersja wydarzenia to zupełnie inny format, niż ten który pierwotnie miał nastąpić po live dj stream, jakim było Pepsi Silesia Beats. Od czasu realizacji Pepsi Silesia Beats do projektu Silesia Beats wydarzyło się masę różnych historii, pozytywnych i negatywnych, serio nadających się na książkę – którą kiedyś może skończę. Od kuchni to jest potężna elektrownia atomowa. Każdy ruch i projekt daje kolejne doświadczenia, pomysły i przemyślenia.

Osoby obserwujące bacznie to, co dzieje się na social mediach, mogły zauważyć także nawiązania do innego wydarzenia niegdyś prowadzonego przez PMG Group, czyli Made In Poland Festival. Czy to definitywna rezygnacja z tego typu modelu imprezy, czy może kiedyś jeszcze będziecie realizować event tylko z polskimi artystami? 

Raczej to definitywny koniec projektu Made in Poland Festival, bo bez żadnego dobrego sponsora, wprost mówiąc – samemu nie chce mi się już walczyć i udowadniać, że polska liga DJ’ów i producentów jest bardzo mocna, i może też odbyć się dobra impreza tylko z polskim lineup’em. Szkoda, może kiedyś. Czas na next level i dostarczenie imprezowych emocji pod szyldem Silesia Beats. Czas pokaże, czy wrócę kiedyś do swojego najstarszego dziecka. Czyli raczej definitywny koniec, ale kto wie… 

kalendarz

“Dostarczyć dobrą rozrywkę na odpowiednim poziomie”

Przechodząc już stricte do Silesia Beats – jakie są główne założenia tego wydarzenia? Samo ściągnięcie światowych headlinerów dużo mówi, ale chciałbym poznać wasze cele.

Główne założenie to dobra zabawa, radość, wielkie show które bezapelacyjnie prezentują Dimitri Vegas & Like Mike. Projekt Silesia Beats daje szerokie spektrum możliwości organizacyjnych, duże pole do popisu. Początkowa była też opcja zrobienia „tylko koncertu” Dimitri Vegas & Like Mike i dołożenie ewentualnie kilku supportów, a powstał z tego pewien rodzaj dużego i złożonego eventu. Silesia Beats to również nawiązanie do Śląska, z którym się utożsamiam, gdzie też się realizuję od 18 lat, to nawiązanie do miejsca wydarzenia oraz planów na przyszłość. To świadome wymieszanie różnych artystów, którzy będą dbać o muzyczną oprawę. Nasze cele – dostarczyć dobrą rozrywkę na odpowiednim poziomie.

Jak trudną sprawą było zabookowanie Dimitri Vegas & Like Mike?

Nie wiem czy tylko trudną, ale na pewno bardzo złożoną. To są światowi headlinerzy największych festiwali, oczywiście nie bez przyczyny zostali również okrzyknięci królami Tomorrowland, zarówno za sprawą ich występów, reprezentowania tej marki czy tworzenia hymnów – dziesięciu co najmniej. Zobacz, z kim współpracują, z kim wydają i jak się nadal rozwijają. Obecnie nie da się ich zabookować tylko dlatego, że masz pomysł na imprezę i odpowiednio duży budżet. Należy spełniać szereg wymogów i mieć dobrze poukładane wiele rzeczy w branży. Osobiście uważam ten booking za duży wyczyn, i to z wielu względów. Cieszy mnie ta współpraca, która w pewnym sensie trwa już kilka lat, to nie jest nasze pierwsze spotkanie, ale o tym więcej na ten moment mówić nie mogę. 

A dlaczego zdecydowaliście się akurat na ściągnięcie ich?

Bo to jedno z najtrudniejszych wyzwań dla każdej agencji i organizatora niezależnie od wielkości i lat doświadczenia. Bo chcemy przenieść niesamowitą energię, zabawę i rozrywkę również do Polski. Bo to gwiazdy światowego formatu, które – sam przyznasz – nie pojawiają się tak często w międzynarodowych lineup’ach, jak inni top artyści. To potężna marka sama w sobie, która przyciąga nie tylko fanów danego gatunku muzyki, ale szersze grono osób, które chcą czasami zaszaleć i poczuć magię największych festiwali, właśnie z Dimitri Vegas & Like Mike.

silesia beats

A jak było z Donem Diablo?

Dość zabawnie i niezwykle sprawnie. Don nie był planowanym artystą w pierwszym założeniu. Nie dlatego, że nie, lecz dlatego, że to też mocny headliner i ikona światowych scen, a projekt Silesia Beats był budowany typowo pod występ Dimitri Vegas & Like Mike.
Zamykając lineup i pewien etap organizacji przed ogłoszeniem Silesia Beats, otrzymałem niezależną propozycję, czy nie chciałbym popracować z Donem, czy jestem zainteresowany nawiązaniem współpracy między agencjami itd. Myślę “Hej Adam, no przecież!” Potem “Hej Adam, znowu wpadasz na szalone pomysły”. Don to postać która dociera do szerokiego grona odbiorców, często również tych kochających muzykę, niezależnie od gatunku i bardziej skomplikowanych tematów produkcyjnych. Zawsze byłem fanem, toteż stwierdziłem, że to mocna postać która też wzbogaci całe wydarzenie, oraz trafi też do następnej grupy odbiorców. Więc tak się to zaczęło i za chwilę Don Diablo będzie już w Gliwicach. 

Swego czasu Don Diablo naprawdę lubiany wśród polskich fanów elektroniki – spodziewasz się podobnego przyjęcia w 2024 roku?

To ponadczasowa ikona tanecznej elektroniki, nie można zabierać potężnych sukcesów i wysokiej pozycji na świecie, tylko dlatego, że ktoś już istnieje na rynku wiele lat, a dodatkowo pojawiają się młode talenty, nowe hity czy nurty muzyczne. Ok – branża, media i nawet fani wiecznie oczekują więcej, często też nie akceptują, że artysta się rozwija we własnym duchu i przekonaniu, które czasami nie jest zgodne z oczekiwaniami większości. Natomiast wydarzenie jest kierowane nie tylko do obecnych fanów Dona Diablo, ale do wszystkich, którzy lubią szaleć przy artystach światowego formatu i dziesiątki razy śpiewali czy nucili jego hity.

“Sprzedanych biletów jest znacznie więcej niż uczestników na wydarzeniu”

Jak dużo minęło czasu od rozpoczęcia prac nad imprezą do jej ogłoszenia? Mniemam, że to nie było kilka tygodni… 

2 lata, mówiąc wprost. Tyle zajęły różnego rodzaju scenariusze, plany i rozmowy pod wspólnym mianownikiem zwanym Silesia Beats. Ta ostateczna wersja i format stabilizowały się w październiku 2023. Z początkiem tego roku dopiąłem ustalenia, zgrałem kilkanaście różnych kalendarzy i ogłosiliśmy wydarzenie.

Mamy dwóch headlinerów, są nimi Dimitri Vegas & Like Mike oraz Don Diablo. Ale gdybyśmy mieli odjąć ich, to na jakie trzy występy z reszty lineup’u czekasz najbardziej? 

Nie odpowiem Ci na to pytanie jednoznacznie.

Westbam to oczywiście ikona, która przeniesie nas w inny wymiar niż na przykład Martin Jensen. Serio cieszę z tego, że młodzi artyści – tacy, jak Joseph & Baltazar czy De Layna – będą mieć swoją szansę. To zasłużone występy bez układów, w nagrodę za ogólną postawę. Jaram się na występ Merow – która jest „prawdziwym producentem z jajami”, super obiecującą postacią nowej sceny EDM. Muzyczną wisienką jest dla mnie LITH K, którego poznałem w Space Club, i jestem zakochany w jego setach techno. To mocny zawodnik na techno parking (jedna ze scen Silesia Beats – przyp.red.). Oczywiście siostra – Juicy M, czy brat Moguai, ziomki z duetu DJ Kuba & Neitan… nie mogę o nich nie wspomnieć. C-BooL, który tak trochę nie jest doceniany przez typowe festiwale, a to przecież mocny zawodnik z potężnym bagażem hitów, doświadczeń, i potężną armią fanów. W taki sposób mógłbym wymienić cały lineup, więc dyplomatycznie – czekam na występy wszystkich.

kalendarz

Z tego, co mogliśmy przeczytać w social mediach, pierwsze kilkaset biletów rozeszło się w 10 minut. Jak sytuacja w temacie sprzedaży wygląda obecnie? 

To była bardzo zaskakująca i serio motywująca sytuacja – kilkaset biletów w dosłownie pierwsze 10 minut, i pierwszy tysiąc w kolejne kilka dni. Na długo zapamiętam moment, kiedy po 10 minutach od uruchomienia sprzedaży, sprawdzałem panel, tak technicznie czy już coś się dzieje, czy wszystko działa poprawnie – a tam 400 sprzedanych biletów.  Zainteresowanie wydarzeniem jest bardzo duże, codziennie sprzedają się bilety w zadowalającej ilości, a do wydarzenia jeszcze mamy „trochę” czasu, chociaż też zaznaczę, że ilość biletów jest ograniczona. To impreza halowa z ograniczoną ilością w każdej strefie i puli. Być może bilety będą dostępne w dniu wydarzenia, być może już nie, tego dziś jeszcze nie wiemy. Mogę zdradzić, że sprzedanych biletów jest znacznie więcej niż uczestników na facebook’owym wydarzeniu, co finalnie cieszy… bo kiedyś grałem na innej imprezie, gdzie na wydarzeniu było ponad 10 tysięcy, a w realu przed sceną około 300 osób. 

“Silesia Beats ma dawać szanse, łamać pewne stereotypy”

Polscy uczestnicy eventów i festiwali są – słusznie zresztą – wymagający, jeśli chodzi o technikę sceniczną. Czego będzie można pod tym względem spodziewać się w PreZero Arenie Gliwice?

Zdecydowanie są wymagający, chociaż nie jestem zwolennikiem wyścigów na wielkości scen. Bez tych wyścigów, to jedno z pól na którym też czuję się jak w domu, a ekipy produkcyjne nie mają ze mną łatwo. W tym akurat przypadku otrzymałem wzór sceny od managementu DV&LM. Nie mogę rozwijać myśli, od kogo, ale można połączyć kropki, więc realizujemy pewien scenariusz… Ale, że głowa pełna pomysłów, i spotkałem na swojej drodze firmę Djak – która tak jak ja, nie lubi standardów i łatwych schematów – to rozpoczęliśmy prace nad alternatywną, „inną” sceną. Do tego doszli super zaufani profesjonaliści i przyjaciele Viva System z efektami specjalnymi czy Visual Sensation z laserami… A to przecież eventowa „topka”, więc będzie ciekawie! Oczywiście to wszystko musi przejść jeszcze przez akcept samej góry, odpowiadającej za magiczne produkcje. Co do nagłośnienia – tutaj mamy dwa warianty, jeden to ściągnięcie systemu z zagranicy, drugi to nasza polska firma z doskonałym systemem, który obsługiwał występy Armina van Buurena czy ARTBATów. Pracujemy nad tym codziennie. To serio duża rzecz, połączyć wszystkich. Akceptuję kompromisy na etapie zamawiania pizzy w czasie produkcji, reszta to skrupulatny plan do realizacji.

Przy układaniu lineup’u zdecydowaliście się na kilka mniej znanych postaci z polskiej sceny muzyki elektronicznej. Na kogo przede wszystkim uczestnicy imprezy powinni z tego grona się wybrać?

Ponownie odpowiem dyplomatycznie – na wszystkich. Wiesz, dziś dalej próbuje się kategoryzować, podważać, oceniać, udowadniać, bo ktoś jest influ, bo ktoś jest twórcą treści, był sportowcem, modelką czy nieznanym duetem producentów i dlaczego oni, jak oni mogą chcieć teraz grać? No właśnie mogą – niech grają, niech się pokazują, niech też mają szansę. Często te osoby mają więcej energii, pomysłu i chęci do eksplorowania DJ’ingu niż rezydenci z wieloletnim stażem. Silesia Beats ma dawać szanse, łamać pewne stereotypy, czasami to jakieś relacje, powiązania z agencją, czy między managerami – to też normalna rzecz, a czasami docenienie i dawanie szansy „o tak” bez drugiego dna i ukrytych historii. W przeładowanym komercyjnym świecie i hermetycznie zamkniętym środowisku, warto dawać szansę, możliwość, i to się dzieje. Można oceniać każdego, nie można zabraniać nikomu bawić się muzyką, a na końcu zawsze powinna wygrywać jakość i odpowiedni szacunek do zawodu DJa. Więc będę zachęcał do sprawdzenia wszystkich zaproszonych postaci.

Wybiegnijmy nieco w przyszłość. Jak duże na ten moment są szanse na to, że Silesia Beats będzie mieć kolejne edycje? Jest to w jakiś sposób zależne od sukcesu pierwszej odsłony?

Tutaj akurat taka zależność zachodzi. Silesia Beats w 2025 jest częściowo uzależniona od sukcesu pierwszej imprezy, bo matematyki nie oszukasz. Docelowo Silesia Beats też miała się przekształcić w jeszcze większy projekt, natomiast mam co najmniej dwie opcje na 2025 rok. Raczej chciałbym już zostawić projekt Silesia Beats, aby żył swoim życiem, i niezależnie zrealizować kolejny pomysł, który leży na biurku od 4 lat. Headliner na Silesia Beats 2025 też już jest, i to nie tylko w głowie… ale pycha kroczy przed upadkiem, więc na spokojnie, nie ma co się pompować – tyle mogę zdradzić. A co rynek pokaże, najbliższy czas zweryfikuje. Mam nadzieję, że pokażemy wszyscy, jak bardzo Polska jest spoko, aby na własnym podwórku robić różne fajne wydarzenia. 

“Znam swoje miejsce w szeregu”

Silesia Beats będzie swoistą „osiemnastką” PMG Group. Spodziewałeś się takiego wejścia w „dorosłość” twojej agencji?

silesia beats

Nie spodziewałem się. Raczej czułem się wygranym w minionym roku, że nic nie robię dużego, ani średniego – jeżeli chodzi o plenery, imprezy, festiwale. Nauczyłem się odmawiać, czy też nie podejmować ryzyka w imię udowadniania samemu sobie, że mogę więcej. Mamy dziwne czasy, po tych wszystkich wirach ekonomicznych, politycznych, zdrowotnych itd. Jednak mam nadzieję, że 2024 to już dobry moment aby zacząć przełamywać definicję dziwnych czasów, wrócić znowu trochę bardziej na rozrywkę która daje radość i pozwala przeżyć kolejny tydzień w tempie, które cały czas przecież rośnie. Zdecydowanie wejście w dorosłość zaczęło się już w 2023, gdzie jako PMG BOOKING zrealizowaliśmy ponad 100 międzynarodowych bookingów. Dzieją się fajne rzeczy, ale żyjemy w skomplikowanych czasach, więc bez kozery, nie napalam się na mega duże tematy i znam swoje miejsce w szeregu. 

To na koniec, dla rozluźnienia – jako, że to będzie „osiemnastka”, to czy szykujesz się już, jako szef tego całego zamieszania, na przyjęcie symbolicznych osiemnastu pasów na tyłek? Jak coś, to ja piszę się na wymierzenie jednego z nich! 

Spoko, możemy się tak umówić. Możesz wymierzyć nawet wszystkie 18, ale jest jeden warunek – najpierw przechodzisz przez moją ochronę, a potem bijesz. Deal? 😊

kalendarz

Total
0
Shares
☕ Postawisz nam kawusię?